Podzielona pamięć Europy

Niemal dokładnie dwa lata temu Parlament Europejski nie chciał uczcić minutą ciszy ofiar Katynia, a równocześnie uczcił pamięć ofiar zamachu terrorystycznego w Hiszpanii w 2004 r. Wkrótce potem eurodeputowanych podzielił projekt rezolucji potępiającej systemy totalitarne: ci z krajów leżących po wschodniej stronie "żelaznej kurtyny" chcieli, by w dokumencie padło słowo "komunizm", większość posłów z Zachodu uważała, że należy użyć określenia "stalinizm", co dla pierwszych było (i słusznie) nie do przyjęcia.

27.04.2007

Czyta się kilka minut

"Może Parlament Europejski mógł sobie zafundować mały zespół doradców z dobrą znajomością historii i kultury nowych krajów Unii" - komentował te spory Janusz Reiter ("TP" nr 12/05). Jego tekst można by przedrukować po tym, jak w minionym tygodniu unijnych ministrów sprawiedliwości podzielił projekt porozumienia, które ma przewidywać ustanowienie w prawie poszczególnych krajów tzw. minimalnych kar za podżeganie do nienawiści na tle rasowym czy religijnym i za negowanie zbrodni przeciw ludzkości. Zostawmy na boku pytanie, czy w ogóle należy karać za "kłamstwa historyczne" - skoro Unia już zajęła się tym tematem, powstaje pytanie: dlaczego porozumienie ma obejmować negowanie zbrodni Holokaustu czy b. Jugosławii, a nie zbrodni komunizmu? Dlaczego, mówiąc inaczej, ministrowie sprawiedliwości Unii postanowili na drodze urzędowej podzielić ofiary XX-wiecznych zbrodni na "lepsze" (tj. zasługujące na to, aby pamięć o nich była chroniona prawem) i "gorsze"?

Podzielona pamięć Europy wpływa co jakiś czas na decyzje polityczne - tak było np. podczas dramatycznego sporu o Irak. Bo jak, nie rozumiejąc wzajemnie swego postrzegania Rosji, ma Europa stworzyć wspólną politykę wschodnią Unii? Zacytujmy raz jeszcze Reitera: "UE nie zintegruje się prawdziwie, jeśli obie strony nie zrozumieją, jaką drogę przeszły, zanim trafiły do wspólnej Europy. Pod tym względem zachodnia część ma więcej do zrobienia niż wschodnia".

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz, kierownik działów „Świat” i „Historia”. Ur. W 1967 r. W „Tygodniku” zaczął pisać jesienią 1989 r. (o rewolucji w NRD; początkowo pod pseudonimem), w redakcji od 1991 r. Specjalizuje się w tematyce niemieckiej. Autor książek: „Polacy i Niemcy, pół… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 17/2007