Marzenie o wolności

Chrześcijański Ruch Wyzwolenia od lat walczy na Kubie o pokojowe przejście od dyktatury do demokracji. Czy autorytarną władzę obalą katolicy?

21.02.2022

Czyta się kilka minut

33. rocznica założenia Chrześcijańskiego Ruchu Wyzwolenia (MCL).  Od lewej: Yordan Mariño, Eduardo Cardet, Yaimary Vecino i Marlenis Leyva  pokazują znak wolności (libertad), 8 września 2021 r. / ARCHIWUM PRYWATNE
33. rocznica założenia Chrześcijańskiego Ruchu Wyzwolenia (MCL). Od lewej: Yordan Mariño, Eduardo Cardet, Yaimary Vecino i Marlenis Leyva pokazują znak wolności (libertad), 8 września 2021 r. / ARCHIWUM PRYWATNE

Połączenie na WhatsAppie jest chwilami bardzo złe – głos mężczyzny w telefonie co rusz zanika. Owszem, dom narodowego koordynatora Chrześcijańskiego Ruchu Wyzwolenia (Movimiento Cristiano Liberación – MCL) na Kubie, ­Eduarda Cardeta Concepcióna, dzielą od Polski tysiące kilometrów, jednak naszą rozmowę komplikują także utrudnienia w dostępie do internetu. Wprowadzone zostały przez jedynego dostawcę usług telekomunikacyjnych na wyspie (ETECSA) po masowych protestach Kubańczyków w lipcu ubiegłego roku.

Powody owych protestów? Limitowany dostęp do szczepionek na ­COVID-19, braki w dostawach elektryczności oraz rosnący deficyt podstawowych dóbr. Słowem, składowe bieżącej sytuacji epidemiczno-gospodarczej. Ale przecież to niejedyne przyczyny lipcowych niepokojów. U ich źródła leżał także sprzeciw Kubańczyków wobec niesłabnących od lat represji komunistycznej dyktatury w stosunku do niepokornych obywateli wyspy. Obecna ekipa rządowa pod wodzą prezydenta Miguela ­Díaza-Canela, który rządzi krajem od kwietnia 2018 r., po tym jak Raúl ­Castro namaścił go na swojego następcę (po zmianie konstytucji w 2019 r. jako prezydent republiki), nadal trzyma naród pod butem.

Nic więc dziwnego, że lipcowe protesty były nie tylko masowe, ale i gwałtowne – coś, czego komunistyczna dyktatura w czasie swoich 62-letnich rządów na wyspie nigdy dotąd nie doświadczyła. W niedzielę 11 lipca na ulice kilkudziesięciu kubańskich miast wyszły dziesiątki tysięcy demonstrantów, krzyczących „­Libertad” (Wolność) i „Abajo la ­dictadura” (Precz z dyktaturą). Kierowany przez ­Eduarda Cardeta Ruch, od lat jedna z głównych sił opozycyjnych na Kubie, aktywnie uczestniczył w tych wydarzeniach.

Bez przemocy

11 lipca, czyli w pierwszym dniu niepokojów (objęły one całą wyspę – od San Antonio de los Baños na jej zachodnim wybrzeżu przez Hawanę po Santiago de Cuba na wschodzie), Eduardo Cardet Concepción opublikował oświadczenie: „Tysiące Kubańczyków demonstrują dzisiaj pokojowo na ulicach miast, domagając się wolności, zaprzestania represji oraz końca tyranii”. Żądania takie MCL stawia od chwili swojego powstania. Ruch został założony 8 września 1988 r. w jednej z hawańskich parafii, w dzielnicy Cerro, przez Oswalda Joségo Payę Sardiñasa oraz czterech innych katolickich aktywistów. – MCL to świecka organizacja, w której są wierzący i niewierzący, nasze zasady opierają się jednak na doktrynie społecznej Kościoła katolickiego i wyzwalającym przesłaniu Ewangelii – tłumaczy Eduardo Cardet. – Opowiadamy się za pokojową i demokratyczną zmianą polityczną na Kubie i poszanowaniem ludzkiej godności. Zawsze byliśmy przeciwni stosowaniu przemocy jako sposobu rozwiązywania wewnętrznych konfliktów. Jesteśmy siłą polityczną, która pokojowo działa na rzecz zmian.

