Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
W słowie do wiernych z połowy stycznia biskupi zaapelowali: "niech we wszystkich kościołach naszych diecezji zostaną odprawione nabożeństwa do Miłosiernego Boga o wybaczenie błędów i słabości w przekazywaniu całej Ewangelii". Podkreślili, że jako duchowni są "z ludu wzięci", a całe społeczeństwo "potrzebuje odwrócenia się od zła i pełnego nawrócenia".
Pokutne "nabożeństwo do miłosiernego Boga o wybaczenie błędów i słabości w przekazywaniu Ewangelii" w archikatedrze św. Jana w Warszawie rozpoczęło się procesją z odśpiewaniem litanii do wszystkich świętych. O wstawiennictwo zgromadzeni prosili wielu świętych i błogosławionych polskich, zwłaszcza kapłanów. Uroczyste wniesienie Ewangeliarza miało przypomnieć, że życie w prawdzie jest możliwe tylko dzięki przyjęciu Ewangelii. Odczytano również fragment, w którym Jezus zapowiada zdradę Judasza, Apostołowie popadają w zwątpienie, a Piotr trzy razy zapiera się Mistrza.
W homilii kard. Józef Glemp powiedział: "Gdy myślę o tych ostatnich tygodniach życia abp. Wielgusa, to jest to osobista pokuta nie tylko za własną słabość, ale za tych wszystkich, którzy przez swą słabość nie zdołali wyrwać się z machiny zła". Tak wspominał niedoszły ingres swego następcy: "Szedł z gorącym uczuciem, aby wypełnić zadanie, ale przeszkoda, która stanęła przed nim, rozpoczęła u niego wielki okres pokuty". Prymas podkreślił: "Bp Wielgus nie uczynił żadnego zła, nikogo nie oskarżył, a jednak przeżył dużo cierpień".
Po homilii nastąpił akt pokuty wzorowany na wyznaniu win Kościoła w Bazylice św. Piotra z udziałem Jana Pawła II w marcu 2000 r. Duchowni prosili Boga o wybaczenie w pięciu wezwaniach pokutnych.
Pierwsze: "Przebacz nam wszystkie przejawy niewierności, zaprzeczające wyznawanej wierze i świętej Ewangelii. Wybacz rutynę i zwątpienia, niegodne sprawowanie świętych tajemnic, nieszczerość i grzeszne uwiązania, złamanie złożonych przyrzeczeń. Odnów nas, abyśmy byli pośród ludzi Twoimi prawdziwymi świadkami".
Drugie: "Przebacz nam wszystkie słowa i czyny, którymi zraniliśmy innych, bo podyktowała je pycha, zazdrość, nienawiść albo żądza panowania nad innymi. Wybacz powierzchowne opinie i pochopne sądy. Przyjmij nasze postanowienie krzewienia wiary z łagodnością i miłością, w poszanowaniu każdego człowieka".
Trzecie: "Przebacz nam obojętność na cierpienia i potrzeby ludzi, zaniedbania wobec głodnych, bezdomnych, bezrobotnych, niepotrafiących sobie poradzić w życiu. Daruj nam przejawy pogardy wobec maluczkich oraz pokładanie ufności w bogactwie i władzy. Naucz nas na nowo, jak umywać braciom nogi".
Czwarte: "Przebacz nam zachowania, przez które ludzka godność została znieważona, oraz postawy powodujące zgorszenia i zranienia moralne. Wlej w nas miłość, która nie jest bezwstydna i zawsze współweseli się z prawdą".
W ostatnim wezwaniu księża prosili Boga: "Wybacz zdrady i uwikłania spowodowane strachem, ucieczką przed cierpieniem i trudnymi doświadczeniami, dążeniem do sukcesu, pogonią za korzyściami albo karierą. Daruj nam wszelkie paktowanie ze złem".
Po modlitwie pochylili głowy do posypania popiołem. Następnie rozpoczęła się
adoracja Najświętszego Sakramentu. W tym czasie duchowni mogli się wyspowiadać. Na koniec odnowili przyrzeczenia kapłańskie w symbolicznym akcie odrodzenia.
"Kościół w Polsce i społeczeństwo w naszym kraju potrzebuje pilnie przebaczenia i pojednania" ? stwierdził kard. Stanisław Dziwisz podczas Mszy w katedrze na Wawelu. Metropolita przypomniał, że w Kościele "nie było i nie ma miejsca na odwet, upokarzanie drugiego człowieka, usuwanie go na margines życia wspólnoty. To nie jest styl Ewangelii". O księżach uwikłanych we współpracę z bezpieką powiedział: "Podajmy im dłoń. Są nadal naszymi braćmi i jest dla nich miejsce we wspólnocie Kościoła".
Abp Józef Michalik przypomniał w katedrze w Przemyślu, że sam przed kilkoma dniami ogłosił zawartość swojej teczki. Zaznaczył, że "najbliżsi, jaką jest rodzina diecezjalna, mają prawo dowiedzieć się prawdy o swoim biskupie". Przyznał, że minione dni były dla niego lekcją "odzierania wewnętrznego i upokorzenia". Jeszcze raz oświadczył, że nie był tajnym i świadomym współpracownikiem bezpieki.
Słowa Psalmu 24. - "Grzechu mojej młodości i mojej niewiedzy nie pamiętaj Panie" ? sparafrazował w katedrze w Pelplinie bp Jan Szlaga: "Mojej niewiedzy, a więc także mówiąc językiem bardziej popularnym, mojej głupoty nie pamiętaj Panie". I dodał: "Dzisiaj może niektórym łatwo powiedzieć, kiedy się wskazuje: o, ten donosił i ten donosił. To wstyd, proszę braci. Tak nie wolno górować nad swoimi braćmi, to jest niegrzeczne, i nieludzkie, i niechrześcijańskie, i nawet niekapłańskie. Wszyscy jesteśmy grzesznikami i nie ma grzechów lepszych i gorszych".
Nabożeństwu pokutnemu w Poznaniu przewodniczył abp Stanisław Gądecki. Modlono się za "tych, którzy upadli, pokonani przez strach albo chęć zysku ? aby poprzez serdeczny żal i pokutę odzyskali pokój sumienia" oraz za "tych, którzy krzywdzili ludzi, łamiąc ich sumienia i wykorzystując słabości ? aby obdarzeni łaską skruchy, mogli naprawić wyrządzone zło".
Mszę koncelebrował abp Juliusz Paetz. Uklęknął, aby wiceprzewodniczący Konferencji Episkopatu posypał jego głowę popiołem. Potem wymienili znak pokoju.