PiS z kulą u nogi

Stawka, o którą partia Kaczyńskiego gra w najbliższych wyborach, nigdy jeszcze nie była tak wielka.

21.03.2015

Czyta się kilka minut

Choć w sondażach poparcie dla Andrzeja Dudy i PiS-u rośnie, nie wszyscy działacze partii Jarosława Kaczyńskiego tryskają optymizmem. Do coraz większej liczby osób z otoczenia prezesa zaczyna docierać, że najbliższe tygodnie to nie tylko walka o wynik Dudy, ale bój o to, jak ma w ogóle wyglądać prawa strona polskiej sceny politycznej.

Mimo początkowego oburzenia na prof. Andrzeja Nowaka coraz więcej osób na prawicy podziela pogląd, który były naczelny „Arcanów” wyraził w liście skierowanym do PiS-u na początku lutego: jeśli partia przegra wybory prezydenckie i parlamentarne, wyborcy o prawicowych poglądach zaczną szukać nowej siły, która będzie skutecznie walczyć o władzę, i nowego lidera na miejsce Jarosława Kaczyńskiego. Prof. Nowak proponował w związku z tym pójście krok dalej niż tylko wystawienie nowej twarzy w wyborach prezydenckich: poszukanie kogoś młodego, kto będzie kandydatem na premiera. Choć na początku zostało to odebrane jako cios w przywództwo Kaczyńskiego, pomysł został podchwycony przez ważnych polityków PiS-u. Jeden z rozważanych przez nich wariantów zakładał ogłoszenie tuż po wyborach prezydenckich, że oto Duda, po zajęciu z niezłym wynikiem drugiego miejsca, zostanie kandydatem na szefa rządu i to również on poprowadzi wizerunkowo kampanię do parlamentu.

Jak mówią „Tygodnikowi” osoby dobrze zorientowane, Kaczyński jest z Dudy bardzo zadowolony. – Ciężko nadsobą pracował, coraz lepiej wypada w wystąpieniach publicznych, dobrze wchodzi w kontakt z ludźmi na spotkaniach, jest lubiany nawet przez wielu nieprzychylnych PiS-owi dziennikarzy – wylicza nasz rozmówca. Nawet samo rozważanie przez prezesa PiS-u takiego pomysłu musi świadczyć o wierze w możliwości Dudy. A marcowe badanie CBOS-u, w którym kandydat PiS-u wskoczył na trzecie miejsce w rankingu zaufania (za prezydentem Bronisławem Komorowskim i Ewą Kopacz), to kolejny dowód na potencjał tego polityka.

Jednak nie wszystkim w PiS-ie ten pomysł przypadł do gustu – i nieprzypadkowo informacja na jego temat szybko wyciekła do „Newsweeka”. Jeden z naszych rozmówców, uchodzący za niezbyt przychylnego Dudzie, kwituje: – Bzdura. Tylko prezes może być kandydatem na premiera.

Jednak inny polityk prawicy tłumaczy: – Wiadomość wyniósł ktoś, kto obawiał się wzrostu Dudy. Otoczenie prezesa nie jest szczelne. To nie jeden kret, ale sieć kretów.

Rzeczywiście, „Newsweek” opisał również mechanizm omijania unijnych przepisów przy zatrudnianiu w Parlamencie Europejskim etatowych pracowników centrali PiS-u. Tyle że to problem niemal błahy w porównaniu z inną bombą, która wybuchła: tą dotyczącą SKOK-ów.

Przypomnijmy: media ujawniły notatkę Komisji Nadzoru Finansowego do najważniejszych osób w państwie, w której opisano mechanizm przejmowania przez senatora Grzegorza Biereckiego majątku fundacji powiązanej ze Społecznymi Kasami. W ślad za tym Bierecki – przez lata szef Kasy Krajowej SKOK, czyli instytucji de facto kontrolującej cały system – został zawieszony w prawach członka Klubu Parlamentarnego PiS.

Afera SKOK postawiła partię w niezręcznej sytuacji. Z jednej strony Kaczyńskiemu uderzenie w Biereckiego mogłobyć na rękę, ponieważ senator po cichu budował swoją potęgę w PiS-ie, uzależniając działaczy finansowo – dając pracę ich bliskim lub oferując kredyty na preferencyjnych zasadach. Widząc wewnętrzne reakcje na aferę, Kaczyński zdał sobie sprawę z ogromu wpływów senatora. – Dla prezesa to był cios, zorientował się, kto tak naprawdę tu rządzi – mówi jeden z naszych rozmówców.

Partia trzymała parasol nad systemem spółdzielczym od lat, sprzeciwiając się objęciu nadzoru nad nim przez KNF. Kasy odpłacały się nie tylko popierając poszczególnych polityków PiS-u, ale również finansując liczne prawicowe przedsięwzięcia, łącznie z wydawaniem sympatyzujących z partią Kaczyńskiego mediów. Dziś jednak w związku z tym wszystkim PiS znalazł się w głębokiej defensywie. Tym bardziej że w świetle ponad 3 mld zł, które państwo ma wydać na upadające kasy, sprawa nie wydaje się łatwa do obrony.

Innym problemem są wypowiedzi Dudy na temat in vitro. Kandydat najpierw dopuścił poparcie tej metody, a potemzmienił zdanie, zasłaniając się przy tym stanowiskiem Kościoła. W sytuacji, kiedy duża część elektoratu PiS-u opowiada się za przyjęciem przez Sejm ustawy regulującej zapłodnienie pozaustrojowe, był to ryzykowny ruch; bez względu na moralną ocenę projektu ustawy PiS popełnił polityczny błąd. Tym poważniejszy, że sprawę dało się przewidzieć, bo przyjęcie ustawy od początku swego urzędowania zapowiadała premier Ewa Kopacz.

Nasi rozmówcy z otoczenia prezesa zapewniają wprawdzie, że mają koncepcję na wyjście z tego impasu. Jednak oprócz pomysłów wizerunkowych potrzebne są również polityczne, zwłaszcza wobec coraz lepszej kampanii Bronisława Komorowskiego.

W ciągu kolejnych trzech lat wyborów nie będzie. Te jesienne nie tylko ustalą więc trwały porządek na scenie politycznej, ale w przypadku porażki PiS-u uruchomią proces, o którym pisał Andrzej Nowak – polityczny koniec partii i samego Kaczyńskiego. ©


MICHAŁ SZUŁDRZYŃSKI jest dziennikarzem „Rzeczpospolitej”.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 13/2015