Mimo to członkowie ruchu przez lata doświadczali ze strony kubańskich władz szykan, byli zastraszani i poddawani represjom. Gdy w 1991 r. Payá Sardiñas wystosował petycję w sprawie narodowego referendum dotyczącego reformy konstytucji, ponad 200 osób należących najprawdopodobniej do tzw. Brygady Szybkiego Reagowania zniszczyło jego dom. Gdy pod koniec lat 90. ubiegłego wieku ogłosił z kolei zamiar kandydowania do Zgromadzenia Narodowego, władze aresztowały i przesłuchiwały wielu działaczy MCL.

Eduardo Cardet: – Uważamy, że komunistyczne władze miały też udział w śmierci założyciela MCL, który wraz z innym młodym aktywistą, Haroldem Cepero, zginął w wypadku samochodowym 22 lipca 2012 r. (wypadek zdarzył się w środku dnia na pustej drodze, rodzinie nie udostępniono wyników autopsji). Dlatego popieramy starania mieszkającego w Hiszpanii brata Oswalda, Carlosa Payi, mające na celu wszczęcie międzynarodowego śledztwa w tej sprawie – tłumaczy Cardet.

Po śmierci Payi Sardiñasa Chrześcijański Ruch Wyzwolenia zrestrukturyzował swoje kierownictwo – po tych zmianach Cardet został najpierw wybrany do Rady Koordynującej, a w listopadzie 2014 r. mianowany Krajowym Koordynatorem Ruchu.

Urodził się w 1968 r. Jest żonaty, ma dwoje dzieci. Z zawodu lekarz, do MCL dołączył na początku lat 2000. Pracował wówczas jako lekarz rodzinny w mieście Velasco (w prowincji Holguín). Przed objęciem stanowiska był promotorem kilku projektów Ruchu. Kilkakrotnie go aresztowano – po raz ostatni 30 listopada 2016 r., wkrótce po śmierci Fidela Castro. Został wówczas dotkliwie pobity przez agentów. Bicie, opowiada, trwało nadal w areszcie śledczym. W marcu 2017 r. skazano go na trzy lata więzienia. Uzasadnienie wyroku? „Zamach na władzę”. W więzieniu został ugodzony nożem przez kilku więźniów.

Jego uwolnienia domagały się instytucje, politycy i obywatele z wielu stron świata; na Kubie 10 tys. Kubańczyków podpisało się pod petycją sporządzoną przez Chrześcijański Ruch Wyzwolenia. Został zwolniony z więzienia po odbyciu wyroku 30 września 2019 r. Od tej chwili nadal służy jako krajowy koordynator MCL.

Poszukiwanie wsparcia

Ilu członków liczy Ruch?

– Nie podajemy takich informacji z obawy przed represjami – tłumaczy aktywista. – Zapewniam jednak, że jesteśmy obecni w różnych miejscach na Kubie, w zespołach roboczych wraz z liderami, którzy pojawiają się wszędzie tam, gdzie są zwolennicy, sympatycy i współpracownicy. Staramy się dotrzeć do jak największej liczby ludzi.

W trakcie swojej działalności kierownictwo MCL zwracało się wielokrotnie do rządów i parlamentów państw członkowskich Unii Europejskiej oraz ich ­obywateli o publiczne poparcie postulatów ruchu. – Czyli uwolnienia osób więzionych na Kubie za obronę, promowanie i pokojowe korzystanie z praw człowieka, dialogu między Kubańczykami jako drogi do osiągnięcia zmian i pojednania narodowego oraz zmian w prawie, tak aby prawa obywatelskie, polityczne, ekonomiczne, społeczne i kulturalne wszystkich Kubańczyków były respektowane – mówi Cardet.

Odpowiedź? – Ostatnio Parlament Europejski większością głosów uchwalił rezolucję potępiającą reżim kubański jako opresyjny i łamiący prawa człowieka. Takie wsparcie ma dla nas dużą wartość. Bardzo ważne jest, aby było ono nadal udzielane. Uważam jednocześnie, że tym słowom potępienia powinny towarzyszyć konkretne działania, które izolowałyby reżim kubański na inne sposoby. Od lat podkreślamy, że jakakolwiek współpraca z komunistycznymi władzami na wyspie umacnia ich władzę.

