Pocztówka z wakacji

Tutaj wszyscy rozmawiają o zdrowiu. Zdrowiu, które było, a powinno wrócić. O tym, które jest zagrożone, ale się naprawi. I o tym zdrowiu, które choć trochę wolniej będzie się kurczyć, cierpliwie ratowane, zawracane ku poprawie. Tutaj nie widać cierpienia, a jeżeli jest, to skrywane, nieuprawnione do rozgłaszania. Na usługi zdrowia i nadziei mamy technikę i pomocne ręce, aparaturę i wiedzę, obowiązkowy optymizm. Tutaj sondaże opinii i nastrojów nie byłyby wiarygodne - tak wiele spraw tego świata wydaje się tu mało ważnych albo nieważnych wcale.

04.08.2009

Czyta się kilka minut

"Tygodnik", dostarczany do pobliskiego kiosku w liczba dwu egzemplarzy, wyczekiwany jest jako komentarz do tamtych właśnie spraw - spraw spoza światka nieustannych zabiegów o zdrowie i kondycję. Szukam komentarza do smutnego faktu rozpędzania Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Krakowa przez Kancelarię Prezydenta. Ale jest tylko notka informacyjna. Chciałabym wiedzieć, co myśli redakcja "TP" o "chrześcijańskich" drwinach z afrykańskiego kapłana na pielgrzymce jasnogórskiej. Ale jest tylko głos czytelnika. A kalendarz przewraca kartki w tym samym ciągle rytmie i już zaraz znowu będzie godzina "W".

72 procent ankietowanych uznało w tym roku, że ten dzień winien być dniem świątecznym. A przecież święto narodowe odbieramy normalnie jako akceptację i satysfakcję, jako skupienie się wspólnoty wokół osiągniętego dobra. To wtedy przecież świętujemy. Na Powązkach przy mogiłach powstańczych jak co roku będzie milczenie żałoby, modlitwa, hołd dla bohaterów, ale przecież i ogromny smutek nad tamtym dwumiesięcznym zrywem, w którym "strzelano do wroga brylantami". Pamięć i świętowanie to rzeczy bardzo różne.

Marek Edelman zamyka swoją książkę "I była miłość w getcie" obszernym zbiorem sylwetek poprzedzonym słowami: "Jestem ten ostatni, który znał tych ludzi z imienia i nazwiska, a pewnie nigdy nikt ich już nie wspomni. Trzeba, żeby został po nich jakiś ślad". To ludzie z getta, ale i z Powstania Warszawskiego. A te słowa Edelmana to najważniejsze przesłanie tych wstrząsających kartek.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarka, publicystka, felietonistka, była posłanka. Od 1948 r. związana z „Tygodnikiem Powszechnym”, gdzie do 2008 r. pełniła funkcję zastępczyni redaktora naczelnego, a do 2012 r. publikowała felietony. Odznaczona Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 32/2009