Próba trzecia: rozstanie

17.08.2020

Czyta się kilka minut

Fot. Grażyna Makara dla „TP"

Abram powoli wędrował z Egiptu do ziemi Kanaan, bogaty w trzody, niewolników, złoto i srebro. Również Lot miał liczne stada. Było tych zwierząt tak dużo, że pastwiska nie mogły ich utrzymać. Musieli się rozejść. Abram zaproponował bratankowi, by wybrał sobie miejsce, w którym chce osiąść, mówiąc: jeśli chcesz iść na wschód, pójdę na zachód, jeśli wybierzesz kierunek północny, ruszę na południe. Lot wybrał ziemie nad rzeką Jordan, obfite w roślinność i wilgoć. Wyglądały jak rajski ogród. Morze Martwe wtedy jeszcze nie istniało. Bogate były Sodoma i Gomora. Tam mieszkali źli, grzeszni ludzie.

Kabaliści powiadają, że rozstanie miało w sobie coś ostatecznego. Oznaczało, że z potomków Abrama i Lota narodzą się inne narody i znajdą się wręcz w stanie wojny. Z Lota powstali Moabici, a żaden z Moabitów (poza Rut) nie mógł wejść do ludu Izraela. Rozstały się rodziny, ale też religie. Lot z córkami wzięli dużo zwyczajów od Sodomitów. Odeszli od monoteizmu. Abram pozostał wierny Bogu jedynemu.

Gdy Lot ruszył w swoją stronę, znów praojciec usłyszał głos Boga i zapowiedź, że ziemia Kanaanu będzie należała do jego potomków. Będzie ich tyle, co prochu ziemi. Nakazał mu obejść te ziemie wzdłuż i wszerz, jakby w ten sposób brał je w posiadanie. Na koniec Abram dotarł do swojej ulubionej dąbrowy w okolicach Hebronu i tam zbudował Panu ołtarz.

Dlaczego Bóg zapowiedział, że liczba Hebrajczyków będzie niepoliczalna, jak nie sposób policzyć kurzu ziemi? W jednym z midraszy czytamy: tak jak kurz ziemi znajduje się w każdym zakątku świata, tak twoje dzieci będą mieszkały we wszystkich krańcach ziemi. Tak jak kurz jest błogosławiony wodą, tak twoi potomkowie będą błogosławieni przez Torę, którą do wody życia można porównać. Tak jak w kurzu ziemi zawarte są różne pierwiastki, z których wyrabia się trwałe narzędzia, tak trwałym będzie lud Izraela, przetrwa, a inne narody znikną. Tak jak depcze się kurz, tak twoi potomkowie będą deptani przez obcych. Tak jak kurz, który przetrwa tych, którzy go deptali, tak twoi synowie przetrwają, a narody, które ich prześladowały, sczezną.

Gdy wybuchła wojna królów, jedną z ofiar był Lot, którego wzięto do niewoli. Abram na czele sporego oddziału ocalił bratanka, odzyskał jego dobra, a także kobiety i dzieci. Gdy wracał z wojennej wyprawy, napotkał króla Salemu o imieniu Melchizedek, kapłana Pana najwyższego (Salem ma coś wspólnego ze słowem szalom – pokój; inni komentatorzy dodają: Salem to najwcześniejsza nazwa Jeruzalem, miasta pokoju). Ten pobłogosławił imię Boga, a w Abramie rozpoznał pierwszego sługę Boga.

Wiedział, co czyni. Wszak był synem Noego, przetrwał potop. Niósł w sobie doświadczenie i światło z czasów prehistorycznych. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
(1951-2023) Socjolog, historyk idei, publicysta, były poseł. Dyrektor Żydowskiego Instytutu Historycznego. W 2013 r. otrzymał Nagrodę im. ks. Józefa Tischnera w kategorii „Pisarstwo religijne lub filozoficzne” za całokształt twórczości. Autor wielu książek, m… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 34/2020