Ładowanie...
Nieodległa galaktyka
Nieodległa galaktyka
Prawie niewystępujący bardzo potężny staruch niszczy demokrację pełen żalu za katastrofę Gwiazdy Śmierci. Jego premier stuka obcasami, jego prezydent jest młody i ma chwile słabości, jego ludzie z zasady noszą maski. Bohaterom udało się nie powiedzieć przez cały film niczego, czego nie mówili w poprzednich epizodach, co publiczność kwituje jednak wzruszeniem. Broniący demokracji rebelianci odświeżyli dizajn, lecz kiedy się im przyjrzeć, okazuje się, że wszyscy są jakoś spokrewnieni z tymi złymi od rządu (i odwrotnie, rzecz jasna). Mamy zatem do czynienia ze skomplikowanym, ale oczywistym przypadkiem resortowych dzieci w odległej galaktyce. Demokracja obroni się, ale tylko do bezpiecznego pułapu wiecznego zagrożenia, co gwarantuje kolejne epizody bujdy na resorach. ©
Napisz do nas
Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.
Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!
Newsletter
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]