Nie tylko Panama

Sprawa Panama Papers – czyli ujawnienia archiwum firmy Mossack Fonesca, zajmującej się oferowaniem m.in. politykom usług finansowych w tzw. rajach podatkowych – ma swoje konsekwencje w wielu krajach. Oto ich krótki przegląd.

11.04.2016

Czyta się kilka minut

Marcin Żyła /  / Fot. Grażyna Makara
Marcin Żyła / / Fot. Grażyna Makara

ZJEDNOCZONE KRÓLESTWO. Na Wyspach Brytyjskich najwięcej może stracić najmniej winny
– premier David Cameron. W 2010 r., na cztery miesiące przed objęciem teki premiera, on i jego żona sprzedali udziały w funduszu inwestycyjnym działającym na Bahamach (fundusz założył ojciec Camerona). Jednak pokrętne
z początku tłumaczenia premiera w tej sprawie przysporzyły mu krytyków w trudnym politycznie momencie – gdy na dwa miesiące przed referendum w sprawie dalszego członkostwa Wielkiej Brytanii w Unii przewaga zwolenników pozostania w UE nad przeciwnikami stopniała do jednego procenta. Pod presją opozycji, która wytyka też Cameronowi otrzymanie w 2001 r. dwóch darowizn od matki, w kwocie 100 tys. funtów każda, premier zdecydował się na precedensowe ujawnienie swoich zeznań podatkowych z ostatnich sześciu lat.

ROSJA. Choć w dokumentach kancelarii Mossack Fonesca nie pojawia się nazwisko Władimira Putina, figuruje w nich – jako właściciel licznych i majętnych funduszy – bliski przyjaciel rosyjskiego prezydenta, wiolonczelista Siergiej Rołdugin. Według państwowej telewizji rosyjskiej Panama Papers to kolejny element zachodniej, wymierzonej w Rosję „wojny informacyjnej nadzorowanej przez Departament Stanu USA”. Dla rosyjskich obywateli sprawa ta wnosi niewiele nowego: aż 76 proc. z nich uważa, że władze kraju są skorumpowane, a 66 proc. obarcza za to odpowiedzialnością samego Putina. Jest rosyjskim paradoksem, iż równocześnie popularność Putina jest nadal bardzo wysoka.

CHINY. Władze zaprzeczają, jakoby byli i obecni członkowie władz partii komunistycznej
– a także m.in. krewni prezydenta Xi Jipinga i mąż wnuczki Mao Zedonga – korzystali z tzw. rajów podatkowych. Jednak wzmożona cenzura materiałów dotyczących Panama Papers, m.in. blokada wielu zachodnich stron informacyjnych, wskazuje na ich obawy przed ujawnieniem mechanizmów korupcyjnych, z którymi oficjalnie władze walczą od lat.

ISLANDIA. Ok. 5 tys. ludzi – bardzo dużo, jak na kraj liczący 320 tys. obywateli – demonstrowało w minioną sobotę w Reykjavíku, domagając się dymisji rządu. Z funkcji zgezygnował już zamieszany w sprawę Panama Papers premier Sigmundur Davíð Gunnlaugsson. ©℗

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Marcin Żyła jest dziennikarzem, od stycznia 2016 do października 2023 r. był zastępcą redaktora naczelnego „Tygodnika Powszechnego”. Od początku europejskiego kryzysu migracyjnego w 2014 r. zajmuje się głównie tematyką związaną z uchodźcami i migrantami. W „… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 16/2016