Palmy i ciernie

Zadziwiająca jest zmienność sympatii i sądów, nietrwałość ludzkich miłości i przyjaźni. Pochwały i krytyka, błogosławieństwa i złorzeczenia mogą pochodzić od tej samej osoby. Ktoś będzie Cię prosił o życzliwość i wsparcie, by za chwilę Ci urągać. Opinia o Tobie nie zależy tylko od tego, kim jesteś i co robisz. Czasem większe znaczenie dla świata ma to, co powiedzą o Tobie inni. Jednak najboleśniejsze są sytuacje, gdy osoba, którą kochasz i której ufasz, która wiele Ci zawdzięcza i z którą niejedno przeżyłeś, występuje przeciwko Tobie albo zostawia Cię osamotnionego w chwili, gdy najbardziej jej potrzebujesz.

04.04.2004

Czyta się kilka minut

---ramka 326921|prawo|1---Nie znam topografii Jerozolimy. Nie wiem, którędy Chrystus wjeżdżał na osiołku do miasta, ani którymi ulicami wychodził z niego, dźwigając krzyż. Liturgia Niedzieli Palmowej, podczas której czytana jest Ewangelia o tryumfalnym wjeździe Jezusa do miasta Dawidowego i opis Jego drogi krzyżowej, nasuwa mojej wyobraźni przypuszczenie, że dwukrotnie mijał te same ulice, place i budynki. Od dawna zastanawiam się, czy to ci sami ludzie, którzy wiwatowali na cześć Jezusa i wołali: “Błogosławiony Król, który przychodzi w imię Pańskie", wrzeszczeli po kilku dniach: “Ukrzyżuj, ukrzyżuj Go".

To nie jest najważniejszy aspekt Chrystusowego cierpienia, ale potrafię sobie wyobrazić, jak bolesne było rozczarowanie, że Ci, których nauczał, których uzdrawiał, których obdarował miłością, odpłacali Mu drwiną, chłostą i pogardą. Jeśli decydujesz się kochać i stąpać po Jego śladach, bądź przygotowany na chwile, gdy oczekując spotkania z przyjaciółmi, będziesz wołał: “Ojcze, jeśli to możliwe, zabierz ode mnie ten kielich". Jeśli należysz do Jego uczniów, możesz się spodziewać, że życzliwi dotąd ludzie precyzyjnie wytkną Ci Twoje życiowe błędy i wyśmieją niekonsekwencje. Będą uderzać w najczulsze punkty, bo jako Twoi bliscy znają Cię od podszewki. Relacje międzyludzkie są jak bezlitosny test, któremu poddane zostaną oczekiwanie na Królestwo, zachwyt nad pięknem Kazania na górze czy największe wzloty modlitwy. Jeśli zaczynasz kochać, pamiętaj, jak łatwo gałązki palmy zmieniają się w cierniową koronę.

Skoro tak łatwo podeptać wierność, zdradzić miłość, zaprzeczyć przyjaźni, to czy jest sens w budowaniu głębokich relacji z ludźmi? Kiedyś jeden z zakonników, pytany czy warto było wstępować do zakonu, odpowiedział: “Gdybym na początku wiedział, co mnie czeka, to nigdy bym nie został mnichem, ale wiedząc dziś, co przeżyłem, wstąpiłbym do zakonu bez wahania jeszcze raz". Jeśli Jezus przyjął krzyż, to między innymi dlatego, że wiedząc wszystko o zdradzie, odrzuceniu i osamotnieniu, chciał powiedzieć, że miłość jest mocniejsza od śmierci. Zgodził się umrzeć, by Cię przekonać, że grzech nie przekreśli dobra, które już zaistniało.

---ramka 326919|strona|1---

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 14/2004