Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Spotkanie odbyło się pod osłoną policji, a groźbami zajęła się prokuratura. Zareagowała także Konferencja Episkopatu Polski. „Nienawiść wobec abp. Rysia i rabina Boaza Pasha z powodu udziału w spotkaniu katolicko-żydowskim jest nie tylko odrażająca, ale to także grzech przeciw przykazaniu miłości Boga i bliźniego”, atak jest „antychrześcijański i antysemicki” – powiedział rzecznik KEP ks. Paweł Rytel-Andrianik.
Poziom agresji tekstów antysemickiego portalu, a także dyskusji twitterowych i facebookowych każe pytać o to, jak daleko już jesteśmy na drodze podziałów plemiennych, na której początku wybrzmiewały takie wyzwiska, jak „łże-elity” czy „moherowe berety”. W dobie mediów społecznościowych i portali, które walczą o kliki, każdy bluzg – a co dopiero taki dotyczący biskupa i rabina – rozprzestrzenia się błyskawicznie. O skuteczności internetu w upowszechnianiu się plemiennych metod debaty powinni pamiętać szczególnie księża; vide niedawna wymiana zdań (razów?) na temat klerykalizmu między księżmi Kowalczykiem a Lemańskim – z puentą ks. Isakowicza-Zaleskiego.
Z ostatnich przypadków abp. Rysia (niedawno zaatakowanego za spostrzeżenie, że Zagłady dokonali ludzie wychowani w chrześcijaństwie) widać, za co dzisiaj można w Polsce oberwać. Za zwrócenie uwagi, że któreś z plemion nie jest doskonałe. I za wcielanie w życie nauczania Kościoła wzywającego do pojednania.