Obrazy. Felieton Hanny Krall

16.05.2022

Czyta się kilka minut

dekalogwartosci.com / Andrzej Wiktor /
dekalogwartosci.com / Andrzej Wiktor /

I

Blat, dwa stołki i kobieta w różowym.

Jakby bar, ale czy kobieta przyszłaby do baru w podomce i kapciach?

Nie jest zresztą pewne, że to podomka, różowość może być i koszulą nocną.

Na blacie stoi telefon.

Jest ranek, kobieta nie zdążyła się uczesać. Zdjęła słuchawkę…

Będzie dzwonić? Tak wcześnie?

Na razie zdjęła słuchawkę, trzyma ją w ręku, zastanawia się – dzwonić czy nie dzwonić…

To nie jest bar, powiedziała pani z buldogiem. Weszli przed chwilą. Wstąpili raczej. Do Kordegardy nie wybiera się jak do poważnego muzeum. Idzie się Krakowskim Przedmieściem, widzi się przez okno obraz z czymś różowym albo z niebieskim i się wstępuje.

– Można? – spytała pani z psem i od razu dodała, że to jest francuski buldog. Bo są i angielskie buldogi, tłumaczyła, jakby francuska wersja buldoga miała łatwiejszy wstęp do Kordegardy.

– Bardzo proszę – pani kurator zaprosiła oboje, może dlatego, że i pani, i pies cali byli czarno-biali. Wyglądali jak z obrazu, którego malarz nie zdążył namalować. Z ostatniego okresu, kiedy tracił wzrok i lepiej się czuł w kontrastach, w czerni i bieli.

Podeszli do obrazu, przyjrzeli się i pani powiedziała: – To hotel. Ona tu mieszka i przyszła z pokoju, z numeru – kiedyś mówiło się, żeby zadzwonić.

Miała rację. Na obrazie jest hotelik Antoniny N., przyjaciółki malarza. We Francji, w Sailly. Dziura nieprawdopodobna, tylko we Francji można takie spotkać, pisał o Sailly Jarosław Iwaszkiewicz.

Może i dziura, ale malarz często tutaj przyjeżdżał. W czerwcu złocił się na polach rzepak, w końcu sierpnia były rżyska. Kupił sobie motorower, jeździł po okolicy i miał potem na obrazach żółcie ze złotym albo żółcie z czymś rudym, czy brązem.

Zielona ściana, białe kartki i kobieta w niebieskim. Schyla się nad kartkami, jest chuda i smutna. Może nie smutna, może po prostu zmęczona.

Widzi ją w banku. Najpierw z dość daleka, stojąc w kolejce, potem w okienku, więc bliżej. Mówi o pieniądzach i przygląda się sukience, bardzo niebieskiej, bardzo ciekawej na tle zieleni ścian.

„...w banku (po pieniądze) zobaczyłem tę pannę w niebieskiej roboczej sukni, którą raz już próbowałem z pamięci namalować i zaraz zabrałem się do płótna z notatki tam zrobionej. Znowu notatka przerysowana i dobra, tzn. dająca ślad mojego przeżycia – na płótnie pokusy naturalistyczne – praca z pokusami...”

Porzuca pannę w niebieskim, nie wiadomo dlaczego. Może zniechęcają go naturalistyczne pokusy, ale wraca do niej. Po pięciu latach.

„Maluję nareszcie moją dziewczynę w banku, wyszedł dosłownie jakiś fałszywy Picasso! Obraz płaski, uproszczony, który przecie jest próbą czegoś i ku czemuś – o czym dawno marzę i która może coś da”.

Zastanawia się nad czarną kreską: „...żyje w obrazie i powinna żyć, wtedy się jej nie wstydzić, a jej arabeskę podkreślić...”.

Zastanawia się nad płaszczyznami farby, jak u Matisse’a i Picassa. „...Używali tego w tysiącu wersji, te płaszczyzny, które tak często u mnie stawały się płaskie i nudne, w tym płótnie żyją”.

