Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Wysoce niepokojący jest sposób, w jaki postrzegana jest Unia Europejska przez sporą część katolików polskich (w tym przede wszystkim przez księży i hierarchów naszego Kościoła). To przedsięwzięcie cywilizacyjno- -polityczne, bez precedensu w historii ludzkości, pojawiło się dzięki wrażliwości katolików europejskich, w odpowiedzi na doświadczenie dwóch wojen światowych. Jeden z tych ludzi, Robert Schuman, jest kandydatem na ołtarze. Flaga europejska zawdzięcza swój kształt jego wizji inspirowanej przez Apokalipsę Św. Jana [„Niewiasta obleczona w słońce, księżyc pod jej stopami, a na głowie jej korona z gwiazd dwunastu” (Ap 12, 1-2)]. Nie wszystko w Unii Europejskiej podoba się polskim katolikom. Chciałbym więc zapytać, czy właściwe jest w tej sytuacji odgradzanie się murem, pogarda, niechęć, a czasem wręcz nienawiść? Czy raczej modlitwa o zachowanie chrześcijańskiego charakteru europejskiej cywilizacji i europejskiego projektu politycznego, skierowana do Matki Boskiej, patronki zjednoczonej Europy?
Modlitwa może zjednoczyć polskich katolików i tych, dla których Unia Europejska to wartość pozytywna, jak i tych, którzy wobec Unii żywią obawy, a nawet wrogość. W końcu powiedziano nam: „Idźcie i nauczajcie wszystkie narody”. Przecież brak granic w Europie tylko nam to ułatwia i jeśli wierzymy w siłę modlitwy, to powinniśmy się modlić o powodzenie tego dzieła.
Autor jest byłym ambasadorem RP w Indiach