Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
MDSM, o którym pisze Michał Okoński w tekście “Zderzenie symboli", utworzono w grudniu 1986, a nie 1996 r. Zbudowany został przez Akcję Znaków Pokuty (jej ówczesne zachodnio-niemieckie stowarzyszenie) i miasto Oświęcim, przy wsparciu Międzynarodowego Komitetu Oświęcimskiego, byłych więźniów KL Auschwitz zrzeszonych w klubach oświęcimskich działających przy ówczesnej organizacji ZBoWiD i w Towarzystwie Opieki nad Oświęcimiem. Wymieniona w artykule “polsko-niemiecka inicjatywa" ma więc nazwę. Już od 18 lat, nawiązując do doświadczeń pracy edukacyjnej z niemiecką młodzieżą związaną z Akcją Znaków Pokuty (od lat 60. przyjeżdżającą do Muzeum b. obozu koncentracyjnego w Auschwitz), MDSM rozwija nowatorskie propozycje przybliżenia wiedzy o dziejach obozu oraz upamiętnienia losu jego więźniów.
Także w artykule Agnieszki Sabor “Oni mieli imiona", dotyczącym m.in. pana Gézy Scheina (później zmienił nazwisko na Kozma) i rodziny Klimczyków, znalazła się mylna informacja. Gézę Scheina w październiku 1944 r. przeniesiono z obozu koncentracyjnego KL Auschwitz do KL Mauthausen; po wyzwoleniu i powrocie na Węgry nawiązał kontakt z rodziną Klimczyków, wdzięczny za pomoc, jaką okazała mu w obozie (był wówczas dzieckiem) pani Emilia Klimczyk. Po wojnie jednak rodzina Klimczyków opiekowała się innym dzieckiem, też byłym więźniem KL Auschwitz - Kolą. Przytoczona więc w artykule sytuacja dotyczy dzieciństwa Mikołaja Klimczyka, a nie Gézy Scheina (szczegółowy opis, w oparciu o relacje uczestników wydarzeń, znajduje się m.in. w książkach: Heleny Kubicy “Nie wolno o nich zapomnieć. Najmłodsze ofiary Auschwitz", Oświęcim 2002 i Alwina Meyera “Die Kinder von Auschwitz", Göttingen 1990).
JOCHEN AUGUST (Berlin/Kęty)