Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Po trzecie, czy idziemy drogą Jezusa Chrystusa? Drogą upokorzenia, pokory, uniżenia, aby służyć?” – powiedział papież Franciszek podczas Mszy św. w Domu Świętej Marty 7 lutego 2014 r.
„Głosić Chrystusa” – niezbyt to po polsku. Nie mówimy przecież, że głosimy Kowalskiego, ale opowiadamy o Kowalskim. A zatem biskup Rzymu Franciszek chce opowiadać o Jezusie. Nie chodzi mu jednak tylko o dostarczanie wiedzy o Nim. Stąd jego troska o katechezę i ambonę. Papież stara się mówić o Jezusie, ukazywać Go, przybliżać przy pomocy słowa, gestu, mimiką twarzy, a nawet tym, w co się ubiera i jak mieszka. Wszystko w tym celu, by kontaktujący się z nim ludzie nabrali do Jezusa sympatii. Polubili Go, zaufali Mu i pokochali. Papież wie, że obecnie najwyżej ceni się wolność i trzeba to uszanować. Nic to nowego: „Chrystus wyprowadził nas z niewoli na wolność. Trwajcie więc w niej i nie pozwólcie ponownie nałożyć sobie jarzma niewoli”.
Dlatego tym, którzy zachwycają się papieżem, papież radzi, by się zachwycali nie nim, ale Tym, kim on się zachwyca, Jezusem. Jako prezbiter wiem, jak łatwo można przekierować zachwyt Jezusem na siebie. Stworzyć fanklub, a następnie dwór. Na plebanii, w klasztorze, w domu biskupim, w kurii. A „kiedy jest dwór, to można zrobić wszystko: można dopuścić się korupcji, zła, zbrodni. Dwory temu sprzyjają”. Stoi za mną boski autorytet, więc kto mi się ośmieli sprzeciwić.
Lekarstwem na dworskość, czyli światowość, jest pokora – mówi Franciszek. To znaczy przekonanie, że jestem grzesznikiem. Wtedy ma się czyste sumienie, bo żyje się prawdą o sobie, a nie złudzeniem. Dlatego Franciszek mówi, że bycie grzesznikiem to nie problem. Problemem jest mniemanie, że jest się bez grzechu, gdyż to sprawia, że stajemy się ludźmi zdeprawowanymi, zepsutymi. Zło nazywającymi dobrem. Jeśli tak, to chrześcijanin zawsze będzie tylko ciągle uczącym się uczniem. A to dlatego, że nasz Bóg lubi niespodzianki. Najczęściej i najpewniej spotkamy Go tam, gdzie się nie spodziewamy Go zobaczyć.
O. WACŁAW OSZAJCA (ur. 1947) jest jezuitą, publicystą, poetą. Laureat wielu nagród literackich i dziennikarskich, jeden z najpopularniejszych kaznodziejów w Warszawie.