Matka, bracia, siostry, my

Tydzień temu, w poniedziałek, czytaliśmy w Kościele jedną z tych perykop ewangelicznych, o których niektórzy – nieco żartem, ale jednak również nieco serio – mówią, że się Panu Jezusowi „nie chwalą”.

25.07.2016

Czyta się kilka minut

Do Jezusa przychodzą „Jego matka i bracia”; On jednak wcale nie wychodzi do nich, ale zwracając się ku swoim uczniom mówi: „Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie, ten Mi jest bratem, siostrą i matką” (zob. Mt 12, 46-50).

Jak można – mówią co poniektórzy – w ten sposób potraktować swoich najbliższych?!

Tymczasem... samo wydarzenie niewiele mówi o stosunku Jezusa do swoich najbliższych. Za to ogromnie dużo mówi o Jego odniesieniu do uczniów. Trzeba jednak z uwagą przeczytać najpierw otwierające perykopę zdanie: „Gdy jeszcze przemawiał do tłumów, oto Jego matka i bracia stanęli na dworze, i chcieli z Nim mówić”.

Dobrze sobie ową scenę wyobrazić: wokół Jezusa stoi (siedzi?) „tłum”. Naraz w tym „tłumie” (ściślej: na jego obrzeżach) pojawia się grono ludzi absolutnie wyjątkowych: mama i najbliżsi kuzyni. Wszyscy patrzą na nich z podziwem i z... zazdrością. Ludzie się rozstępują, zapewne szepcą do siebie: „Patrz, to Jego Matka!” – „jaka Ona szczęśliwa!”, „Jak by to było cudnie – być z tej rodziny! Być Jego krewnym!”

O czym jest ta Ewangelia? O tym, jak Pan Jezus przekształca „tłum” w swoją „rodzinę”. Ewangelia zwrócona do każdego z nas, którzy w Kościele czujemy się „nikim” („szarą masą”) – zwłaszcza w zestawieniu z tymi, którzy są „kimś”, są blisko: stoją przy ołtarzu, są rozpoznawalni – po imieniu i z racji piastowania godności.

Jezus nie chce i nie potrafi nas traktować jak „tłum”. Każdego z nas zna po imieniu (zob. J 10, 3) – razem zaś stanowimy rodzinę. Czy to nie jest jedynie próżna teoria? Tani idealizm? Myślenie czysto życzeniowe? Jak to się dzieje? W jaki sposób staje się w ogóle możliwe? Każdy ma prawo o to zapytać.

I tu przychodzi odpowiedź, na którą naprowadza nas św. Mateusz – i tylko on. To nawet dość paradoksalne: ze wszystkich relacji tego wydarzenia (Mt 12, Mk 3 i Łk 8) opis Mateuszowy jest najbardziej skrótowy i lakoniczny. Jednakże – przy całej swojej dyscyplinie i ascetycznej wręcz powściągliwości – to właśnie Mateusz zachowuje w pamięci (i w zapisie) jeden szczegół – co do formy prawdziwy „okruch”; co do treści – kwestia fundamentalna. Tylko u Mateusza znajdujemy informację, że zdanie Jezusa „Oto moja matka i moi bracia...” poprzedza jeden ważny gest Pana: „wyciągnąwszy rękę ku swoim uczniom, powiedział (...)”.

„Wyciągnął rękę ku” – a właściwie „ponad” swoich uczniów (tak można tłumaczyć pojawiające się tu greckie słowo „epi”).
Znamy dobrze ten gest – wielokrotnie widzieliśmy go w odniesieniu do nas samych. To gest sakramentalny – gest wyciągnięcia ręki – nad chlebem i winem, nad osobą chorą, nad penitentem, nad bierzmowanym czy ochrzczonym, nad przyjmującym święcenia – gest przekazywania Ducha Świętego.

To ogromnie ważne przesłanie: Pan Jezus pokazuje tym gestem, że – jako Kościół – nie stajemy się jedną „rodziną” dlatego, że tak „chcemy”, albo że np. jesteśmy dobrymi znajomymi z domu czy pracy, albo że łączą nas rzeczywiste więzy krwi. To Duch Święty czyni nas rodziną Jezusa – i czyni to nie inaczej, jak tylko sprawiając nasze wewnętrzne przylgnięcie do woli Boga, w którym odkrywamy swojego Ojca. Kolejna Ewangelia, która nie wzywa nas na moralizatorską modłę: „Bądźcie dla siebie braćmi” albo: „Powinniście być dla siebie braćmi”. To Ewangelia, która mówi: „pozwólcie Duchowi Świętemu przekształcić się z tłumu w rodzinę” – pozwólcie Mu wyprowadzić się z anonimowości, z szarości, i z bez-odpowiedzialności. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Kardynał, arcybiskup metropolita łódzki, wcześniej biskup pomocniczy krakowski, autor rubryki „Okruchy Słowa”, stały współpracownik „Tygodnika Powszechnego”. Doktor habilitowany nauk humanistycznych, specjalizuje się w historii Kościoła. W latach 2007-11… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 31/2016