Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Rząd tego nie kryje. „Polityka migracyjna Polski – kierunki działań 2021-2022” to dokument wykonawczy, ale – jak czytamy, „bez szczegółowych wskazań konkretnych działań”. Te mają być dopiero przygotowane w ramach międzyresortowego Zespołu ds. Migracji.
Organizacje pozarządowe, m.in. Helsińska Fundacja Praw Człowieka czy Amnesty International, piszą o „lęku i podejrzliwości wobec migrantów i migrantek” przewijających się przez każdy niemal rozdział. Bo – mimo że sporo mówi się o korzyściach dla gospodarki – położono też nacisk na zagrożenia dla rynku pracy oraz walkę z nadużywaniem prawa do azylu i traktowaniem Polski jako kraju tranzytowego.
Rozwiązaniem ma być monitorowanie i analiza „legalnej migracji”, a z drugiej strony wprowadzenie tzw. trybu granicznego rozpatrywania wniosków o azyl, współpraca z Fronteksem i wspieranie krajów zewnętrznych w ograniczaniu „nielegalnej migracji”, czyli przerzucanie brudnej nierzadko roboty na innych.
– Powinniśmy mieć najpierw ramy, czyli doktrynę migracyjną, w której mieściłyby się rozwiązania krótkoterminowe – mówił niemal rok temu Paweł Kaczmarczyk z Ośrodka Badań nad Migracjami UW.
I choć w ogłoszonym właśnie dokumencie zawarto wiele ważnych postulatów, od dawna zgłaszanych przez różne środowiska, to z racji na jego ogólny charakter organizacje wątpią w prawidłowe wdrożenie konkretnych rozwiązań.©