Patron naszej obecności w Europie

Patron naszej obecności w Europie Jan Paweł II i ks. Popiełuszko mieli "tylko" oręż wiary, nadziei i miłości. A jednak przez władców "imperium zła" obaj zostali uznani za przeciwników tak poważnych, że sięgnięto po zbrodniczą przemoc, by zmusić ich do milczenia.

21.10.2008

Czyta się kilka minut

Beatyfikacje Jana Pawła II i ks. Jerzego Popiełuszki - są ważne nawet dla tych Polaków, którzy niespecjalnie przejmują się sprawami Kościoła. Tych dwóch ludzi wywarło wielki wpływ na kształt naszej najnowszej historii; można powiedzieć, że bez nich wyglądałaby ona inaczej i my wyglądalibyśmy inaczej. Niewielu jest świętych, których wpływ na nasze dzieje był tak widoczny: św. Wojciech, św. Stanisław, św. królowa Jadwiga... List biskupów do Benedykta XVI z prośbą o przyspieszenie procedur beatyfikacyjnych księdza Jerzego niewątpliwie wyraża pragnienie Polaków.

Obaj mieli do dyspozycji "tylko" oręż wiary, nadziei i miłości. Nie posiadali żadnych dywizji. I choć mogli oddziaływać jedynie słowem, obaj w oczach władców "imperium zła" zostali uznani za przeciwników tak poważnych, że sięgnięto po zbrodniczą przemoc, by zmusić ich do milczenia. Obaj, wbrew tej przemocy, zwyciężyli. Jan Paweł II za życia, ksiądz Jerzy po śmierci. Użyta przeciw nim przemoc przyczyniła się do wzrostu ich mocy. W liście do Benedykta XVI biskupi wyjaśniają, że postać kapelana Solidarności pozwoli lepiej zrozumieć tamten czas. Tak jest: życie i śmierć księdza Jerzego pomagają nam uświadomić sobie, z jakim złem przyszło nam się zmagać i z jaką ceną należało się liczyć, jeśli chciało się dochować wierności.

Jan Paweł II i ks. Jerzy wywarli decydujący wpływ na przebieg procesów, które nastąpiły po obaleniu murów oddzielających nas od reszty świata, także procesów laicyzacji. Jan Paweł II pozostawał punktem odniesienia nawet dla tych, którzy od Kościoła odchodzili. Był poważnym świadkiem wiary. Dzięki niemu uniknęliśmy wykpiwania chrześcijaństwa, często towarzyszącego procesom laicyzacji. Z Janem Pawłem II można było się nie zgadzać, ale nie dało się szydzić z niego i z jego wiary.

Śmierć ks. Popiełuszki przypomniała, jaką cenę przychodziło płacić za wierność Bogu. Kiedyś w rozmowie z "Tygodnikiem" prymas Belgii kard. Godfried Danneels - zapytany, czy należy się spodziewać, że w Polsce proces oddalania się ludzi od Kościoła będzie wyglądać tak jak w Belgii - powiedział: "Macie nad nami przewagę. Polega ona na tym, że u was za wiarę płaciło się krwią. U was nigdy nie było łatwo być katolikiem, zawsze pociągało to za sobą konieczność życia w stanie oporu. Belgia nigdy czegoś takiego nie przeżyła. Taka wiara jest bardziej płodna, bardziej ewangelizująca. Wiara męczenników jest inna niż wiara tych naszych pacyfistów". Na naszą obiekcję, że dziś epoka prześladowań i męczenników się skończyła, kardynał odpowiedział: "Tak, ale jest pamięć. (...) Zgoda, to się zmienia, to się już zmieniło. Już macie te same co my problemy, ale jesteście - jak sportowcy - lepiej zaprawieni, by im sprostać".

Jan Paweł II pokazał nam rolę księdza Jerzego także w kontekście kulturowej przynależności do Europy. We Włocławku 7 czerwca 1991 r. mówił: "Kul­turę europejską tworzyli męczennicy trzech pierwszych stuleci, tworzyli ją także męczennicy na wschód od nas w ostatnich dziesię­cioleciach - i u nas w ostatnich dziesięcioleciach. Tak tworzył ją ksiądz Jerzy. On jest patronem naszej obecności w Europie za cenę ofiary z życia, tak jak Chrystus".

Nieobojętna pamięć o księdzu Jerzym jeszcze dziś może pomóc w uwolnieniu się od nieistotnych sporów i małostkowych ambicji, w odnajdywaniu tego, co istotne. W cytowanym przemówieniu Jan Paweł II (odchodząc od napisanego wcześniej tekstu) wołał: "Nie wolno go [ks. Jerzego] traktować - niech Bóg broni, nie myślę, że ktokolwiek to tak widzi albo próbuje - nie wolno go traktować tylko o tyle, o ile służył pewnej spra­wie w porządku politycznym, chociaż była to sprawa do głębi etycz­na. Trzeba go widzieć i czytać w całej prawdzie jego życia. Trzeba go czytać od strony tego wewnętrznego człowieka, o którego prosił Apostoł w Liście do Efezjan. Tylko ten właśnie człowiek wewnętrzny mógł być świadkiem, takim świadkiem naszych trudnych cza­sów, naszego ostatniego dziesięciolecia, jakim był".

Ksiądz Jerzy był dla Jana Pawła II świadkiem wiary, która rodzi gotowość do "oddania życia za przyjaciół" - co, według Ewangelii, oznacza największą miłość. Tak właśnie ks. Popiełuszko zło dobrem zwyciężył. Warto i dziś o tym pamiętać.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Urodził się 25 lipca 1934 r. w Warszawie. Gdy miał osiemnaście lat, wstąpił do Zgromadzenia Księży Marianów. Po kilku latach otrzymał święcenia kapłańskie. Studiował filozofię na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pracował z młodzieżą – był katechetą… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 43/2008