Medytacja i bąble

Czy piesza pielgrzymka do Częstochowy może być formą spędzenia fragmentu wakacji? Nie tylko może być, ale po prostu jest. Dla wielu tysięcy naszych rodaków: w samej tylko pielgrzymce krakowskiej bierze co roku udział przeszło osiem tysięcy ludzi.

05.09.2006

Czyta się kilka minut

fot. G. Kozakiewicz /
fot. G. Kozakiewicz /

Czynią to "kosztem" swojego urlopu (dorośli: trzydziesto-, czterdziesto- i pięćdziesięciolatkowie, których wcale tu nie brakuje), wycinając z niego tydzień, który przecież mogliby przeżyć o wiele atrakcyjniej. Zapewne przeszło 70 proc. pielgrzymujących stanowią jednak ludzie młodzi: studenci, młodzież. Ci mają znacznie dłuższe wakacje, to prawda - ale to nie wyjaśnia jeszcze powodów, dla których obierają taki sposób spędzenia wolnego czasu.

Pielgrzymka jest doświadczeniem przedziwnym. W pierwszym odbiorze wszystko zdaje się do niej zniechęcać: wędrówka w grupie (nieraz stu, nieraz pięciuset osób), objętej kablem nagłośnienia, z konieczności zwartej (choćby ze względów bezpieczeństwa), w narzuconym przez kogoś innego tempie. Ze śpiewem - czasem lubianych (bo tradycyjne lub nowe), czasem zupełnie nielubianych (bo tradycyjne lub nowe) pieśni; z głośną modlitwą - niekiedy recytowaną (różaniec, Koronka do Miłosierdzia Bożego, droga krzyżowa), niekiedy znów śpiewaną (godzinki, nieszpory - dla młodzieży czysta "egzotyka"...); innym razem znowu w ciszy (co jakiś czas kwadrans albo pół godziny) - w milczeniu własnej medytacji, w szacunku dla medytacji drugiego. W skupieniu na usłyszanym Słowie (przynajmniej dwie konferencje dziennie) i doświadczonej Łasce (codzienna Eucharystia). Wieczorem raczej prymitywne warunki do spania: najczęściej w jakiejś szkole lub remizie, na podłodze (nierzadko w ciasnocie), po tyleż szybkim, co zasadniczym myciu wystanym w długiej kolejce... Pobudka z reguły przed piątą; szybko - by zdążyć z nadaniem bagażu na ciężarówkę. Każdego dnia coraz bardziej odczuwane zmęczenie; na stopach pękające bąble. Czasami asfaltówka - zwłaszcza podczas najcięższych upałów; innym razem odparzenia - zwłaszcza podczas nieustających deszczów.

A przecież.

Znam ludzi, którzy na krakowskiej pielgrzymce byli już 26 razy. Znam takich, którzy odbierając po raz ostatni bagaż z ciężarówki w Częstochowie, umawiają się już na rok następny. Znam Adama (najstarszego pielgrzyma w krakowskim Członie Śródmiejskim), który spotkany na ulicy w dowolnym momencie roku zaciera ręce i mówi: "W sierpniu idziemy!". Tego się nie da wyjaśnić oczywistymi względami: estetycznymi (bo piękne widoki Doliny Prądnika, bo Park Ojcowski i Jura), zdrowotnymi ("bo trochę spadnę na wadze"), ambicyjnymi ("doszedłem!") czy towarzyskimi.

Więc?

Jest jasne, że nie ma jednej odpowiedzi. Każdy z uczestników ma swoje własne motywy. Wszystkie jednak są możliwe do opisania raczej w języku religii i wiary niż turystyki. Dla jednych pielgrzymka jest formą p o k u t y za grzechy; czasem próbą przełamania przytłaczającej serii wybieranego zła. Dla innych jest modlitwą prośby: pielgrzymują w najprzeróżniejszych intencjach - swoich własnych, swoich bliskich, prywatnych i najszerzej - społecznych. Inni przychodzą, żeby coś przemyśleć (znam takich, co "wpadają" w tym celu choćby na jeden dzień na pielgrzymkę...), zidentyfikować własne powołanie, poustawiać na nowo wartości, odbudować ich hierarchię, zrobić rachunek sumienia - najczęściej zakończony spowiedzią (gruntowną, spokojną, bez pośpiechu), czasem rozmową z księdzem, czasem... odłożeniem tego na później.

Niezależnie od tych (i wielu innych) motywów pielgrzymka jest wielką szansą - i tu właśnie kryje się, jak sądzę, jej pociągająca siła: jest szansą przeżycia kilku dni inaczej. Tym z nas, którzy na co dzień modlimy się coraz bardziej zdawkowo, daje niesłychaną szansę czasu skoncentrowanego wprost na Bogu (spędzenia kilku dni w szczególnej "szkole modlitwy"); nam, którzy wpadamy na niedzielną Eucharystię w ostatnim momencie (a skupiamy się na niej gdzieś w okolicach przeistoczenia), daje szansę przygotowania się do Mszy nieraz przez godzinny, wyciszony marsz. Nam, którzy na co dzień nie mamy czasu sięgnąć po duchową lekturę, daje możliwość obficie przekazywanego Słowa (i czas na jego przetrawienie).

Jest też pielgrzymka szansą odkrycia Kościoła - skupionego na tym, co istotne; rodzącego się ze wspólnego przeżywania Eucharystii; nauczającego, ale także uważnie słuchającego, szukającego istotnych odpowiedzi na modlitwie i medytacji nad Pismem Świętym. Jest to także Kościół przyjazny, wspólnota ludzi, którzy dostrzegają potrzeby idącego obok - którzy chcą się do siebie odezwać; tam, gdzie trzeba - pomóc. Wspólnota ludzi, którym modlitwa przychodzi równie spontanicznie jak śmiech, radość czy gra w piłkę. Bez konieczności "przebierania się" i odnajdywania nowej pozy. To także wspólnota ludzi zaangażowanych. Pielgrzymka jest bowiem owocem pracy setek ludzi, nierzadko od lat przygotowujących ją na długo wcześniej niż dzień rozpoczęcia. A czynią to w sposób i w stylu, który zdumiewa i nakazuje najwyższy szacunek (bezinteresowność, cierpliwość, kompetencja, dokładność, wielka umiejętność współpracy).

Wraz z nimi zapraszam na przyszły rok.

Ks. Grzegorz Ryś jest historykiem Kościoła, profesorem Papieskiej Akademii Teologicznej i członkiem zespołu redakcyjnego "TP". Piętnaście razy uczestniczył w Pieszej Pielgrzymce Krakowskiej jako przewodnik grupy 6. Członu Śródmiejskiego.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Kardynał, arcybiskup metropolita łódzki, wcześniej biskup pomocniczy krakowski, autor rubryki „Okruchy Słowa”, stały współpracownik „Tygodnika Powszechnego”. Doktor habilitowany nauk humanistycznych, specjalizuje się w historii Kościoła. W latach 2007-11… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 37/2006