Oscar Peterson Quartet: "A Night in Vienna"

Ktoś pewnie zarzuci tutaj wielkiemu pianiście niedograny dwukrotnie pasaż w pewnym utworze i wypomni mu, z jaką wirtuozerią wykonywał to samo trzydzieści lat temu. Kto inny odpowie, że Peterson dość długo wyznaczał miary jazzowej gry na fortepianie, że dzisiaj nie musi już konkurować z dawnym sobą. I że wystarczająco ważnym, a może nawet wzruszającym wydarzeniem jest każdy z rzadkich ostatnio występów bliskiego już osiemdziesiątki, z trudem chodzącego mistrza.

19.09.2004

Czyta się kilka minut

 /
/

Temu komuś przytaknę, ale za jeszcze ważniejszą uznam samą muzykę, dla której kwartet Petersona z ostatniej dekady przedkładam nawet nad jego wcześniejsze nagrania. Pianista, który przedtem olśniewał bogactwem nut, po doznanym dziesięć lat temu wylewie musiał niejako zamienić ekstensywną gospodarkę dźwiękiem na intensywność wyrazu. W znamiennych akordach, ozdobnikach, bluesowych frazach i swingujących rytmach znalazł esencję własnego stylu. Razem z niezmiennym nerwem rytmicznym tworzy to w kolejnych nagraniach jego późnego kwartetu muzykę pełną niezwykłej energii - którą wytwarzają również wybitny kontrabasista Neils-Henning Orsted Pedersen, od dziesiątków lat współpracujący ze swoim prawie imiennikiem; gitarzysta Ulf Wakenius, pokrewny temperamentem liderowi; głębokie wzajemne współgranie zespołu i zróżnicowane aranżacje, w kulminacyjnych momentach nadające kwartetowi siłę i brzmieniową gęstość orkiestry.

Na nowej płycie urozmaicony jest też zestaw utworów, od swingujących standardów aż po niedawno skomponowane przez pianistę liryczne “Requiem", dedykowane kilku zmarłym w 2002 r. wybitnym jazzmanom. Kiedy Oscar Peterson w zapowiedzi utworu wymienia ich nazwiska, trudno nie pomyśleć, że słyszymy ostatniego Mohikanina z odchodzącego pokolenia, które tworzyło jazz nowoczesny. Ale jego nowa płyta nie pozwala popaść w melancholię. Ba, jak na Petersona przystało - emanuje taką witalnością, że czasem trudno usiedzieć na miejscu.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 38/2004