Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
„Szukajcie Pana, kiedy daje się znaleźć, wzywajcie Go, kiedy jest blisko!”, mówi Izajasz, ale co znaczy to „blisko”? Izraelici w niewoli, świątynia zburzona, kult ustał, a to znaczy, że Bóg „opuścił swój lud”. Czyżby prorok tego nie widział, skoro grzmi na rodaków: „Niech niegodziwy porzuci swą drogę, a człowiek występny swoje zamysły! Niech wróci do Pana, aby obdarzył go miłością, do naszego Boga, gdyż On jest hojny w przebaczaniu!”. Czyli to nie Bóg ma wrócić do swego narodu, ale naród do Boga. Ten powrót jednak nie może się ograniczać do wznowienia kultu. Izajasz mówi: „Co mi po mnóstwie waszych ofiar? – mówi Pan. (…) Nienawidzę całą duszą waszych świąt i obchodów; stały Mi się ciężarem; sprzykrzyło Mi się je znosić! (…) Przestańcie czynić zło! Zaprawiajcie się w dobrem! Troszczcie się o sprawiedliwość, wspomagajcie uciśnionego, oddajcie słuszność sierocie, w obronie wdowy stawajcie!”. To znaczy, że życie weryfikuje wiarę, a nie odwrotnie. Jeśli wiara zacznie sprawdzać prawdziwość życia, nie trzeba długo czekać, jak posypią się anatemy, zaludnią więzienia, zapłoną stosy, pełną parą ruszą fabryki śmierci. Myliłby się ten, kto by te przestrogi Izajasza odnosił jedynie do kultu starotestamentowego. Ta choroba dotyka wszystkie religie i światopoglądy. Dowodu na to nie trzeba szukać zbyt daleko.
Nie wiem, który to już raz poświęcamy siebie, Kościół i świat Najświętszemu Sercu Pana Jezusa i Niepokalanemu Sercu Maryi Dziewicy. W każdy pierwszy piątek i sobotę miesiąca odmawiamy akt przebłagania i zadośćuczynienia, wynagrodzenia jednemu i drugiemu sercu. Pamiętając o przestrodze Izajasza, warto się jednak zastanowić, czy te modlitwy kierujemy pod właściwy adres?
Przede wszystkim staramy się przebłagać Boga, uśmierzyć Jego gniew. Staramy się też skryć za plecami Jezusa, w „cieniu Jego krzyża”, jakbyśmy zapomnieli, kto Go na tym krzyżu powiesił. Owszem, wspominamy coś o ludziach, których skrzywdziliśmy, ale tak półgębkiem, żeby do reszty Bozię nie rozzłościć. Ludzi stawiamy na dalszym planie, na pierwszym my jesteśmy, za nami – wbrew pobożnym zapewnieniom – Bóg, a gdzieś z boku, w cieniu ludzie. Stąd pytanie, w powszechnym przekonaniu najważniejsze dla chrześcijańskiego życia: czy opuszczenie mszy świętej w niedzielę i jedzenie mięsa w piątek jest grzechem ciężkim? Paweł Apostoł odpowiada tak: „Ten, kto je wszystko, niech nie lekceważy tego, który czegoś nie je. Ten zaś, kto nie je wszystkiego, niech nie osądza tego, który je. Bóg przecież go przyjął (…). Ktoś znowu wyróżnia jeden dzień spośród innych, dla innego wszystkie są równie ważne. Niech każdy zostanie przy swoim przekonaniu”. ©