Nowy Biskupin

24.05.2021

Czyta się kilka minut

Zewsząd słyszymy, że Polski Ład to plan motywowanego klasowo zamachu na zamożnych. Tak powiadają ludzie zajmujący się liczeniem pieniędzy, zarówno ci robiący to beznamiętnie, jak i owi pełni namiętności. Nawiasem warto może wtrącić, że liczenie forsy, odkąd rządzi PiS, jest dzięki ichniej siatce płac tak proste jak nigdy, i jako że nie ma się czym tu popisywać, zajmiemy się dziś sprawami z innej niż finansowa sfery.

Oto naszą misją, z ogromnym powodzeniem realizowaną przez dekady, jest objaśnienie zjawisk najbliższych istocie człowieka, najbliżej jego duszy i jego znakomicie olimpijskiego ciała. Ktoś powie, że najbliżej duszy i ciała Polaka jest zwitek banknotów schowanych w skarpetce, i że nigdy nie jest to skarpetka zwykła. Bywa ona patriotyczna, wojskowa, jak owa skarpetka spod Monte Cassino, wyprodukowana przez żelaznego kandydata na szefa IPN, piastującego na razie stanowisko dyrektora Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Tak czy siak, zwitki banknotów są blisko ciała polskiego.

Ogłoszony Ład, co trzeba powiedzieć wyraźnie i na początku, jest na razie zbiorem haseł, zawołań i niczym więcej. Jest nowym, potrzebnym totemem. Rzecz jasna, prędzej czy później zobaczymy, które z punktów tego spisu wejdą w życie. Na razie jednak, o czym trzeba koniecznie pamiętać, dokument ów został utworzony na potrzeby świata, w którym bardzo trudno oddzielić rzeczywistość od fantazji. Jak wiadomo, każdy ma takie fantazje, jaką ma wyobraźnię. A więc lewica ma swoje i – weźmy – p. Kaczyński też. Rzecz jasna fantazje tutejszej lewicy nie mogą nas w najmniejszym stopniu kręcić. Ale już fantazje p. Kaczyńskiego to insza inszość.

One nas interesują. Wszystkie są nam w zasadzie znane i wszystkie oczywiście rozumiemy, bośmy wyrośli w tej samej zlewni i pod tym samym zachmurzonym niebem. Ktoś teraz, śmiejąc się niepolsko, powie, że wyobraźnia p. Kaczyńskiego to zaiste są i mech, i paproć w wapieniu zaklęte, i w pajęczynę owinięte. Że wsjo to mucha w bursztynie znalezionym podczas rozcinania Mierzei Wiślanej. Że suma tych fantazji, po części wpisanych przecież in extenso do Polskiego Ładu, to projekt Nowego Biskupina, i że nazwa owa nie jest bynajmniej dźwiękonaśladowczo bezmyślna. I to jest jakoś prawdziwe, ale też nieinspirujące. To jest przecież jasne jak słońce, że PiS buduje Nowy Biskupin gdzie nie spojrzeć. Ciekawym i zabawnym zadaniem jest jednak coś innego – rozpoznanie, które z pomysłów Polskiego Ładu wyszły na sto procent spod ręki p. Kaczyńskiego. Które są jego fantazjami nietkniętymi przez partyjny, cyniczny piar, przez Terleckiego z Piotrowiczem dajmy na to. Które on, p. Kaczyński, zanotował długopisem na kartce, siedząc przy stole w swoim skromnym domku na Żoliborzu.

Patrzymy teraz z rozbawieniem, jak Czytelnicy wertują nerwowo owych sto sześćdziesiąt stron Polskiego Ładu, by wygrać ten ad hoc ogłoszony konkurs bez nagród. Jak zwykle nasza dorodna młodzież nie ma szans. Żadnych. Jakiś jej inteligentniejszy przedstawiciel powie teraz, że to na pewno p. Kaczyński wymyślił, by w szkołach tutejszych zaprzestać nauki historii powszechnej i zwiększyć do granic strawności wkuwanie zmyślonej przez p. Kaczyńskiego historii Polski. Że to p. Kaczyński zabronił wpisania przedmiotów ścisłych do priorytetów edukacyjnych, bowiem są one, jak wiadomo, w świecie dzisiejszym nikomu po nic. Żeby tego nie uczyć, bo się młodzież stresuje. Możliwe – odpowiadamy – ale nie na pewno. To mogli sobie równie dobrze wymyślić Morawiecki z Ziobrą bądź Gowin z Czarnkiem pod batutą Glińskiego. A więc dwója. Tylko jakiś stary polski mapet i złośliwy tetryk może dać tutaj bez zastanowienia odpowiedź celującą i wziąć wieniec bobkowy w konkursie. Oto p. Kaczyński osobiście do Polskiego Ładu wpisał długopisem nakaz powołania uczniowskich świetlic, w których – jak czytamy – będzie się można po lekcjach nauczyć gry w szachy. Żaden do tego komentarz, ani miły, ani złośliwy, nie jest potrzebny.©℗

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
79,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Felietonista „Tygodnika Powszechnego”, pracuje w Instytucie Literackim w Paryżu.

Artykuł pochodzi z numeru Nr 22/2021