Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Wczoraj jeszcze pisał na blogu: "Dotarliśmy z naszymi plecakami na 6400. Tutaj będzie nasza dwójka. Rozstawialiśmy namiot w ostrym wietrze i mgle, ale się udało. Pierwsza faza aklimatyzacji dobiega końca. Jutro schodzimy na odpoczynek do bazy. Jak do tej pory jest niezbyt dużo śniegu, choć torowanie momentami ciężkie. Zdrowie i humory super. Pozdrawiamy!"
Ostatni felieton w "Górach" zatytułowany "Gdzie jest życie?" Morawski zakończył słowami:
"I przychodzi ten najlepszy moment. Kiedy godzisz się, że życie idzie własną ścieżką, a ty własną. Że wielu rzeczy na siłę nie da się zrobić. Przygoda jest zarówno w górach, jak i w domu. To wszystko jest jednym światem. Po prostu na moment zachwialiśmy równowagę, a teraz czas do niej wrócić. Nagle cieszą cię codzienne sprawy mimo tego, że planujesz kolejny wyjazd. Na wyprawie wspinasz się ze spokojem, bo radują cię codzienne sprawy po powrocie. Wszystko razem jest życiem. Osobno stanowi tylko powód do zgryzot, nieustanną pogoń i kolejne siwe włosy. (…) Myśli szaleją coraz bardziej. Czas chyba pójść spać. Do wyprawy pozostało niewiele ponad miesiąc. Wsiądę w samolot i ciekawe, co będzie dalej."
Przeczytaj cały wpis o Piotrze Morawskim na blogu Bartka Dobrocha... >>