Orońsko, miejsce szczególne

MACIEJ ALEKSANDROWICZ, dyrektor Centrum Rzeźby Polskiej: Naszą rolą jest pokazywanie światu polskiej sztuki, a Polsce – światowej. Prawdziwa twórczość nie istnieje bez dialogu.

27.12.2021

Czyta się kilka minut

Krzysztof M. Bednarski, „Na przestrzał”, 2020. / KATARZYNA PURCHALAK
Krzysztof M. Bednarski, „Na przestrzał”, 2020. / KATARZYNA PURCHALAK

PIOTR KOSIEWSKI: W 1981 r. na terenie dawnej posiadłości Józefa Brandta stworzono Centrum Rzeźby Polskiej.

MACIEJ ALEKSANDROWICZ: Tak, ale historia rzeźby w tym miejscu sięga lat 60., gdy spotykali się tu rzeźbiarze z całego kraju. Z czasem Orońsko stało się ośrodkiem terenowym Związku Polskich Artystów Plastyków, a w 1981 r. zostało przejęte przez państwo przy poparciu Związku, który nie miał siły i możliwości utrzymania takiej instytucji.

Zmiana nie dotyczyła wyłącznie statusu prawnego. Orońsko przestało być jedynie miejscem spotkań i pracy artystów. Doszły nowe funkcje.

Najważniejszą była działalność wystawiennicza i budowanie kolekcji rzeźby. Dziś trudno stworzyć problemową wystawę poświęconą polskiej rzeźbie bez sięgnięcia do naszych zbiorów. Istotna stała się także działalność wydawnicza. Wreszcie za bardzo ważne uznano zbieranie dokumentacji. Obecnie posiadamy unikatowe archiwum: od wycinków z gazet po archiwa przejmowane od artystów lub, po ich śmierci, od rodzin. Powstał wielofunkcyjny ośrodek skupiający się na problematyce rzeźby i jej teorii.

W 1989 r. powstaje Rada Programowa Centrum. Jej pierwszym przewodniczącym zostaje prof. Jan Berdyszak. Orońsko staje się jednym z najważniejszych miejsc dla sztuki współczesnej.

Pojawiło się jednak także zagrożenie, że Centrum zostanie przejęte przez lokalny samorząd, a to doprowadziłoby do jego marginalizacji. Ostatecznie Orońsko pozostało instytucją państwową. W 1992 r. ukończono budowę Muzeum Rzeźby Współczesnej. W tym samym roku odbyła się pierwsza edycja Triennale Młodych.

Jak wtedy zmieniało się Centrum?

Przede wszystkim pojawiały się nowe zadania i przestrzenie wystawiennicze. Dziś mamy trzy galerie: Muzeum Rzeźby Współczesnej, oranżerię i kaplicę. Rozwinęła się działalność wydawnicza, a „Kwartalnik Rzeźby »Orońsko«” to dziś uznane pismo. Po remontach kolejnych obiektów doszły funkcje turystyczne. Pow­stały też pracownie specjalistyczne. Najnowszą zmianą jest własny program Centrum „Rzeźba w przestrzeni publicznej dla Niepodległej”.

A jakie wydarzenia były kluczowe w jego historii?

Przywołałbym osoby, a nie daty. Tych, którzy są nierozerwalnie związani z tym miejscem, poczynając od wieloletniego dyrektora Centrum Tomasza Palacza, którego pamiętam z czasów studenckich. Tamarę Książek, która z nim pracowała i współpracuje z nami do dziś. Wieloletniego dyrektora artystycznego Mariusza Knorowskiego. Eulalię Domanowską, moją poprzedniczkę. Leszka Golca, który od 40 lat tu pracuje. I wielu innych pracowników czy członków Rad Programowych.

Czym dzisiaj jest Orońsko?

