Niepokój Ogrodnika

Podczas wakacji w górach moja znajoma czytała jedenastoletniej siostrzenicy wiersze ks. Jana Twardowskiego. Dziewczynka słuchała bardzo uważnie. W czasie jednej z wycieczek, widząc motyla, wykrzyknęła: Pan Bóg zesłał nam motyla, by nas zaprowadził do domu. Później w rozmowach wielokrotnie wracaliśmy do tego wątku, a motyl stał się synonimem znaku dawanego człowiekowi przez Boga.

14.03.2004

Czyta się kilka minut

---ramka 325429|prawo|1---Okazało się, że odrobina uwagi wystarczy, by w świecie, który do tej pory wydawał się milczący, dostrzegać wielorakie sygnały wysyłane przez Boga do człowieka. Zbiegi okoliczności, niespodziewane spotkania, rozmowy z nieznajomymi, lektury, które wpadły w ręce, wspomnienia, które nabrały nowych znaczeń. Wszystko to delikatnie odsyła do rzeczywistości przekraczającej codzienność. Dla człowieka umiejącego patrzeć i słuchać świat jest zaproszeniem do miłości, które kieruje do niego Bóg. Trudność polega na tym, by nauczyć się Jego języka.

Słowo Boże odczytywane w trzecią niedzielę Wielkiego Postu jest lekcją takiego języka. Z jednej strony Bóg przez księgi Starego i Nowego Testamentu przypomina, jak działał w historii, wyprowadzając swój naród z domu niewoli, z drugiej strony wskazuje, że również bieżące wydarzenia są wezwaniem do nawrócenia.

Nawrócenie nie oznacza tym razem porzucenia grzechów polegających na odstępstwach od wiary i moralności. Dziś Bóg pyta o owoc, który Jego łaska wydała w Twoim życiu. Drugorzędną sprawą jest, czy przemówił do Ciebie z krzaka gorejącego, dotknął serca skrzydłem motyla czy też wieścią o nieszczęściu, które spotkało nieznanych ludzi w Siloe. Istotne jest to, jak zareagowałeś na Boże wezwanie. Okazuje się bowiem, że ani Jego bliskość, ani chrzest, ani przynależność do Kościoła, ani duchowy pokarm, którym jest Eucharystia, nie gwarantują owocności ludzkiego życia. Można mieć idealne warunki i zmarnować wszystkie szanse. Mało tego: komu wiele powiedziano, od tego wiele będzie się wymagać. Czas jest krótki, a poznacie ich po owocach. Warto więc zastanowić się, czym obrodziły kolejne serie rekolekcji, pobożne lektury, spotkania z mądrymi ludźmi, niezliczone wydarzenia, przez które Bóg dotykał Twojego życia. Tyle lat w parafii, oazie, duszpasterstwie, grupach biblijnych, tyle spowiedzi i Mszy. Jaki jest efekt Twojego zabiegania, zapracowania, braku czasu? Co wynika z Twoich znajomości, przyjaźni, miłości?

Chrystus nie zadaje tych pytań, by Cię pognębić ani by wypominać zmarnowane łaski. Chce Cię jeszcze raz zapewnić, że nigdy nie przestanie do Ciebie mówić, że wykorzysta każdą szansę, by pomóc Ci przekroczyć jałowość egzystencji. Jeśli w Jego słowach wyczuwasz niepokój, jeśli wychwytujesz groźne tony, to możesz być pewien, że nie jest to próba zastraszenia. Bóg martwi się o Ciebie, obawia się, że możesz nie zdążyć, że zabraknie Ci czasu.

---ramka 325428|strona|1---

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 11/2004