Nawet w tramwajach jest teraz ciszej

Wczoraj była ulewa. Woda spływała szybko chodnikami i ulicami, ale deszcz był obfity i drzewa dostały drugie życie. W upalne dni nikt nie mówi głośno, chyba że akurat rozmawia przez telefon.

15.07.2023

Czyta się kilka minut

Wojciech Bonowicz / fot. Grażyna Makara

Wychodzę na spacer, zanim temperatura stanie się trudna do zniesienia. W bloku naprzeciwko trwa remont balkonów, słychać na przemian radyjko i wizg maszyny do cięcia płytek. Robotnicy zaczynają wcześnie, bo im też upał daje się we znaki. Koło pierwszej-drugiej chowają się w cieniu, piją wodę albo kawę, palą papierosy. Potem jednak znów muszą wrócić do pracy.

Na ławce siedzą dwie dziewczyny i jedzą czereśnie. Dziewczyny mają w uszach białe słuchawki i rozmawiają przez telefony. Po owoce sięgają bezwiednie, a pestki wypluwają w dłoń, nie przed siebie. Obie mają długie ciemne włosy i krótkie spodenki, jedna czerwone, druga granatowe. Poszczególne ruchy wykonują tak, jakby miały je już wielokrotnie przećwiczone i zsynchronizowane. Ich dłonie nie stykają się, tylko mijają. Czereśnie są drogie, więc w woreczku jest ich niewiele. Czekam na moment, kiedy zostanie tylko jedna i dziewczyny popatrzą sobie w oczy – której się należy? Ale nie, dziewczyna w czerwonych spodenkach wyjmuje ją, zjada, a potem wrzuca do woreczka ogonki i pestki. To samo robi druga, cały czas z kimś rozmawiając.

Kilka ławek dalej odpoczywa starsza para, mężczyzna i kobieta. Między nogami leży mały piesek, sznaucer, jeśli dobrze rozpoznaję rasę. Mężczyzna jest duży, wydaje się, jakby trzymał na kolanach drugą osobę. Ma na głowie siatkowany kapelusz, twarz zaczerwienioną i zmęczoną. Kobieta przy nim robi wrażenie drobnej, choć tak naprawdę nie jest mała i to ona, zanim przysiedli, niosła torby z zakupami. W dłoni trzyma butelkę z wodą, ale nie podnosi jej do ust, bo cały czas mówi. Chciałbym usłyszeć co, ale barwa jej głosu sprawia, że słyszę tylko pojedyncze sylaby: „Ba… ma… że… by… go…”. Układają się zresztą w interesującą melodię. Kiedy na moment się zatrzymuję, żeby ją zapamiętać, kobieta milknie.

Nadjeżdża mama z dzieckiem w wózku. Dziecko jest ruchliwe, nogi wystawiło w górę, więc nie widzę jego twarzy. Łapie się za stópki rączkami i pokrzykuje. Mama ma na sobie cienką sukienkę w podłużne pasy i płócienne pantofle. Ona również rozmawia przez telefon, ale położony na gondoli. Przez moment nie mogę sobie przypomnieć, jak właściwie nazywa się ta część, ale w końcu słowo wyłania się z ciemności i wskakuje na właściwe miejsce.

Przed budynkiem poczty stoi kilka osób. Latem poczta otwiera się o godzinę później. Czekają wyłącznie starsi, mają w rękach rachunki, które chcą opłacić. Kobieta w średnim wieku przygląda się kolejce, ale w końcu kręci głową i odchodzi. Na poczcie jest chłodno, więc kiedy drzwi się otwierają, wszyscy szybko wpychają się do środka. Jeden pan pospiesznie zakłada maseczkę.

Spokój. Niezwykły spokój upalnego dnia. Wczoraj była ulewa. Woda spływała szybko chodnikami i ulicami, ale deszcz był obfity i drzewa dostały drugie życie. W upalne dni nikt nie mówi głośno, chyba że akurat rozmawia przez telefon. A i to niekoniecznie, bo mikrofony są coraz czulsze i można mówić cicho, tak żeby inni spacerujący nie słyszeli. Nawet w tramwajach jest teraz ciszej. Wczoraj jakaś pani nagle krzyknęła na cały tramwaj coś po ukraińsku. Chyba zasnęła i nagle się obudziła, bo siedzący obok zaczęli ją uspokajać.

Na niebie nic się nie dzieje. Pojedyncze chmurki omijają słońce, jak ludzie ostatnie kałuże. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Poeta, publicysta, stały felietonista „Tygodnika Powszechnego”. Jako poeta debiutował w 1995 tomem „Wybór większości”. Laureat m.in. nagrody głównej w konkursach poetyckich „Nowego Nurtu” (1995) oraz im. Krzysztofa Kamila Baczyńskiego (1995), a także Nagrody… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 30/2023

W druku ukazał się pod tytułem: Spokój