Nie bierzcie wzoru z  tego świata

Jeżeli nie uznaje się religijnego autorytetu Papieża, nie można przedstawiać się jako promotor reformy Kościoła i uznawać za teologa inspirowanego troską o los Kościoła.

04.05.2010

Czyta się kilka minut

Prymas Polski abp Henryk Muszyński / fot. Grażyna Makara /
Prymas Polski abp Henryk Muszyński / fot. Grażyna Makara /

Liczne uproszczenia, półprawdy, jednostronności, całkowity brak teologicznego myślenia, a także propagandowy, antykościelny i antypapieski język listu Hansa Künga oraz wąskie ramy polemiki nie pozwalają, by zająć się szerzej podejmowaną problematyką. Ograniczę się zatem do wskazania kilku przykładów, które w sposób wyraźny ilustrują intencje autora listu otwartego.

Rzecznik niewidzialnych milionów

Zapewnia on, że jest "motywowany autentyczną troską o nasz Kościół, który znajduje się obecnie w najgłębszym kryzysie wiarygodności od czasów Reformacji". Trudno jednak uznać za potwierdzenie tych szlachetnych intencji stwierdzenie: "Benedykt karykaturalnie przedstawił islam jako religię przemocy i braku poszanowania dla człowieka". Jak to się ma do następującej wypowiedzi Papieża: "Religia nie wypełnia swej naturalnej funkcji, jaką jest budowanie jedności i zgody, wyrażanie jedności łączącej osoby oraz ludzi z Bogiem (...). Muzułmanie i chrześcijanie właśnie ze względu na dziedzictwo naszej wspólnej historii (...) muszą dziś dążyć do tego, by jako czciciele Boga postępować i żyć zgodnie z prawami Wszechmogącego (...), pamiętając o wspólnym pochodzeniu i godności wszystkich istot ludzkich" (przemówienie w Ammanie, 9 maja 2009 r.).

Nieprawdą jest również, że Papież przywrócił do Kościoła "biskupów tradycjonalistycznego Bractwa Piusa X". Nie przywrócił, a jedynie zniósł ekskomunikę jako znak dobrej woli, która mogła umożliwić pełny powrót do jedności z Kościołem.

Mija się również z prawdą stwierdzenie, że Papież "wszystkimi dostępnymi środkami promuje średniowieczną Mszę trydencką" - zarządzenie Benedykta XVI jedynie zezwala na celebrowanie Mszy św. w trydenckiej tradycji liturgicznej (zob. motu proprio "Summorum Pontificum").

Wbrew deklarowanym intencjom, język, którym się posługuje autor listu, nacechowany jest bardzo wyraźnie ogólnikami, półprawdami, a nade wszystko niechęcią do samego Papieża i instytucji rzymskich. Bez żadnego uzasadnienia posługuje się takimi stwierdzeniami jak: "Papież jest coraz bardziej oderwany od większości członków Kościoła", "niezliczona rzesza utraciła zaufanie do Kościoła", wypowiedzi Papieża "nie zmieniły większości katolików". Stwierdzenia te nie zostały poparte żadnymi dowodami. Autor czyni się rzecznikiem milionów katolików, którzy rzekomo podpisaliby się pod jego twierdzeniami.

Jak komunistyczny propagandzista

Wręcz szokujące są stwierdzenia o "antykościelnej polityce Papieża", o Kościele "prowadzonym przez absolutystycznego »Namiestnika Chrystusowego«, który samodzielnie dzierży w swoich rękach całą władzę ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą Kościoła", o "spektakularnych wystąpieniach i pokazowych podróżach". Są to stwierdzenia, których nie powstydziłby się żaden propagandzista komunistyczny. Jeżeli nie uznaje się religijnego autorytetu Papieża, nie można pretendować do autentycznej promocji reformy Kościoła i uznawać się za teologa inspirowanego troską o los Kościoła. Wszakże każda prawdziwa reforma zaczyna się nie od promowania wizji reformy, lecz od otwarcia się na to, co Duch Święty ma do powiedzenia Kościołowi i każdemu z nas (por. Ap 2, 7).

Podobnie demagogiczny charakter ma również twierdzenie o "bezwarunkowym posłuszeństwie Papieżowi", które nie przysługuje żadnemu ludzkiemu autorytetowi, a jedynie Bogu. Posłuszeństwo względem Papieża jest posłuszeństwem wiary i ma charakter religijny, a nie bezwzględny. Oczywiście bez wiary trudno dostrzec taki wymiar posłuszeństwa i przeradza się ono w pojęcie absolutyzmu świeckiego.

Paradoksem jest wręcz fakt nawoływania do kolegialności i braterstwa biskupów i wiernych świeckich przy równoczesnym pomijaniu autorytetu Papieża, bez którego nie ma prawdziwej eklezjalnej kolegialności. To właśnie ten, który rzekomo pragnie "zagłuszyć głosy krytyki" w obrębie kolegium biskupów i w całym Kościele, promuje wyraźnie ideę synodów biskupów zarówno całego świata, jak i poszczególnych kontynentów, regionów czy krajów, które są najbardziej reprezentatywnymi formami kolegialności. To nie kto inny, jak właśnie Benedykt XVI, wprowadził do synodów formę wolnych wypowiedzi poszczególnych jego członków.

Posłuszeństwo Pawła

Wymownym i zadziwiającym jak na teologa jest powoływanie się na cytaty biblijne, które służą idei autora, a pomijanie innych, komplementarnych.

Autor nie omieszkał wezwać biskupów: "waszym wzorem powinien być Apostoł Paweł, który miał odwagę przeciwstawić się Piotrowi: »otwarcie mu się sprzeciwiłem, bo na to zasłużył« (Ga 2, 11)". Szkoda, że nie dostrzegł, że ten sam Paweł, który sprzeciwił się Piotrowi, uznał Ewangelię za ostateczne kryterium prawdy objawionej (zob. Gal 2, 14), a wcześniej - po swoim nawróceniu - udał się właśnie do Piotra, do Jerozolimy, uznając w ten sposób jego pierwszeństwo w kolegium apostołów (zob. Ga 1, 18).

Podejmując do przemyślenia aż sześć propozycji wskazanych przez ks. prof. Hansa Künga, i ja odważam się przypomnieć ostrzeżenie św. Pawła, który wzywa: "nolite conformari huic saeculo" (Rz 12, 2; "nie bierzcie wzoru z tego świata"). Może byłoby dobrze zapytać, gdzie są granice konformizmu z tym światem, by nie zdradzić Chrystusa i pozostać wiernym Jego Ewangelii?

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 19/2010