Powrót do przeszłości

Kościelna przyszłość lefebrystów stanęła na ostrzu noża.

13.12.2011

Czyta się kilka minut

Lefebrystyczny biskup Alfonso de Galaretta (w środku) wyświęca diakonów Bractwa św. Piusa X - mimo sprzeciwu Watykanu. Zaitzkofen, Niemcy, 27 czerwca 2009 r. / fot. Christof Stache / AP / East News /
Lefebrystyczny biskup Alfonso de Galaretta (w środku) wyświęca diakonów Bractwa św. Piusa X - mimo sprzeciwu Watykanu. Zaitzkofen, Niemcy, 27 czerwca 2009 r. / fot. Christof Stache / AP / East News /

Ich przywódca bp Bernard Fellay, przełożony Bractwa Kapłańskiego św. Piusa X, odrzucił przekazaną mu w Rzymie preambułę doktrynalną - warunek pojednania. Poza kilkoma ogólnikami nie ujawniono jej treści.

Tajemniczy dokument

Preambułę wręczył bp. Fellayowi 14 września kard. Joseph Levada, prefekt Kongregacji Nauki Wiary. Rzym od blisko dwóch lat prowadzi rozmowy pojednawcze z Bractwem, do stycznia 2009 r. uznawanego za schizmatyckie. Obie strony zobowiązały się do milczenia na temat zawartości dokumentu. O jego treści tylko zdawkowo poinformowało watykańskie Biuro Prasowe. "Określa on - czytamy - niektóre zasady doktrynalne i kryteria interpretacji doktryny katolickiej, które są konieczne, by zagwarantować wierność Magisterium Kościoła i sentire cum Ecclesiae [»odczuwanie z Kościołem«, tj. wyznawanie wiary zgodnej z oficjalną jego wykładnią]".

Watykan nie wykluczył dyskusji o konkretnych sformułowaniach dokumentów Soboru Watykańskiego II. To właśnie część nauczania soborowego od lat ostro kwestionują lefebryści, co stanowi centralny problem rozmów pojednawczych. Otwartość preambuły na dyskusję - wyjaśniał w listopadzie bp Fellay - oznacza, że jej treść może ulec zmianie. To jedna z przyczyn utrzymania go w sekrecie.

Dyskrecja Rzymu - tłumaczył przełożony Bractwa - wynika również z tego, że "dokument ten, nawet w obecnej postaci, domagającej się wielu wyjaśnień, rodzi wielkie ryzyko sprzeciwu ze strony progresistów. Dla nich nie do przyjęcia jest idea jakiejkolwiek dyskusji na temat Soboru Watykańskiego II, ponieważ uważają, że ten w końcu tylko pastoralny sobór nie podlega dyskusji i jest »nie negocjowalny«, tak jakby był to sobór dogmatyczny".

"Ta preambuła doktrynalna nie może otrzymać naszej aprobaty" - zaznaczył, dodając jednak, że teologowie Bractwa pracują nad jej treścią, uwzględniając dopuszczalne pole do dyskusji. "Propozycja, którą niebawem przekażę rzymskim władzom, i ich odpowiedź pozwolą nam ocenić nasze pozostałe opcje. Lecz bez względu na wynik tych rozmów końcowy dokument, czy to aprobujący, czy też odrzucający, zostanie podany do publicznej wiadomości".

Dzieje schizmy

Historia lefebryzmu sięga Soboru Watykańskiego II (1962-65), w którym uczestniczył także abp Marcel Lefebvre (zm. 1991 r.). Już podczas obrad ostrzegał, że niektóre postanowienia "liberalnych" ojców soborowych zmierzają w stronę błędów i herezji. Ostatecznie nie podpisał się pod dokumentami Vaticanum II o wolności religijnej, ekumenizmie i o Kościele w świecie współczesnym. W 1968 r. założył Bractwo Kapłańskie św. Piusa X, oficjalnie erygowane w 1970 r.

Lefebvre był głęboko przekonany, że soborowy Kościół tonie w błędach i herezjach, czego najjaskrawszym znakiem miała być reforma liturgiczna Pawła VI. Odrzucił ją, pozostając przy Mszy trydenckiej. W Écône w Szwajcarii zorganizował seminarium duchowne, coś na wzór "arki Noego" dla ratowania Kościoła. Bez zgody miejscowego biskupa zaczął wyświęcać - w świetle prawa niegodziwie, ale ważnie - "swoich" księży. W 1976 r. Watykan zawiesił go w wykonywaniu czynności kultowych.

W czerwcu 1988 r. arcybiskup, wbrew woli Jana Pawła II, konsekrował czterech biskupów. Papież dokumentem "Ecclesia Dei" ekskomunikował Lefebvre’a i nowo wyświęconych hierarchów [więcej o tej ekskomunice w wywiadzie obok - red.]. Lefebryzm stał się schizmą, zasadniczo jedyną po Vaticanum II.

W następnych latach podejmowano próby negocjacji pojednawczych. Bez skutku. Szanse na autentyczne rozmowy Watykanu z Bractwem na dobre zaczęły się w 2007 r., wraz z tzw. uwolnieniem Mszy trydenckiej przez Benedykta XVI, czego domagali się lefebryści. W styczniu 2009 r. Papież zdjął ekskomuniki z biskupów Bractwa, spełniając kolejny ich warunek wstępny rozmów. W marcu tego samego roku w liście do biskupów napisał jednak: "kwestie doktrynalne [związane z nauczaniem Soboru i posoborowych papieży] oczywiście pozostają i dopóki nie zostaną wyjaśnione, Bractwo nie ma żadnego statusu kanonicznego w Kościele, a jego duchowni nie mogą pełnić w sposób zgodny z prawem żadnej posługi".

