Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Herod jest pierwszym politykiem, który pojawia się w kontekście narodzin Jezusa; ściśle biorąc - władcą, który usiłował wykorzystać te narodziny instrumentalnie, występując jako wielki obrońca i czciciel Dzieciątka. Trzeba mieć przenikliwe, głębokie spojrzenie Mędrców, by dostrzec, że zakłamana postawa Heroda nie ma nic wspólnego z wiarą. Należy natomiast pytać, jak mogłoby wyglądać Betlejem alternatywne, gdyby Mędrcy naiwnie uznali złożoną deklarację za wyznanie przekonań religijnych i w drodze powrotnej poinformowali władcę-psychopatę o wrażeniach ze swej wyprawy?
Być może rzecznik Heroda ogłosiłby wkrótce, że aresztowano ważną grupę przestępców ze Wschodu, którzy dysponując obcymi środkami płatniczymi, usiłowali realizować swe nikczemne zamiary i zdobywać tajne plany dotyczące przyszłego rozwoju Izraela. Dla moralnego oczyszczenia sytuacji w Betlejem uzasadniono by wtedy nakaz aresztowania wszystkich jego mieszkańców, jeśli nie będą oni w stanie udowodnić swej niewinności. Za uczestników spisku uznano by także osoby, które przybyły do Betlejem pod pozorem spisu; ich zachowanie musi rodzić zdecydowany sprzeciw, skoro tolerowali oni sytuację, w której Święta Rodzina nie znalazła schronienia w żadnym hoteliku. W kręgach liberalnych doradców Heroda podjęto by dyskusję, czy nie należałoby wielkodusznie uwolnić od podejrzeń aniołów, a przynajmniej archaniołów. Zwrócono by jednak uwagę, że obydwie te grupy w swym śpiewie propagowały niepokojące pacyfistyczne hasła, obniżając czujność pasterzy i sugerując przewrotnie, że dobra wola stanowi cechę charakterystyczną wszystkich ludzi.
Być może przy takim podejściu udałoby się nawet uniknąć rzezi niewiniątek (Mt 2, 16), bowiem główną energię zainwestowano by w walkę wszystkich z wszystkimi, zapewniając, że w istocie nikt nie jest "niewiniątkiem". Scenariusz ten usiłują czasami realizować niektórzy działacze obdarzeni przez Heroda pocałunkiem zaufania. Jak to dobrze, że nie stosuje się do niego Pan Jezus, przychodząc niezmiennie przy kojącym śpiewie kolęd, nie zaś przy akompaniamencie bojowych marszów wzywających do walki.