Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Bułgaria i Rumunia wychodzą z długich kryzysów politycznych. W Sofii wizja politycznej stabilności budzi nadzieje na reformy i walkę z korupcją. W Bukareszcie ma ona posmak zgniłego kompromisu w imię obrony interesów elit.
Bułgarzy w tym roku trzy razy wybierali parlament. W pierwszych dwóch wypadkach wynik nie pozwolił stworzyć większości, która odsunęłaby od władzy Bojko Borisowa, rządzącego od 2009 r. (z krótką przerwą). Dla większości obywateli jego partia stała się symbolem zawłaszczenia państwa. Teraz premierem został Kirył Petkow, współprzewodniczący partii Kontynuujemy Zmiany, powołanej ledwie trzy miesiące temu. Wcześniej był ministrem gospodarki w dobrze ocenianym rządzie technicznym. Jego entuzjazm musi pomóc w kierowaniu eklektyczną koalicją, którą tworzą jeszcze trzy partie: socjaliści (z korzeniami w poprzedniej epoce), Demokratyczna Bułgaria (powstała na fali protestów) i nadal zagadkowe ugrupowanie Jest Taki Naród muzyka Sławia Trifonowa. Pytanie, czy partnerem w reformach będzie prezydent Rumen Radew – eksgenerał związany z socjalistami, właśnie wybrany na drugą kadencję.
Na drugim brzegu Dunaju po władzę też sięgnął były generał, kończąc tym nadzieje na poważne zmiany. Nicolae Ciucă został premierem rządu „wielkiej koalicji” zbudowanej przez Partię Socjaldemokratyczną i Partię Narodowo-Liberalną, przy wsparciu mniejszości węgierskiej. Jeszcze niedawno liberałowie przedstawiali się jako przeciwieństwo socjaldemokratów (partii postkomunistycznej i klientelistycznej, która flirtuje z populistycznym pseudo-konserwatyzmem), ale centroprawicowy rząd, który PNL tworzyła z reformistyczną partią USR, przetrwał ledwie parę miesięcy. Sondaże już sugerują, jakie mogą być skutki „wielkiej koalicji”: poparcie dla liberałów spada, ogromnie traci też prezydent Klaus Iohannis, za to w siłę rosną nacjonaliści z AUR, którzy dla wielu Rumunów zdają się być jedyną alternatywą wobec skorumpowanej elity.©