Pierwszy feminista

Jezus szokował swoich współczesnych stosunkiem do kobiet, łamiąc dyskryminujące je zwyczaje i normy. Jego feministyczny radykalizm, od którego Kościół szybko odszedł, był częścią Dobrej Nowiny o zbawieniu.

06.07.2010

Czyta się kilka minut

William Blake, „Chrystus w domu Marty i Marii”. Akwarela, ok. 1802 r. Victoria and Albert Museum, Londyn / fot. Stapieton Collection/Corbis /
William Blake, „Chrystus w domu Marty i Marii”. Akwarela, ok. 1802 r. Victoria and Albert Museum, Londyn / fot. Stapieton Collection/Corbis /

Już w I w. wspólnota, której dał początek, zaczęła odchodzić od feministycznego radykalizmu swego Mistrza. Oto cena, którą chrześcijaństwo zapłaciło, by wtopić się w patriarchalne społeczeństwo starożytności. Tak widzę główne przesłanie "Kobiet w Biblii. Nowy Testament", najnowszej książki teolożki feministycznej Elżbiety Adamiak. Na pracę składają się artykuły wcześniej publikowane w "Tygodniku Powszechnym" w ramach rubryki pod tym samym tytułem, ale też teksty nieznane. Autorka z teologiczną finezją i feministycznym zacięciem tropi i zgłębia te fragmenty Nowego Testamentu, gdzie pojawiają się kobiety albo motywy kobiece.

Grzech Pisma Świętego

Feministyczna lektura Biblii uczy przede wszystkim tego, że Święta Księga chrześcijaństwa nie tylko piętnuje grzechy wobec kobiet, ale też nierzadko sama "grzeszy" przeciwko kobietom. Promuje i zgadza się na struktury i normy, które je dyskryminują i poniżają. W oczach teologii feministycznej Stary i Nowy Testament dotknięte są "grzechem" patriarchalizmu (władza w społeczności należy do mężczyzn, bo kobieta z natury jest podporządkowana mężczyźnie), seksizmu (kobieta z natury jest gorsza niż mężczyzna) i androcentryzmu (miarą człowieczeństwa jest to, co męskie). Pismo Święte "grzeszy" dyskryminacją kobiet ze względu na ich płeć, czego przez wieki nie tylko nie traktowano jako dyskryminacji, ale wręcz uważano za normatywne dla wiary, bo objawione przez Boga.

Elizabeth Schüssler Fiorenza, kładąca dzisiaj fundamenty pod feministyczną interpretację Pisma Świętego, pisała: "Historyczne studia i hermeneutyczne debaty jasno dowodzą, że teologia jest dziedziną uwarunkowaną kulturowo i historycznie. Ponadto studia historyczno-krytyczne i hermeneutyczno-teologiczne pokazują, że nie tylko teologia, ale również objawienie Boga w Biblii jest wyrażone w ludzkim języku i dzieli kulturowo uwarunkowane koncepcje i problemy. Objawienie i teologia są tak ze sobą powiązane, że nie da się ich właściwie już dłużej odróżnić. Ta hermeneutyczna intuicja posiada dalekosiężne znaczenie, gdy skonstatujemy, że Pismo Św. i teologia są zakorzenione w kulturze patriarchalno-seksistycznej i dzielą jej uprzedzenia i założenia. Biblia i teologia wyrażają prawdę w języku i obrazach seksistycznych oraz uczestniczą w micie ich patriarchalno-seksistycznego społeczeństwa i kultury".

Teologia feministyczna ? jak żadne inne zjawisko w Kościele - problematyzuje np. tradycyjne rozumienie Bożego autorstwa Pisma Świętego i woła o nowe. Pod znakiem zapytania stawia tradycyjną wykładnię natchnienia i bezbłędności Biblii czy relacji zachodzącej w niej między "słowem ludzkim" i "Słowem Boga".

Hierarchia płci

"Grzech" pierworodny autorów biblijnych w odniesieniu do kobiet polega na utrzymywaniu, że w świecie ludzi istnieje i obowiązuje ? jak ujmuje to Adamiak ? "hierarchia płci". Płeć męska traktowana jest jako lepsza, ważniejsza niż kobieca.

