Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Pamiętacie telewizyjną akcję „Reklama dzieciom”? Pamiętacie wzruszone głosy prezenterów, informujących że dochód z bloku reklamowego, emitowanego w wieczór wigilijny przed Wieczorynką (Wigilia jest w TVP, poza wspomnianym blokiem, dniem bez reklam), miał być przekazany przez Telewizję „instytucjom i placówkom, które prowadzą działalność opiekuńczą, wychowawczą i zdrowotną na rzecz dzieci”? Pamiętacie? To posłuchajcie.
W styczniu 2001 „Wiadomości” zarzuciły koncernowi naftowemu Orlen sponsorowanie kampanii prezydenckiej Mariana Krzaklewskiego. Sprawa trafiła do sądu, a ponieważ informacja okazała się wyssana z palca, TVP zawarła z Orlenem ugodę: po pierwsze, opublikuje w mediach przeprosiny, po drugie, przekaże połowę dochodu z akcji „Reklama dzieciom” na konto... fundacji Orlen Dar Serca.
Wiecie, co to jest Orlen Dar Serca? Ja nie wiem, choć próbowałem się dowiedzieć. Wiem oczywiście, że wiele wielkich firm powołuje własne fundacje dla celów podatkowych - żeby przekazywać im w darowiźnie nadwyżki z dochodów. Ale myślę, że dla telewidzów instytucja „prowadząca działalność opiekuńczą, wychowawczą i zdrowotną na rzecz dzieci” to np. rodzinny dom dziecka czy hospicjum, a nie fundacja firmy paliwowej. Wychodzi więc na to, że znów zostaliśmy przez telewizję nabici - może nie tyle w butelkę, co w kanister.