Próba sił wciąż przed nami

Dzięki głosom kupionym od Kukiza oraz części Konfederacji Kaczyński wygrał głosowanie nad wyborem Rzecznika Praw Obywatelskich. Ale nowe problemy z większością pojawią się, kiedy Senat odrzuci kandydaturę Lidii Staroń i trzeba będzie znowelizować ustawę o RPO.

16.06.2021

Czyta się kilka minut

Lidia Staroń podczas posiedzenia Sejmu, Warszawa, 15 czerwca 2020 r. / FOT. JACEK DOMINSKI/REPORTER /
Lidia Staroń podczas posiedzenia Sejmu, Warszawa, 15 czerwca 2020 r. / FOT. JACEK DOMINSKI/REPORTER /

Liczenie szabel w izbie niższej tym razem wypadło korzystnie dla Jarosława Kaczyńskiego. To kandydatka PiS-u – senatorka niezależna Lidia Staroń, została wybrana przez Sejm na Rzecznika Praw Obywatelskich. Otrzymała 231 głosów, o dziewięć więcej niż zgłoszony przez opozycję prof. Marcin Wiącek. I to pomimo tego, że ze Zjednoczonej Prawicy wyłamało się jedenaścioro posłów Porozumienia. Ostatecznie szalę przeważyło trzech posłów Konfederacji, niezależni Lech Kołakowski i Łukasz Mejza oraz trzech polityków Pawła Kukiza, z którym prezes PiS-u podpisał dzień wcześniej umowę programową, by – jak mówił Kaczyński – „ten układ polityczny, który jest w polskim parlamencie, trwał”.

Senat rozpatrzy kandydaturę na RPO już w piątek. Staroń raczej nie ma szans. Politykom opozycji spieszy się jednak, by skrócić czas, w jakim PiS mógłby wywierać presję na kilku wahających się senatorów. W klubie PiS jest 48 senatorów, ale dwóch z nich zostało wybranych z rekomendacji Porozumienia, to Józef Zając i Tadeusz Kopeć. Pierwszy – jak już zadeklarował w kuluarowych rozmowach – nie zagłosuje za Staroń, drugi wciąż się waha, bo choć lojalny wobec Jarosława Gowina, to jest z kandydatką w dobrych relacjach osobistych. Trzeba założyć, że Staroń zagłosuje sama za sobą. Wówczas, dla ostatecznego rachunku, kluczowe okażą się głosy dwóch jej kolegów z koła senatorów niezależnych: Wadima Tyszkiewicza i Krzysztofa Kwiatkowskiego. Niewykluczone, że gdyby nie wsparli Staroń, to ta odejdzie z ich koła, co oznacza, że przestanie ono istnieć. Ponieważ obu politykom nie uśmiecha się los samotnych elektronów, większość senacka chce namówić niezrzeszonego Stanisława Gawłowskiego, by w razie czego do nich dołączył.

Senat będzie głosował nad wyborem RPO w szczególnym momencie. Bo właśnie w połowie lipca urząd – zgodnie z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego z 15 kwietnia – definitywnie opuści Adam Bodnar. Wprawdzie obowiązki Rzecznika natychmiast przejmie jego zastępca, Stanisław Trociuk, dysponujący już odpowiednim pełnomocnictwem, ale ta sytuacja może skłonić PiS do rozważanej od dawna nowelizacji ustawy o RPO i wprowadzenia do Biura Rzecznika komisarza. To rozwiązanie nie byłoby konstytucyjne, co dla PiS-u raczej nie ma znaczenia, istotny jest natomiast brak sejmowej większości dla takiej noweli. Przeciwko idei „komisarza” dość jednoznacznie występowało już Porozumienie. Także na głosy Konfederacji PiS nie mógłby tutaj liczyć.

Tuż po wtorkowym głosowaniu nad RPO w Sejmie, podczas którego Porozumienie – koalicjant PiS-u – sprzymierzyło się z opozycją, rządzący, a więc także ludzie Jarosława Gowina, ruszyli do Przysuchy na wyjazdowe posiedzenie klubu parlamentarnego. Rozliczeń nie było. W swoim wystąpieniu Jarosław Kaczyński raczej akcentował wolę dalszej współpracy w ramach Zjednoczonej Prawicy, zapowiedział też ofensywę terenową – politycy obozu władzy mają objechać wszystkie powiaty z dobrą nowiną o Polskim Ładzie.

Prezes z jednej strony wygrał głosowanie, ale z drugiej po raz kolejny nie udało mu się rozbić jedności Porozumienia, choć intensywnie próbowano – prośbą i groźbą. Sukces zanotowano w przypadku jedynie dwóch osób. Za Staroń rękę podnieśli Mieczysław Baszko (będzie wniosek o usunięcie go z Porozumienia) i Anna Dąbrowska-Banaszek (nie jest w partii, ale startowała z rekomendacji Porozumienia, stąd „ma się wytłumaczyć ze swojej decyzji”). Jednak to pozostałych dziesięcioro posłów stojących twardo przy Jarosławie Gowinie wciąż decyduje o sejmowej większości dla rządu Mateusza Morawieckiego. Kaczyński z pewnością nie zaniecha dalszych starań, by wicepremiera ostatecznie pozbawić parlamentarnego zaplecza. Już w tę niedzielę ma się pojawić na inauguracji Partii Republikańskiej, tworzonej przez Adama Bielana i pozostałych secesjonistów z Porozumienia. Wcześniej zapowiadał, że może to być czwarty koalicjant Zjednoczonej Prawicy. A to oznacza, że ostateczna próba sił wciąż przed nami.

Autorka jest dziennikarką Radia TOK FM.


ARTYKUŁ AKTUALIZOWANY

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarka polityczna Radia Tok FM, prowadzi program „Wywiad polityczny". Wcześniej przez kilkanaście lat związana z TVP. Była reporterką sejmową i publicystką, relacjonowała wszystkie kampanie wyborcze w latach 2005-2015. Politolog, absolwentka… więcej