Ładowanie...
Papież u okulisty: kiedy zwyczajność staje się sensacją
Papież u okulisty: kiedy zwyczajność staje się sensacją
Mogliśmy we czwartek zobaczyć papieża, który tak zwyczajnie wybrał się do miasta do optyka, aby wymienić okulary. Znów z jednej strony zachwyt, z drugiej zaś strony pełne krytyki głosy mówiące o zdobywaniu sobie przez papieża taniej popularności. Należałoby natomiast zastanowić się nad kwestią, jak daleko w ciągu wieków papieski urząd zdystansował się od codzienności, że dzisiaj ta zwyczajność staje się sensacją.
Jeszcze długie lata będziemy musieli się oswajać, aby czymś normalnym, niewywołującym sensacji, stało się zobaczyć biskupa Rzymu siedzącego przy stoliku w pizzerii, czekającego na metro, siedzącego w poczekalni do lekarza.
Droga, którą wskazuje Franciszek: wmieszać się w tłum, być blisko ludzi.
Mam to szczęście jako ksiądz, że tu, w Boliwii, mam stałe godziny pracy i codziennie muszę przed 8.15 złożyć odciski palców w zakładowym czytniku. Odległość z domu do uczelni to około 1,5 km, i drogę tę normalnie pokonuje pieszo. Prawie codziennie mijam jadącego na rowerze biskupa. Zdąża do kurii na 8.00 i tak się składa, że mieszka niedaleko mojej uczelni, a kuria znajduje się w pobliżu mojego klasztoru.
Wczoraj w godzinach popołudniowych do klasztornych drzwi zapukał inny biskup, już emerytowany. Był na spacerze, przechodził obok i – jak powiedział - naszła go ochota, aby napić się kawy.
Jeszcze innego spotkałem czekającego na przystanku w drodze z La Paz do Cochabamby.
Czy może dziwić, że papieżowi, który wywodzi się z takiego środowiska, trudno wysiedzieć w murach Watykanu i wykorzystuje każdą okazję, aby wyskoczyć na miasto? Choćby nawet po to, aby zmienić szkła w okularach u optyka.
Napisz do nas
Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.
Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!
Newsletter
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]