Otwieranie ran

Nowy dokument Pawła Łozińskiego, choć w zasadzie ogranicza się do rejestracji kolejnych sesji psychoterapeutycznych i skupia się na „gadających głowach”, wydobywa ogromny potencjał z kina dokumentalnego.

19.09.2016

Czyta się kilka minut

Niewiele już pozostało miejsc, do których kamera dokumentalisty nie miałaby wstępu. Należy do nich na pewno konfesjonał, ale też gabinet psychoterapeuty. Jeśli nawet odwiedzający te miejsca nie mieliby nic przeciwko upublicznieniu swojej najgłębszej intymności, istnieją regulacje, które utrzymują ją w ścisłej tajemnicy. Paweł Łoziński w swoim najnowszym dokumencie „Nawet nie wiesz, jak bardzo cię kocham”, nagrodzonym m.in. Srebrnym Lajkonikiem na Krakowskim Festiwalu Filmowym, znalazł sposób, by zachować tę poufność, a jednocześnie pokazać z bliska, czym jest psychoterapia. Widz staje się świadkiem tego, w czym „na żywo” nie wolno by mu było uczestniczyć. Ale czy tylko świadkiem?

W gabinecie prof. Bogdana de Barbaro siedzą obok siebie dwie kobiety: matka i jej dwudziestokilkuletnia córka. To „obok” ma tu ogromne znaczenie. Ewa i Hania mają rozmawiać z siedzącym naprzeciwko profesorem, a nie ze sobą nawzajem. Przez wiele lat bycia i niebycia razem kobiety nie były w stanie podjąć prawdziwej rozmowy. Zapętliły się w pretensjach, resentymentach i emocjonalnych szantażach. Ze ściśniętym gardłem, przełykając łzy, próbują teraz na nowo wypowiedzieć swoje uczucia i odtworzyć to, co dotychczas wydarzyło się między nimi. Psychoterapeuta spełnia rolę mediatora czuwającego, by jego pacjentki nie ugrzęzły raz jeszcze w manipulacjach, by zaczęły ważyć wypowiadane słowa, opukiwać je ze wszystkich stron, niuansować ich znaczenia. Bo język to zaiste „niebezpieczne narzędzie w ustach” i jakże często mówi nami bardziej niż my nim. Ów proces obierania słów ze złych emocji i uwalniania emocji z balastu słów jest w filmie Łozińskiego najbardziej fascynujący.

„Nawet nie wiesz…”, choć w zasadzie ogranicza się do rejestracji kolejnych sesji i skupia się na „gadających głowach”, wydobywa ogromny potencjał z kina dokumentalnego. Być może dla Hani i Ewy kamera staje się na chwilę drugim, pomocniczym psychoterapeutą. Kolejny stopień zapośredniczenia pozwala im wyrwać się z uczuciowego klinczu. Być może kamera działa też tak na samego reżysera, który kilka lat temu w dokumencie „Ojciec i syn” próbował przepracować relację z własnym rodzicem (tam akurat film okazał się medium niewystarczającym). Na ile ten dokument jest dla niego przeniesieniem czy przepracowaniem osobistej historii? Podobnie oddziałuje on na widza, który z pozycji niezaangażowanej stopniowo zaczyna przeglądać się w toksycznym związku matki i córki. Skłania do tego zarówno emocjonalna intensywność filmu, jak i przenikliwość prowadzącego tę rozmowę. Z zapartym tchem podpatrujemy, w jaki sposób de Barbaro rozpracowuje rozmaite mechanizmy niszczące relacje między bliskimi sobie ludźmi: miłość jako nieświadomą współzależność, „wyuczoną” samotność czy też to, co profesor nazywa „podstępnym urokiem cierpienia”. Potrzask zbudowany z poczucia krzywdy i poczucia winy musi zostać bardzo ostrożnie zdemontowany.

Ciekawe, jak odnajduje się przed obiektywem Łozińskiego ten trzeci bohater, czyli właśnie psychoterapeuta. Wszak wielkim nieobecnym tych spotkań jest mąż Ewy, a ojciec Hani – mężczyzna, który swoim odejściem przed laty naznaczył wzajemne relacje obu kobiet. Czy profesor spełnia w tym układzie rolę brakującego męskiego ogniwa? Czy udział w filmie jest dla niego formą superwizji? Identyfikując się z bohaterkami, nie przestajemy zadawać sobie i tego typu pytań. To bardzo dużo jak na jeden trwający niewiele ponad godzinę dokument.

Przede wszystkim jednak film Łozińskiego po mistrzowsku oswaja psychoterapię jako taką. Pokazuje, w jaki sposób odbywa się w niej otwieranie wewnętrznych ran, celem ich gruntownego oczyszczenia. Jednocześnie wcale nie ukrywa, że jest to proces trudny, długotrwały i bardzo bolesny. ©


​NAWET NIE WIESZ, JAK BARDZO CIĘ KOCHAM – reż. Paweł Łoziński. Prod. Polska 2016. Dystr. Against Gravity. W kinach od 23 września.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Krytyczka filmowa „Tygodnika Powszechnego”. Pisuje także do magazynów „EKRANy” i „Kino”, jest felietonistką magazynu psychologicznego „Charaktery”. Współautorka takich publikacji, jak „Panorama kina najnowszego”, „Szukając von Triera”, „Encyklopedia kina”, „… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 39/2016