Opadliśmy jak zwiędłe liście

Stosownie do pory roku liturgia pierwszej niedzieli Adwentu przynosi opis osadzony w jesiennym krajobrazie.

23.11.2014

Czyta się kilka minut

Prorok Izajasz mówi: „My wszyscy opadliśmy zwiędli jak liście, a nasze winy poniosły nas jak wicher”. Dalej prorok mówi, że z tego powodu Bóg zawrzał gniewem i oddał nas w niewolę nas samych – naszych grzechów. Jednym słowem mamy to, co sami sobie zafundowaliśmy. Z odrobiną ironii można powiedzieć, że mamy, co chcieliśmy mieć, a chcącemu nie dzieje się krzywda. Niestety: to, co Izajasz mówi o jemu współczesnych, każdy z nas może powiedzieć o sobie. Wciąż zakładamy sobie pętlę na szyję i zaciskamy ją coraz mocniej. Dzieje się tak, gdyż karą za grzech jest sam grzech. Mimo wysiłku Boga, chcącego wyrwać nas z więzów, którymi sami siebie pętamy, robimy wszystko, by trwać w tym stanie.

Jednocześnie Izajasz przypomina, że Bóg, wymierzając karę, daleki jest od zemsty, chęci upokarzania i tryumfowania nad człowiekiem. Powód jest prosty: nie może przestać być Ojcem. Nie może zaprzeć się samego siebie, gdyż więź, jaka łączy Boga z ludźmi, jest więzią na miarę Boga: przekraczającą wszystko, co człowiek mieści w słowie „miłość”. Dobrze to rozumiemy od chwili, w której Jan Apostoł powiedział, że „Bóg jest miłością”.

Dlatego Izajasz zdobywa się na odwagę i zwraca się do Boga: „Spójrz z nieba i wejrzyj z twojego świętego i wspaniałego mieszkania na wysokości! / Gdzie Twoja zazdrość, Twoja moc, / wzruszenie Twego serca? / Nie powstrzymuj swego miłosierdzia! (…) / Dlaczego, Panie, pozwalasz nam gubić Twoje drogi / i zamykać nasze serca na bojaźń przed Tobą?”.

Na pełną odpowiedź Boga trzeba było jednak długo czekać. Izajasz rozpoczął działalność ok. roku 739 p.n.e. Kiedy po wiekach doszło już do spełnienia prośby, tylko nieliczna część potomków proroka zorientowała się, że rzeczywiście Bóg przemówił, i to tak, jak nigdy przedtem – co zresztą jest normą, jeśli chodzi o styl Bożego działania. Bóg zawsze odpowiada po swojemu, czyli w sposób mało oczekiwany lub wcale nie oczekiwany. O tym rozmijaniu się Boga z ludźmi, a raczej ludzi z Bogiem, nieustannie przypomina nam Golgota. „Czuwajcie więc, bo nie wiecie, kiedy pan domu przyjdzie: z wieczora czy o północy, czy o pianiu kogutów, czy rankiem”. Na co zatem powinniśmy uważać? Co jest grzechem grzechów?

W październiku w Warszawie od paru lat obchodzi się urodziny Leszka Kołakowskiego. W tym roku Wydawnictwo Znak wydało jego „Jezusa ośmieszonego”, w którym filozof twierdzi, że lekceważenie Jezusa przez Jego przeciwników (i wyznawców) jest źródłem wszelkich nieszczęść naszych czasów. I tak właśnie – niespodziewanie – pytający, na co należy uważać, poczuwając się do odpowiedzialności za świat, otrzymali odpowiedź. Zaskakującą? Nic dziwnego.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Jezuita, teolog, publicysta, poeta. Autor wielu książek i publikacji, wierszy oraz tłumaczeń. Wielokrotny laureat nagród dziennikarskich i literackich.

Artykuł pochodzi z numeru TP 48/2014