Niepodległość i nierozsądek

Tęsknię do czasów, w których ktoś (rzecz jasna: Polak) chciał przekonywać Polaków, że powstania to rzecz niezdrowa, a pamięć o nich szkodliwa.

10.11.2014

Czyta się kilka minut

Szło to mniej więcej tak: zamiast „czcić klęski”, powinniśmy raczej mówić o pięknie płacenia podatków, wadze czytelnych znaków drogowych i wartości zdrowego rozsądku.

Dzieje Polaków co prawda pokazują, że naprawdę głupie powstanie zrobiliśmy jedno – listopadowe. Inne albo wybuchały w okolicznościach uniemożliwiających podejmowanie rozumnych decyzji, albo wygrały. Zdrowy rozsądek pokazuje natomiast, że w ekstremalnych sytuacjach przydają się ekstremalne cechy nie-ludzkie, jak ofiarność i gotowość na nierozsądne ryzyko. Oraz na to, że przeciwstawianie rozsądku i odwagi ma tyle sensu, co przeciwstawianie różnych przejawów dobra.

Od kiedy PO i PiS podzieliły się z grubsza historią (PiS wziął powstania, PO pozytywizm), tamta debata uległa marginalizacji. Szkoda! Dylemat, jak sobie poradzić z dziedzictwem przegranych powstań, nie został jeszcze rozstrzygnięty.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 46/2014