To wyjątkowa w Polsce pod względem funkcji instytucja kultury zajmująca się sztukami wizualnymi. Galerie sztuki z reguły nie mają zabytkowych parków ani bazy hotelowej i gastronomicznej. Ośrodki pracy twórczej nie prowadzą galerii. Jednocześnie działalność Centrum skupia się wokół jednego, rozumianego bardzo szeroko medium, czyli rzeźby. Dawno zresztą rozszerzyliśmy jej tradycyjne rozumienie. Rzeźba śmiało wkracza na nowe obszary.

Doszło też do połączenia historycznych wnętrz, czyli Pałacu Brandta, ze współczesnością. Nie jest to częsta w Polsce praktyka.

Zderzenie zabytkowych wnętrz i otoczenia z tym, co współczesne, uważamy za nasz atut. Artyści, zwłaszcza rzeźbiarze, dobrze się odnajdują w tych przestrzeniach, bo często mają doświadczenie z pracą w przestrzeni publicznej. W obu przypadkach – trzeba się dopasować do zewnętrznego kontekstu. Wchodzić w dialog, a nie działać na zasadzie dyktatu.

Częścią Centrum jest też park, w którym od dawna są umieszczane kolejne współczesne rzeźby.

On również jest częścią naszej tradycji. Nie znajduje się jednak w najlepszej kondycji. Przez lata był pozostawiony sam sobie, dlatego dziś należy odtworzyć his­toryczne założenia parku angielskiego – jego pozostałości są jeszcze widoczne. Potem chcemy stworzyć program parku rzeźby, który pozwoli nam odpowiedzialnie uzupełniać kolekcję. Nie jest to bowiem duża przestrzeń – 13 hektarów. I już teraz jest gęsto wypełniona rzeźbami.

Co ważne, od dwóch lat trwają Sympozja Rzeźby Współczesnej. Zapraszamy dziesięcioro artystów, którzy tworzą dzieła na terenie Centrum. Pomagają im wolontariusze, najczęściej studenci. A na zakończenie do młodszych dołączają nestorzy rzeźby – w 2020 r. byli u nas prof. Stanisław Radwański, prof. Andrzej Szarek i niedawno zmarły prof. Jan Kucz, a w tym roku – prof. Jerzy Fober i prof. Maciej Szańkowski. W ten sposób spotykają się trzy generacje.

Prace uczestników sympozjów trafiają potem na dwa lata do parku. Zobaczymy, które z nich wpiszą się na stałe w naszą przestrzeń, i wtedy będziemy negocjować z artystami formę depozytu, a nawet może wykupu. A co do części rzeźb, namawiam partnerskie miasta czy instytucje, by się nimi zainteresowały i przeniosły je z Orońska.

Pobyty twórcze – jaka jest ich przyszłość?

Są częścią działalności Centrum od początku jego istnienia. I muszą nią pozostać. Twórcy mogą z własnej inicjatywy wynająć miejsce, by tworzyć. Udzielamy im również pomocy w wykonaniu prac. Ale też od dwóch lat funkcjonują rezydencje artystyczne – co dziwne, wcześniej ich nie było. Chcemy w ten sposób także programować to, co jest tworzone w Orońsku.

A młodzi twórcy? Orońsko od dawna poświęcało im dużo miejsca.

Nadal będziemy to robić. W przyszłym roku Triennale Młodych obchodzi 30-lecie, ale jubileuszowa edycja odbędzie się w 2023 r. Samo Triennale zawsze było barometrem współczesności. W młodym pokoleniu trzeba, nawet w ryzykowny sposób, wyłapywać nowe trendy.

Wspomniał Pan program „Rzeźba w przestrzeni publicznej dla Niepodległej”. Jaką rolę rzeźba ma w tej przestrzeni odgrywać?

Chciałbym, aby była katalizatorem zmian społecznych. Poszczególne części miast: osiedla, place czy ulice, powstają według przyjętych niegdyś założeń, czyli rozmaitych, niejednokrotnie nieprzystających do siebie koncepcji. W miasta wkrada się chaos. Rzeźba ma siłę porządkowania przestrzeni, łączenia nawet odległych od siebie form czy kontekstów.

