Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Tym razem wybrał mały ekran. Bo też i środki, choć w przedsięwzięciu wzięło udział kilka gwiazd, były skromniejsze niż zwykle. Film sfinansowały wespół dwie telewizje: publiczna BBC i komercyjna HBO. Efekt nie dorównuje wcześniejszym dokonanym przez Branagha wielkim ekranizacjom Szekspira: "Henrykowi V" czy "Wiele hałasu o nic", ale w kategorii telewizyjnej sprawdza się znakomicie.
Dziwić może wybór XIX-wiecznej Japonii jako tła, na którym rozgrywa się historia wygnanego Księcia Seniora i jego córki Rozalindy, podążającej za ojcem w przebraniu chłopca. Główni bohaterowie są jednak Anglikami - jednymi z tych, którzy sto lat temu osiedlili się w Japonii, korzystając z otwarcia jej granic dla kupców handlujących ryżem i jedwabiem. W stworzonych przez siebie miniksięstwach realizowali własny "sen o Japonii", pielęgnując jej wyrafinowaną, egzotyczną kulturę. Znamienna jest pierwsza scena filmu, kiedy podczas spektaklu kabuki książęca rodzina zostaje napadnięta przez samurajów wynajętych przez książęcego brata-uzurpatora. Branagha fascynacja Japonią sprowadza się w istocie do zachwytu samym ornamentem i choć do samej sztuki wnosi niewiele, niewątpliwie cieszy zmysły.
Opowieść o życiu wygnańców w leśnej idylli, o pikantnej grze miłosnej, jaka toczy się między książęcą córką, Orlandem (tu: czarnoskórym zapaśnikiem sumo) i parą pasterzy, sprowadza się w rzeczy samej do frywolnej krotochwili. Ale to właśnie z "Jak wam się podoba" pochodzi słynna myśl: "Świat jest teatrem, aktorami ludzie". Wstrząsający jest monolog melancholijnego Jacques’a w znakomitej kreacji Kevina Kleina, w którym mowa o siedmiu aktach ludzkiego życia. Zwłaszcza gdy wspomina o akcie ostatnim, kiedy to "pamięć zagasła w drugim niemowlęctwie, bez zębów, oczu, smaku, bez wszystkiego". To właśnie postać Jacques’a oraz jego lustrzane odbicie - filozofujący błazen grany przez Alfreda Molinę - wnoszą do filmu inny ciężar gatunkowy. Również jako aktorzy. Znana z "Manderlay" von Triera Bryce Dallas Howard w roli Rozalindy nie dorównuje ani znakomitym kolegom, ani swoim wielkim ekranowym poprzedniczkom: Helen Mirren czy Vanessie Redgrave.
Orientalny sztafaż jest też w filmie Branagha znakiem pewnej umowności. Komedia nie próbuje bynajmniej ukrywać swego teatralnego rodowodu. Aktorzy świetnie bawią się rolami, a w finale nieoczekiwanie odsłania się przed nami plan filmowy - z mikrofonami, wysięgnikami i ekipą. Rozalinda mruga do nas okiem popijając kawę z plastikowego kubka. To tylko teatr, płocha maskarada, nic więcej - jeśli nie samą zawartością, to przynajmniej tym wdzięcznym finałem udało się Branaghowi wybronić swój film.
JAK WAM SIĘ PODOBA - reż.: Kenneth Branagh, USA/Wielka Brytania 2006, HBO, środa 11 VI, 20.10, czwartek 19 VI, 00.05