Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Wyrok zapadł 18 lipca, za zamkniętymi drzwiami. Wiadomo tylko, że duchowny odpowiadał z kodeksu wykroczeń – który pozwala na ściganie m.in. eksponowania biało-czerwono-białych barw, wygłaszania krytycznych komentarzy o wojnie w Ukrainie czy lektury mediów „ekstremistycznych”. Białoruskie Centrum Praw Człowieka „Wiasna” tylko w lipcu udokumentowało niemal 150 podobnych przypadków.
Ks. Waszczuk umieścił w sieci zdjęcie w maseczce z hasłem „Państwo do Życia” na tle biało-czerwono-białych barw. To logo kanału internetowego, w którym start w wyborach prezydenckich 2020 r. ogłosił Sierhiej Cichanouski. Gdy został aresztowany, wyzwanie Łukaszence rzuciła jego żona, Swiatłana, i według niezależnych źródeł wybory wygrała.
Jak tłumaczy „Tygodnikowi” Andrej Stryżak, uderzanie w duchownych katolickich to kolejna odsłona kampanii przeciw białoruskiej Polonii, często wyznania katolickiego. Gdy w 2020 r. ówczesny arcybiskup Kościoła katolickiego w Białorusi Tadeusz Kondrusiewicz zaapelował o „uczciwe, wolne i sprawiedliwe” wybory prezydenckie, uznano go za persona non grata, gdy odbywał podróż służbową do Polski. W marcu tego roku ks. Aleksander Baran dostał sześć dni aresztu za umieszczenie w sieci flagi biało-czerwono-białej obok niebiesko-żółtej. A grzywny za udostępnianie informacji z „ekstremistycznych” źródeł musieli płacić księża Jauhien Uczkuronis, Wasil Jahoraw i Andrzej Bulczak. Ten ostatni przed prześladowaniem politycznym uciekł do Polski.
Kościół białoruski lawiruje między otwartym napominaniem reżimu a dyplomatycznymi apelami o dialog, a pojedynczy duchowni ponoszą konsekwencje, gdy zabierają jasny głos w kwestiach polityczych i etycznych. ©