Nie dajmy się zainfekować

Ze smutnymi minami życzyliśmy sobie „dobrego roku”, nie wierząc, że mu się uda być dobrym. Wydarzenia na początku roku też nie napawają optymizmem.

09.01.2017

Czyta się kilka minut

 /
/

W Ełku – o czym pisze w reportażu Mariusz Sepioło – Tunezyjczyk, kucharz baru Prince Kebab, i jego kolega Algierczyk kuchennym nożem zabili 21-letniego Daniela R. Nie znamy imion i pierwszych liter nazwisk Tunezyjczyka i Algierczyka. O zabitym – de mortuis nil, nisi bene! – wiemy, że co prawda nie był grzecznym ministrantem, lecz miał imię i nazwisko na R, a nie tylko, jak zabójcy, narodowość; był Polakiem. No i rodacy próbowali śmierć rodaka pomścić.

Mniej rozgłosu zyskał inny nożownik, Patryk G. (miejscowy chuligan, ps. „Kokon”), który w Kołbieli koło Otwocka zabił długim kuchennym nożem Rafała A. Zabił go zresztą przez pomyłkę, bo zamierzał dźgnąć nożem innego mężczyznę. Narodowości Patryka nie podano, warto więc zaznaczyć, że jest Polakiem. Podobna historia zdarzyła się w Krakowie: 38-letni Damian S. (Polak) zabił nożem przechodnia (Polaka), także przez pomyłkę, bo chciał dźgnąć kogoś innego.

Można to skwitować konstatacją, że taki jest mechanizm funkcjonowania mediów, że występek imigranta to zawsze news. Występek rodaka – niekoniecznie, lecz kiedy śledziłem te informacje, przypomniała mi się refleksja pani burmistrz Lampedusy Giusi Nicolini, laureatki Medalu św. Jerzego przyznawanego przez „Tygodnik”. Rozmawialiśmy o sposobie prezentowania przez władze problemu imigrantów. Pani burmistrz zwróciła uwagę na prosty zabieg socjotechniczny: władca, zabiegając o poparcie poddanych, podkręca atmosferę zagrożenia i strachu, by poddani wiedzieli, że on jeden (mąż opatrznościowy) ich rozumie i że tylko on ich ochroni przed zagrażającymi im straszliwymi niebezpieczeństwami.

Optymizmem nie napełnia też to, co się działo na przełomie 2016/17 w Sejmie i wokół Sejmu. Mam wrażenie, że działania żadnej ze stron polskich serc nie krzepią. W postępowaniu strony rządzącej rzucał się w oczy syndrom strachu. Kolejne ruchy rządzącej koalicji (wykluczenie z obrad posła PO Michała Szczerby, posiedzenie klubu PiS w Sali Kolumnowej przepoczwarzone w obrady Sejmu, nocne uchwalenie budżetu, ukrywanie rejestracji filmowej pozwalającej stwierdzić istnienie lub nieistnienie kworum) świadczyły o niepewności, jeśli nie panice. Działanie opozycji było dla przeciętnego obserwatora tylko częściowo zrozumiałe. Domaganie się debaty nad budżetem, tak, ale nadzieje (?) na odrzucenie ustawy budżetowej? Obecna większość parlamentarna dostatecznie jasno pokazała, że uchwala wszystko, co odpowiada jedynie słusznej linii rządzącej partii. Potem okupacja sali sejmowej przez opozycję, bez alternatywnych planów wyjścia z impasu, a w tle rywalizacja szefów Schetyny i Petru. Nie było to porywające... I co? Nadzieje na antypisowski „zryw społeczeństwa”? Na przyspieszone wybory? Sondaże wskazują, że te mogłyby co najwyżej nieco zmienić proporcje w Sejmie, jednak ze znaczną przewagą Prawa i Sprawiedliwości.

Czy trzeba przypominać, że stan i funkcjonowanie państwa zależą od relacji między rządzącymi a opozycją? Wzajemna pogarda, nienawiść, walka „na śmierć i życie” dobrze państwu nie służą. Wpływ tzw. szarych obywateli na te relacje jest znikomy. Natomiast na to, czy te złe uczucia przeniosą się na zwolenników jednych i drugich (trzecich i czwartych), zależy od nas.

Bracia chrześcijanie, różnijmy się politycznie, lecz nie dajmy się zainfekować nienawiścią i pogardą wobec „innych”: imigrantów, gejów, pisowców, platformersów, księdza Rydzyka i Adama Michnika. ©℗

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Urodził się 25 lipca 1934 r. w Warszawie. Gdy miał osiemnaście lat, wstąpił do Zgromadzenia Księży Marianów. Po kilku latach otrzymał święcenia kapłańskie. Studiował filozofię na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pracował z młodzieżą – był katechetą… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 03/2017