Hierarchia ta stanowi fundamentalną zasadę organizacji życia społecznego: mężczyźni z istoty rzeczy sprawują władzę, a kobiety są im podporządkowane; mężczyźni nauczają, kobiety milczą; mężczyźni są aktywni, kobiety bierne; mężczyźni są racjonalni, kobiety uczuciowe; żywiołem mężczyzn jest sfera publiczna, a kobiet prywatna.

Na poziomie kościelnym zasada hierarchii płci oznacza, że biologia w jakimś istotnym stopniu reguluje życie wiary, sprawia, że do pewnych funkcji we wspólnocie wierzących predestynowani są przedstawiciele jednej płci, a wykluczeni z niej przedstawiciele drugiej. Tak też widzi to np. autor 1 Listu do Tymoteusza z przełomu I i II w.: "Kobieta niech przyjmuje pouczenie spokojnie i ulegle. Nie pozwalam natomiast kobiecie ani nauczać, ani przewodzić mężowi; niech żyje w cichości" (2, 11-12). Św. Paweł hierarchię płci uzasadnił teologicznie: "Głową każdego mężczyzny jest Chrystus, głową kobiety mężczyzna, a głową Chrystusa - Bóg. (...) Mężczyzna (...) jest obrazem i odblaskiem Boga, a kobieta jest odblaskiem mężczyzny. Mężczyzna nie pochodzi od kobiety, lecz kobieta od mężczyzny. Podobnie mężczyzna nie został stworzony dla kobiety, lecz ona dla niego" (1 Kor 11, 3. 7n).

Problem w tym ? utrzymuje Adamiak ? że idei hierarchii płci trudno doszukać się w nauczaniu i postępowaniu samego Jezusa. Rabbi z Nazaretu w sprawach religijnych akcentował nie biologię/płeć, ale wiarę, jej moc i czynienie woli Boga. W Ewangelii Marka mówił, że do Jego wspólnoty zbawienia wchodzi "ten, kto czyni wolę Boga, [ten] jest moim bratem i siostrą, i matką" (Mk 3, 35). A w Ewangelii Łukasza: "Moją matką i moimi braćmi są ci, którzy słuchają słowa Bożego i wypełniają je". Jezus w spotkaniach zarówno z mężczyznami, jak też z kobietami akcentuje sprawę wiary, a nie biologii. "Córko, twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju i bądź wolna od swojej dolegliwości" ? powiedział do kobiety przez 12 lat cierpiącej na krwotok, a tym samym religijnie nieczystej (Mk 5, 34).

Adamiak, komentując to opowiadanie, pisze: "Wiara i świętość nie stoją tu w sprzeczności z biologicznymi funkcjami, wynikającymi z płciowości kobiet. Kobieta nie zostaje wezwana do wypełnienia przepisów Prawa związanych z czasem i ofiarami po ustaniu krwawienia. Ona już należy do wspólnoty wierzących".

Nie ma mężczyzny i kobiety

Stosunek Jezusa do kobiet bulwersował Jego współczesnych. Jezus łamał patriarchalne normy społeczne. Do grona uczniów, do szkoły Rabbiego z Nazaretu należały także kobiety. Wbrew zwyczajowi rozmawiał On, a nawet prowadził debaty z kobietami w miejscach publicznych, co z trudem przełykali nawet Jego uczniowie-mężczyźni. Nie liczył się z faktem legalnej nieczystości kobiet. Posyłał kobiety, by głosiły Ewangelię, jak w opowiadaniu o Jego spotkaniu z Samarytanką (J 4, 1-42). Na świadectwie kobiet, które w ówczesnej społeczności nie miało większego znaczenia, oparł prawdę o swym zmartwychwstaniu.

"Feministyczne" zachowanie i postępowanie Jezusa dziwiło nawet samych apostołów (J 4, 27). Ale też już po Jego śmierci bez wątpienia dawało do myślenia, inspirowało, prowokowało do naśladowania, zastosowania w życiu młodej wspólnoty. Trudno się dziwić, że w sprawach wiary w pierwotnym Kościele ? idącym za "radykalizmem" swego Mistrza ? nie obowiązywała zasada hierarchii płci, o czym dobitnie świadczy fakt, iż kobiety na równi z mężczyznami zostały dopuszczone do chrztu. Judaizm nie znał analogicznej inicjacji kobiet.

