Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
„Wiemy jednak nieoficjalnie, że [aktorzy, którzy odmówili udziału w inscenizacji »Nie-Boskiej«] nie chcieli brać udziału w spektaklu, który – wszystko na to wskazuje – jest wielką prowokacją, niemającą nic wspólnego z tekstem wieszcza” i dalej przytacza anonimowo zdanie aktora: „Ani raz nie pracowaliśmy z tekstem Krasińskiego, ale uczestniczyliśmy w kolejnych prowokacjach, z których miała się wyłonić teza o współodpowiedzialności narodu polskiego za antysemityzm”. Nie trzeba przenikliwej lektury – a Redaktor Marek Kęskrawiec okazał się uważnym czytelnikiem, przynajmniej mojego tekstu – aby wyciągnąć stąd wniosek, że „prowokacja”, o której pisze Krupiński, wiąże się z tematem antysemityzmu.
2. „Dziennik” wykorzystał – anonimowe – głosy aktorów Starego Teatru, które miały skompromitować reżysera Olivera Frljicia. Uważam, że „donos” jest odpowiednią nazwą dla tego typu artykułu.
3. Redaktor Kęskrawiec zarzuca mi, że nie napisałem o jego dezaprobacie dla formy protestu, jaka miała miejsce na spektaklu „Do Damaszku” Jana Klaty. Ja sądziłem, że nie pisząc o tym, byłem raczej łaskawy. Dezaprobatę Redaktora Kęskrawca trzeba wszak uznać za reakcję kogoś, kto dostrzegł opłakane skutki prowadzonej na łamach „Dziennika” kampanii przeciwko Klacie.
4. Z nazwisk, które Redaktor Kęskrawiec przytoczył, ja przywołałem tylko jedno: Jerzego Fedorowicza. To między innymi w kontekście jego wypowiedzi dla „Dziennika Polskiego” pisałem o „zaściankowym i zadufanym w sobie Krakowie”. Z chęcią powtarzam to raz jeszcze.