Od września 2011 r. wiadomo, że kluczem do normalizacji sytuacji Bractwa jest akceptacja preambuły.

Nowinki i ekscesy

2 grudnia na łamach "L’Osservatore Romano" ukazał się artykuł pt. "Aprobata Soboru Watykańskiego II" pióra ks. Fernanda Ocáriza, wikariusza generalnego Opus Dei i jednego z ekspertów Rzymu w rozmowach z lefebrystami. Tekst prezentuje - podobnie jak preambuła doktrynalna - kryteria interpretacji nauczania Magisterium Kościoła, szczególnie zaś Vaticanum II. W istocie stanowi on odpowiedź na racje tradycjonalistów przeciwko Soborowi.

Lefebryści od lat dyskredytują doktrynalne znaczenie Vaticanum II, twierdząc, że Jan XXIII zwołał go jako sobór duszpasterski, a nie dogmatyczny. Znaczy to tyle, że wszystko, co na Soborze było doktrynalnie nowe, można ze spokojnym sumieniem zakwestionować i odrzucić, ponieważ przekroczyło poziom duszpasterski. Ma to dotyczyć również nauczania posoborowych papieży, o ile potwierdza ono i rozwija "nowinki" i "ekscesy" Vaticanum II, czyli: nauczanie o wolności religijnej, ekumenizmie, innych religiach, Objawieniu, reformie liturgicznej czy kolegialności biskupów (Sobór naucza, wbrew tradycjonalistom, że Kościołem kieruje nie sam papież, ale czyni on to razem z biskupami i na ich czele).

W odpowiedzi ks. Ocáriz pisze: "duszpasterska motywacja Soboru nie oznacza, że nie był on doktrynalny, ponieważ wszelka aktywność duszpasterska z konieczności opiera się na doktrynie". Watykański ekspert cytuje Jana Pawła II, który wyraźnie nauczał o doktrynalnym wymiarze Soboru: "Dzięki Bożej pomocy owocem czteroletnich obrad Ojców Soborowych stał się bogaty zbiór wypowiedzi doktrynalnych i zaleceń duszpasterskich, które ofiarowali oni całemu Kościołowi".

Chociaż Vaticanum II - podkreśla ks. Ocáriz - nie ogłosiło żadnego dogmatu z powołaniem się na charyzmat nieomylności, to nie oznacza to, że jego nauczanie można uważać za "omylne", za wypowiedzi w rodzaju jakiejś "autorytatywnej opinii". Na Soborze biskupi z papieżem nauczali cały Kościół "z charyzmatem prawdy, z upoważnienia Chrystusa i w świetle Ducha Świętego". Kto to odrzuca, "odrzuca coś z istoty Kościoła" - czytamy.

Lefebryści utrzymują też, że właściwą drogą oceny jakiejś doktryny jest "kryterium Tradycji". Czyli: nauczanie Soboru należy interpretować tylko w świetle doktryny Kościoła... sprzed tego Soboru. Ks. Ocáriz stwierdza: owszem, należy tak robić, ale również niektóre wcześniejsze dokumenty Magisterium można lepiej rozumieć w świetle Soboru Watykańskiego II.

Jeśli przyjmie się zasadę, że nauczanie Tradycji i nauczanie Vaticanum II wzajemnie się oświetlają, to łatwiej zrozumieć pewne doktrynalne nowości Soboru. Nie są one zerwaniem z Tradycją, ale autentyczną jej kontynuacją.

Doktrynalne nowości Vaticanum II nie są więc zerwaniem z przeszłością, ale twórczą kontynuacją i uprawnionym rozwojem. Ostatecznie w Kościele obowiązuje - dodajmy: wbrew lefebrystom - zasada: "Autentycznym interpretatorem tekstów soborowych może być tylko samo Magisterium Kościoła". "Jednakże - dodaje watykański ekspert - pozostaje przestrzeń dla uprawnionej teologicznej wolności do wyjaśniania w ten czy inny sposób, jak pewne formuły obecne w tekstach Soboru nie sprzeciwiają się Tradycji".

Propozycje ks. Ocáriza zgodne są z zasadami interpretacji Soboru autorstwa Benedykta XVI, który przedstawił je w głośnym przemówieniu do Kurii Rzymskiej w grudniu 2005 r. Papież reguły te zamknął w formule "hermeneutyka reformy, odnowy w ciągłości", którą przeciwstawił "hermeneutyce braku ciągłości i zerwania". Tak wyraził istotę zasady odnowy w ciągłości: "Bardzo istotna treść, która od wieków stanowi dziedzictwo wszystkich wierzących, musi zostać potwierdzona, zrozumiana i pogłębiona nieustannie na nowy sposób, aby dać konsekwentne świadectwo w innych warunkach historycznych niż w przeszłości".

***

Czy lefebryści są w stanie zaakceptować papieską "hermeneutykę reformy, odnowy w ciągłości"? Nie przypuszczam. Nie wydaje się, by byli przygotowani na przyjęcie zasady, która usprawiedliwia np. udział papieża w międzyreligijnym spotkaniu, choćby takim jak ostatnio w Asyżu - zainicjowanym przez samego Benedykta XVI. Jakakolwiek będzie ostateczna odpowiedź lefebrystów na preambułę, staje przed nami dużo ważniejsze pytanie: czy "hermeneutyka odnowy w ciągłości" jest w stanie oddać sprawiedliwość całej "szerokości, głębokości i wysokości" przełomu dokonanego na Soborze Watykańskim II?

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 51/2011