Świadectwa historyczne dowodzą, że kobiety w pierwotnym Kościele należały do grona apostołów. Paweł w Liście do Rzymian pisał: "Pozdrówcie Andronika i Junię, moich krewnych i współwięźniów, którzy należą do grona wybitnych apostołów, którzy jeszcze przede mną należeli do Chrystusa" (Rz 16, 7). Kobiety kierowały lokalnymi wspólnotami, pełniły posługę nauczycieli wiary, proroków, uzdrowicieli, ewangelizatorów, katechistów, diakonów. W "Didache. Nauce dwunastu apostołów", dziele z końca I w., czytamy: "Prorokom [do których należały też kobiety - JM] zaś pozwólcie odprawiać dziękczynienie (eucharistein), jak długo zechcą". Warto pamiętać, że w I w. nie istniało jeszcze kapłaństwo jako grupa tych, którzy sakramentalnie są przeznaczeni do kierowania wspólnotą wierzących, do głoszenia jej słowa Bożego i zajmowania się szafowaniem sakramentów, a szczególnie sprawowaniem Eucharystii. Tego rodzaju kapłaństwo zaczęło się kształtować dopiero pod koniec I w.

Wiele wskazuje na to, że w pierwotnej wspólnocie chrześcijan nie przywiązywano wagi do hierarchii płci w porządku wiary i łaski. Poświadcza to św. Paweł, który w Liście do Galatów, cytując słowa liturgii chrzcielnej, pisze: "Wy bowiem, którzyście przez chrzest zanurzyli się w Chrystusa, przyoblekliście się w Chrystusa. Nie istnieje odtąd Żyd ani Grek, nie istnieje niewolnik ani wolny, nie istnieje mężczyzna i kobieta [dosłownie: nie jest męskie i żeńskie], wszyscy bowiem jesteście kimś jednym w Chrystusie Jezusie" (3, 28). Autorka "Kobiet w Biblii" słusznie zauważa: "Z takiego rozumienia wiary i chrztu wynika (...) nowe ujęcie różnicy płciowej. Ga 3, 28 nie przeczy istnieniu mężczyzn i kobiet, neguje jednak znaczenie przypisywane ich płci. Poprzez stwierdzenie, że w Chrystusie »nie jest męskie i żeńskie«, odrzucona została wszelka forma hierarchii płci, tak jak wcześniejsze części tego kluczowego zdania mówią o zakwestionowaniu innych postaci społecznego uprzywilejowania we wspólnocie wierzących".

Szybko jednak, bo jeszcze w okresie kształtowania się kanonu Nowego Testamentu, "feministyczna rewolucja" w Kościele napotkała na wewnętrzne opory, wręcz odpór, przy czym ? można wnosić z listów św. Pawła ? niewątpliwie towarzyszyły temu spory. Jak można przypuszczać, oddziaływanie długiej historii patriarchalizmu, ale też starania chrześcijan o zapuszczenie korzeni w patriarchalnym społeczeństwie i w związku z tym chęć uniknięcia zarzutów, że braterskie i siostrzane relacje pomiędzy wierzącymi podważają patriarchalny porządek ówczesnego świata ? wszystko to prowadziło do kompromisów Kościoła z panującym systemem społecznym, a w końcu wręcz do odejścia od feministycznego radykalizmu Jezusa.

Charakterystyczne, że św. Paweł już w 1 Liście do Koryntian we wspomnianej formule liturgii chrzcielnej pomija słowa o mężczyźnie i kobiecie: "Wszyscyśmy bowiem w jednym Duchu zostali ochrzczeni, [aby stanowić] jedno Ciało: czy to Żydzi, czy Grecy, czy niewolnicy, czy wolni" (12, 13). Tekst ten osłabia - tak istotną dla tamtego przedpawłowego hymnu chrzcielnego - równość i równą godność mężczyzn i kobiet w porządku łaski i wiary.

***

Książka "Kobiety w Biblii. Nowy Testament" ? razem z pierwszą jej częścią, poświęconą Staremu Testamentowi ? jest w moim przekonaniu jedną z najważniejszych polskich publikacji teologicznych ostatniej dekady. Jak żadna inna uzmysławia nam z jednej strony, jak wiele Kościół wciąż ma do zrobienia w tzw. kwestii kobiecej, a z drugiej, że feminizm wciąż jest jednym z największych wyzwań, przed jakim stoi tradycyjna doktryna i Kościół.

Elżbieta Adamiak, "Kobiety w Biblii. Nowy Testament", wyd. Biblioteka Więzi 2010.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 28/2010