Partia dla (prawie) każdego

Świętując w minioną niedzielę dziesięciolecie swego istnienia, Platforma Obywatelska zapoczątkowała faktycznie kampanię przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi.

14.06.2011

Czyta się kilka minut

"Idźcie i zwyciężajcie!", wołał Donald Tusk do dwunastu tysięcy członków partii, zgromadzonych na konwencji.

Takie zagrzewanie do boju najwyraźniej jest konieczne. Bo choć Platforma ma nadzieję, że uda jej się to, co jeszcze nikomu w Polsce po 1989 r. się nie udało - wygrać wybory jako partia rządząca - to zarazem widać, że głównym problemem tej formacji jest dziś brak entuzjazmu we własnych szeregach. Brak, który tylko podąża za podobnym brakiem wśród wyborców. Problemów wkoło jest coraz więcej, a głównymi atutami Platformy nadal pozostają słabość konkurencji - oraz osoba Donalda Tuska. Swoje niedzielne przemówienie Tusk potraktował bardziej jako deklaracja tożsamości niż konkretny program: PO ma być partią, którą wyróżnia zadowolenie ze stanu i pozycji Polski oraz pewność siebie. Modelowo już przyznawał się do słabości (przezornie nie precyzując, jakich), zagrzewał, rozbudzał emocje itd.

Pozostając partią władzy, Platforma stara się pokazać, że jest w stanie zagospodarować połowę przestrzeni polskich podziałów. Dowodem ma być "konserwatywne otwarcie na lewo". Na swoje listy może zaprosić polityków, którzy kiedyś byli ministrami w rządach i Józefa Oleksego, i Jarosława Kaczyńskiego.

Wprawdzie można powątpiewać, czy Dariusz Rosati i Joanna Kluzik-Rostkowska zdołają osobiście zachęcić jakichś wyborców do tego, aby oddali swoje głosy nie na SLD, PiS czy PJN, ale na Platformę. Oboje nie powtórzą też zapewne sukcesu Radosława Sikorskiego, który po przejściu z PiS do PO nie tylko pociągnął za sobą wielu wyborców (windując wynik Platformy w Bydgoszczy), ale zdołał zbudować sobie w nowej partii mocną pozycję i stać się ważnym ministrem w jej rządzie.

Jednak nawet takie "drugoligowe" transfery posiadają "wartość dodaną": mają symbolizować atrakcyjność partii rządzącej i nieatrakcyjność konkurencji, która nie potrafiła zagospodarować obojga tych polityków. To zarówno sygnał skierowany dla własnych działaczy, którzy potrzebują najwyraźniej jakiejś energetyzującej zachęty, jak do szerszego elektoratu.

W miniony weekend Platforma pokazała więc po raz kolejny to, co od dawna wiemy o jej sile i o jej słabościach. Problem w tym, czy w oczach wyborców wizerunek partii szeroko otwartej "na prawo" i "na lewo", otwartej dla (prawie) każdego, może zastąpić nową autostradę Łódź-Warszawa. Pewnie lepiej byłoby przed wyborami wzmocnić się kimś, kto jednoznacznie kojarzy się z sukcesem w zarządzaniu sprawami publicznymi, nie zaś tylko chciałby się znaleźć w "dobrym towarzystwie". Brak takich transferów jest równie symptomatyczny jak to, że w partiach opozycyjnych nie bardzo można wskazać kogoś, kto takiej sprawności w zarządzaniu mógłby być ucieleśnieniem.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Socjolog, publicysta, komentator polityczny, bloger („Zygzaki władzy”). Stały współpracownik „Tygodnika Powszechnego”. Pracuje na Wydziale Zarządzania i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Jagiellońskiego. Specjalizuje się w zakresie socjologii polityki,… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 25/2011