Chrześcijański Ruch Wyzwolenia należy do ODCA, Katolickiej Demokratycznej Organizacji Ameryki oraz do Międzynarodówki Chrześcijańsko-Demokratycznej. Czy otrzymuje z ich strony jakieś wsparcie?

– Tak, ale są to raczej gesty solidarności niż konkretne działania. Niestety w wielu miejscach na świecie nadal żywe są mity na temat tzw. rewolucji kubańskiej, która w rzeczywistości jest opresyjnym reżimem i dyktaturą.

Komunistyczne władze na wyspie chcą przekonać świat, że rządzą w sposób prawowity – dlatego nieustannie dokonują zmian w swoich szeregach; z tego też powodu w 2019 r. została uchwalona nowa konstytucja. Jest w niej jednak nadal zapis, że socjalizm jest nieodwołalny, a Komunistyczna Partia Kuby to jedyna legalna siła polityczna na wyspie.

W swojej codziennej działalności MCL utrzymuje więzi z instytucjami Kościoła katolickiego na wyspie. – Współpracujemy głównie z proboszczami oraz z ludźmi, którzy pracują w kościelnych instytucjach – mówi Cardet. – W miarę możliwości staramy się brać udział w wydarzeniach organizowanych przez Kościół, pomimo że reżim zawsze próbuje to uniemożliwić.

W jaki sposób?

– Członkowie naszej organizacji są przed takimi wydarzeniami, zwłaszcza w ważne dla opozycji dni w roku, poddawani intensywniejszej niż zwykle inwigilacji; po wyjściu z domu jesteśmy często bez powodu zatrzymywani i aresztowani na wiele godzin lub porzucani daleko od miejsca zamieszkania. Kradnie się nam telefony, komputery i pieniądze. Sam byłem ofiarą takich działań, w tym kilku pobić. Również członkowie naszych rodzin, nawet nasze dzieci, są stale obserwowani i poddawani represjom.

Dystans

Pomimo współpracy z Kościołem katolickim głos hierarchów wobec opresyjnych działań komunistycznych władz brzmiał w ostatnich latach zdaniem opozycjonisty słabo. – Jako Chrześcijański Ruch Wyzwolenia uważamy, że podstawową rolą Kościoła katolickiego jest utożsamianie się z bólem innych, bez względu na rasę, religię czy realia ekonomiczne. Kościół powinien utożsamiać się z tym, który cierpi, który jest bity i prześladowany. Takie jest przesłanie Ewangelii – mówi Cardet.

Równie krytycznie ocenia reakcję Watykanu na sytuację panującą na Kubie. – Jest to zwykle głos wymijający, zdystansowany i chłodny. W ostatnich latach Watykan nie poparł wyraźnie naszych postulatów ani nie potępił naruszeń praw człowieka w naszym kraju – mimo że papież Franciszek i ludzie w jego otoczeniu doskonale wiedzą, że cierpimy. Kościół musi porzucić polityczne układy i całkowicie utożsamić się z ludzkimi potrzebami, walcząc o dobro człowieka bez względu na to, gdzie się on znajduje.

A Jan Paweł II? – Z wielkim sentymentem wspominamy tę ważną postać. Jego przemówienia podczas wizyty w 1998 r. bardzo nas zmotywowały. Uważam, że narody polski i kubański są sobie bliskie. Wasze poczucie wolności to zaraźliwy duch.

Według niezależnego kubańskiego portalu 14ymedio po lipcowych protestach na Kubie komunistyczne władze aresztowały 5 tys. osób. 20 spośród nich dostało w grudniu ubiegłego roku wyroki więzienia od 12 do 20 lat. Na proces czeka jeszcze co najmniej 600 osób. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz oraz tłumacz z języka niemieckiego i angielskiego. Absolwent Filologii Germańskiej na UAM w Poznaniu. Studiował również dziennikarstwo na UJ. Z Tygodnikiem Powszechnym związany od 2007 roku. Swoje teksty publikował ponadto w "Newsweeku" oraz "… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 9/2022