Aktualna pozostaje też dawna funkcja rzeźby: upamiętniania i budowania tożsamości, czyli tworzenia pomników. To trudne zadanie, a sami rzeźbiarze nie mogą zastąpić władz i społeczności lokalnych w definiowaniu tego, co jest godne upamiętnienia i co buduje tożsamość lokalnych wspólnot. Tu potrzebny jest dialog, a Centrum ma pomagać w tym zakresie. Dlatego wkrótce opublikujemy kodeks dobrych praktyk konkursów pomnikowych.

W ramach programu trwają też webinaria, na których spotykają się teoretycy, praktycy oraz aktywiści. Rozmawiamy z potencjalnymi wnioskodawcami o tym, czym jest przestrzeń publiczna oraz sztuka w tej przestrzeni. Za jakiś czas będziemy mogli przygotować kolejny kodeks, tym razem rzeźby w przestrzeni publicznej.

A co, mówiąc w największym skrócie, dziś powinno być rolą Orońska?

Pokazywanie światu polskiej sztuki, a Polsce – światowej. Dawanie artystom możliwości zaistnienia w obiegu międzynarodowym. Prawdziwa twórczość nie istnieje bez dialogu i zdobywania informacji z zewnątrz. Naszą rolą jest, by kanały tej wymiany były żywe, aktywne. Ponadto rzeźba wymaga wsparcia praktycznego i teoretycznego. Chcemy je dawać.

Do kogo dziś kierujecie swoje działania?

Do kilku grup: do osób zainteresowanych sztuką – do nich są adresowane wystawy i publikacje. Także do środowiska artystycznego, które przyjeżdża do Orońska tworzyć lub wymieniać się doświadczeniami. Ono też czuje się współgospodarzem tego miejsca. Trzecia grupa to społeczność lokalna. Czwarta wreszcie, nowa, to wszyscy, którzy decydują o wyglądzie przestrzeni publicznej. No i oczywiście turyści oraz osoby poszukujące odpoczynku.

2021 rok jest dla Centrum szczególny, bo jubileuszowy.

Dlatego też przygotowaliśmy wystawę amerykańskiej artystki polskiego pochodzenia Ursuli von Rydingsvärd, a niedawno otworzyliśmy inną ważną wystawę: „City Limits”, która jest dialogiem trzech artystek: Yael Efrati z Izraela, Niemki Asty Gröting i Moniki Sos­nowskiej. To jednocześnie dialog między architekturą a rzeźbą, a także z tożsamością krajów, z których te artystki pochodzą. W przyszłym roku zaprezentujemy tę ekspozycję w Kunsthalle w Düsseldorfie, a w 2023 r. w Bat Yam Museum of Art w Izraelu.

Co jeszcze wydarzy się w przyszłym roku?

Poza kolejnym Sympozjum Rzeźby Współczesnej i kontynuacją programu „Rzeźba w przestrzeni publicznej dla Niepodległej” planujemy otwarcie kolejnych ważnych wystaw, m.in. Anisha Kapoora, Piotra Nowaka, Joanny Przybyły i Xawerego Wolskiego. Naszą ambicją jest zorganizować ekspozycję w Wenecji, która będzie pewnym uzupełnieniem Pawilonu Polskiego na przyszłorocznym Biennale. ©

DR HAB. MACIEJ ALEKSANDROWICZ – prof. ASP w Warszawie, rzeźbiarz, od 2020 r. dyrektor Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku, redaktor naczelny „Kwartalnika Rzeźby »Orońsko«”, organizator i prowadzący program własny CRP „Rzeźba w przestrzeni publicznej dla Niepodległej”.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Krytyk sztuki, dziennikarz, redaktor, stały współpracownik „Tygodnika Powszechnego”. Laureat Nagrody Krytyki Artystycznej im. Jerzego Stajudy za 2013 rok.

Artykuł pochodzi z numeru Nr 1-2/2022