Masłowska: Niewinni czarodzieje

Warszawa. Nierozplątywalne kłębowiska żyć, kołtuny losu, mrowiska historii. Mózg klasyfikuje to wszystko jako „tłum”, by nie oszaleć.

01.08.2022

Czyta się kilka minut

Dorota Masłowska / fot. Grażyna Makara /
Dorota Masłowska / fot. Grażyna Makara /

Wyjeżdżam. A gdy wracam, zastaję Warszawę opuszczoną, cichą, z nagle wykoślawioną socjologią. Teraz, w środku wakacji, można myśleć, że to miasto staruszków, ukraińskich rodzin w modelu „2 kobiety plus 1 dziecko”, rozwożących jedzenie ciemnoskórych uberzystów i rozmaitych „ludzi luźnych”, którzy jak zombies ładują się w kadry robiącym instastories turystom. Kręci się też sporo osób, których dress code’ów nie rozumiem. Wojna wtłoczyła z powrotem w przestrzeń publiczną masy zalegających pawlacze i piwnice ciuchów; raz po raz widzę człowieka, którego twarz, skóra, mina, fryzura mówi co innego niż ubranie. Czas niepokoju odbija się w ulicznym krajobrazie, dochodzi do przemieszania się rekwizytów, atrybutów, insygniów. Ubrania wróciły do swoich pierwotnych funkcji: rozszczelniły się hermetyczne kody i ciągle widzę kogoś, kogo nie potrafię rozczytać.

I gdy tak jadę tramwajem jak akwarium i w okolicach Stadionu Narodowego widzę przez szybę wielkiego jak niedźwiedź człowieka na małym rowerze składanym, a potem chłopaka pchającego przez most swój dobytek na fotelu biurowym na kółkach, ogarnia mnie nagły dreszcz. Ludzie jak karty do gry w Dixit. Nierozplątywalne kłębowiska żyć, kołtuny losu, mrowiska historii. Mózg klasyfikuje to wszystko jako „tłum”, by nie oszaleć. Jednak każda z tych twarzy jest centrum jakiegoś świata, jest dla siebie stawką większą niż życie. Moje miasto zapełniło się historiami, których nie potrafię oszacować, dopowiedzieć. Myślę o tym, gdy w TK Maxxie na dziale z obuwiem męskim, w niekończących się rzędach modeli skórzanych i tekstylnych, szarych albo pstrokatych, przybranych kutasikami i odłamkami luster, czekających dopiero na właścicieli; butów mających dopiero ożyć, trafić do jakichś szaf, jeździć jakimiś samochodami, wdepnąć w jakieś gówna, teraz jednak wciąż czystych, nietkniętych zębem rzeczywistości, abstrakcyjnych, nowych – zauważam parę znoszonych mokasynów.

Zajechane czarodzieje, zarazem bardzo eleganckie, z długim czubem i obcasikiem, ale i wyraźnie noszone przez kogoś na co dzień, to nie są żadne „wielkie marki taniej”. Niezgrabne, tandetne, baśniowe, na wesela i pogrzeby, do tańca i różańca, odprawiania mszy, oczyszczania piwnic i zbierania wiśni w sadzie, wydają się własnością mężczyzny tradycyjnego: grabarza lub czarnoksiężnika, pracownika kebaba lub plebana. Dlaczego je tu porzucił? I w jakich butach stąd wyszedł? Ręcznie szyte adidasy z małej berlińskiej firmy? Kamelowe cichobiegi z frędzlą? W TK Maxxie, tej globalnej kopalni tożsamości, jest z czego wybierać. Można dokonać ekspresowych ubraniowych awansów; ich cena 789, nasza cena 78,99. Usunąwszy dyskretnie zabezpieczenia, mężczyzna uszedł stąd w nowych butach, podrzucając na półkę tych dwóch wiernych, Bogu ducha winnych przyjaciół.

(Od razu wyobrażam sobie, jak nocą, gdy produkty w TK Maxxie przestają udawać martwe, stojące obok adidasy otwierają liczne oczka. „E, nowe?” „Tak?” – podnoszą długie noski mokasyny wybudzone z płytkiego snu. Może śniła im się jeszcze wojna, wybuchy, zbieganie do schronów. A może deszcz drobinek tłuszczu spadających z beli kebaba, gdy ich właściciel szatkował go nożem do bułki, nakładał surówkę. „Nie jesteście stąd!” – rzuca zaczepnie para funkcyjnych „górali” z goretexu. „Dlaczego?” – bronią się słabo mokasyny. „Bo nie macie metki”. „Urwała się” – kłamią nieumiejętnie, jak to ci, co nie kłamią. „Tak? To czemu śmierdzicie?” – mówią adidasy. Rzędy pozostałych butów obelżywie rechoczą. Następnego dnia pracownica z obrzydzeniem wynosi je na śmietnik. Kurtyna.)©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Pisarka i autorka sztuk teatralnych, od września 2020 r. felietonistka „Tygodnika Powszechnego”. Zadebiutowała w 2002 r. powieścią „Wojna polsko-ruska pod flagą biało-czerwoną” (Paszport „Polityki”), a wydany cztery lata później „Paw królowej” przyniósł jej… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 32/2022