Wreszcie jest zadowolony. Płaszczyzny żyją, czarna kreska zmierza ku czemuś!

Pannie z banku nadaje tytuł „Urzędniczka” i możemy patrzeć na nią i nią się zachwycać. Jej niebieską sukienką na zielonym tle i jej zmęczeniem.

Kawiarnia. Dwie kobiety w czerni i bieli. Patrzą przed siebie. Słuchają kogoś, ale myślą o czymś innym, wyraźnie znudzone.

Nie wiemy, kogo słuchają.

W ogóle nic o nich nie wiemy.

Malarz by wiedział. Lubił wiedzieć – o tych, których malował. O których książkę napisał.

II

O botaniku, znawcy traw. Że zobaczył trawy w rosyjskim stepie i strasznie się ucieszył, jeszcze nie widział takich. (Przez kraty w oknie wagonu je dostrzegł).

O lekarzu. Że był dumny ze swojej żydowskiej babki. W jej mieszkaniu zebrał się Rząd Tymczasowy w powstaniu styczniowym. W klasztorze, zamienionym na więzienie, opowiadał o tej babce bez końca.

O lewicowym poecie. Że uwielbiał Apollinaire’a i też się ucieszył. W obozie dowiedział się, że poeta był Polakiem, Kostrowicki nazywał się. Opowiedział mu o tym jeden z oficerów, nazwiskiem Kostrowicki. Daleki krewny Apollinaire’a.

O nafciarzu. Że marzył o federacji narodów, od Skandynawii po Grecję.

O innym lekarzu, pediatrze. Że w ’39 pocieszył go stary Żyd. Podszedł na ulicy i powiedział: – Dlaczego jest pan smutny, panie doktorze? Naród, który wydał Mickiewicza i Chopina, nie może zginąć.

III

Zyta czytała mu rosyjskie wiersze.

Najpierw grzecznie przeprosił, że od razu nie poznał jej – wzrok już mu nie służy, tłumaczył się, potem wręczył jej książkę i poprosił, żeby czytała.

Znał wiersze na pamięć, ale lubił słuchać.

Andrzeja nie było przy czytaniu, był u Giedroycia z jakąś misją. Miał mu przekazać coś i od kogoś, ale nie pamięta, od kogo i co.

Chyba akmeistów mu czytała.

– Malarz się nimi zachwycał, a Zytę zachwycał jego zachwyt.

Gumilow...? Bardzo możliwe.

...Piękny Bóg – byłem mu nie całkiem obcy

Spojrzeniem mi się odwzajemnił…

Albo –

A to było, a to było w owe lata

Z których śladu nie zostało w pustce świata

Albo –

Wierzę w znaki

Jak wierzę w poranne sny

Panie zmiłuj się nad naszymi duszami:

Mamy wielkie kłopoty ©

Józef Czapski, Dzieła z kolekcji prywatnych. Kuratorki wystawy: Elżbieta Skoczek i Katarzyna Haber. Warszawa, Kordegarda.

Odczytanie fragmentów dziennika Józefa Czapskiego zawdzięczam Januszowi S. Nowakowi.

O jeńcach Starobielska – według książki Józefa Czapskiego „Na nieludzkiej ziemi”.

O czytaniu wierszy przez Zytę Oryszyn – według relacji jej męża Andrzeja Kaczyńskiego.

Fragmenty wierszy Nikołaja Gumilowa w przekładzie Leopolda Lewina i Adama Pomorskiego.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Pisarka i reporterka związana z „Życiem Warszawy”, „Polityką” i „Gazetą Wyborczą”, a od grudnia 2020 r. felietonistka „Tygodnika Powszechnego”. Laureatka wielu nagród, odznaczona Orderem Ecce Homo za „popularyzację uniwersalnych wartości moralnych”,więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 21/2022