Smutek Hawany

Reżim Fidela Castro nie musiał paraliżować pierwszego po dziewięciu latach dużego spotkania kubańskiej opozycji. Największą przeszkodą w porozumieniu okazały się strach i różnice wewnątrz obozu. Sankcje objęły za to polskich dziennikarzy i polityków - uniemożliwiono im dotarcie na zjazd.

29.05.2005

Czyta się kilka minut

Damy w bieli - żony, córki i siostry więźniów politycznych /
Damy w bieli - żony, córki i siostry więźniów politycznych /

Eurodeputowanych Bogusława Sonika i Jacka Protasiewicza nie wpuszczono na wyspę, sześciu dziennikarzy (m.in. Seweryna Blumsztajna, redaktora naczelnego “Gazety w Krakowie" i dawnego działacza KOR) aresztowano i po dniu przetrzymywania również odesłano do kraju.

Według danych Zgromadzenia na rzecz Społeczeństwa Obywatelskiego w zjeździe kubańskiej opozycji miało wziąć udział ok. 500 organizacji pozarządowych. Datę wyznaczono na 20 maja, w rocznicę odzyskania niepodległości przez Republikę Kuby. Reżim Fidela Castro nakazał ignorowanie święta, jak polscy komuniści ignorowali 11 listopada. Na Kubie fetuje się 26 lipca, rocznicę nieudanego ataku Castro na koszary w Santiago de Cuba.

Więcej analogii nie ma, polskich doświadczeń czasu opozycji demokratycznej nie można porównać do obecnej sytuacji na wyspie. W marcu 2003 r. aresztowano 75 najaktywniejszych działaczy. Przeciętny wyrok, na jaki następnie ich skazywano, to 20 lat więzienia. Niewielu Kubańczyków gotowych jest ryzykować 20 lat pozbawienia wolności dla walki o demokrację. Tutejsi dysydenci, zamiast angażować się w reformowanie kraju, przeważnie emigrują. Warunki więzienne, represje, prześladowania rodzin więźniów powodują, że mało kto jest gotów ryzykować zatrzymanie.

***

Ostatnie duże spotkanie opozycjoniści próbowali zorganizować w 1996 r. Nie powiodło się - rada koordynacyjna organizacji Concilio Cubano sama zrezygnowała ze zjazdu z uwagi na pogróżki reżimu. Działający w Miami i wspierający uchodźców “Bracia z pomocą", zwykle wyławiający uciekinierów z morza na południu Florydy, wysłali w akcie solidarności trzy awionetki. Zestrzeliły je kubańskie MIG-i; zginęło czterech pilotów, z pochodzenia Kubańczyków.

Podczas tegorocznego zjazdu nieprzyjemności spotkały głównie gości zagranicznych. Szykany wobec Kubańczyków są niewielkie: części dysydentów nie pozwolono dojechać do Hawany, innym grożono, niektóre organizacje same się wycofały - prawdopodobnie były wśród nich “wydmuszki" zakładane przez ubecję. Ostatecznie przybyło ponad 200 osób - wśród nich tajniacy i mundurowi. Wszyscy zebrali się na posesji domu Felixa Bonne Carcassesa - jednego z organizatorów zjazdu, mieszkającego na przedmieściach Hawany. Oprócz Carcassesa spotkaniu przewodniczyli dysydenci-weterani: Martha Beatriz Roque, ekonomistka, i René Gomez Manzano, prawnik i inżynier. Wraz z Vladimirem Rocą, ekonomistą (synem założyciela Partii Komunistycznej) tworzyli oni Grupę Roboczą Dysydencji Wewnętrznej. W lipcu 1997 r. opublikowali odpowiedź na tezy programowe Partii Komunistycznej, zatytułowaną “Ojczyzna należy do wszystkich". Wkrótce zostali aresztowani i skazani na kary od 3 do 5 lat więzienia za próbę obalenia władzy ludowej.

Najliczniejszą grupę uczestników zjazdu stanowią tak zwane “biblioteki niezależne" - ludzie udostępniający innym swój księgozbiór (książki pochodzące z zagranicznych ambasad i przysyłane z zagranicy). Trudno nazwać ich członkami ruchu, nie podejmują żadnych wspólnych akcji, mało jest wymiany doświadczeń. Zresztą osoba teoretycznie przewodnicząca najważniejszemu ruchowi bibliotek niezależnych, Gisela Delgado (żona jednego z więźniów “grupy 75") nie figuruje na liście uczestników zjazdu.

Obok “bibliotek niezależnych" przybyli przedstawiciele “agencji prasowych" - dziennikarze, informujący o sytuacji na Kubie, lecz wysyłający reportaże wyłacznie za granicę, głównie do Miami. Ich materiały ukazują się na stronach internetowych, do których dostęp na Kubie jest blokowany. “Bibuły" na wyspie w zasadzie nie ma, większość dziennikarzy jedynej gazetki podziemnej “De Cuba", ukazującej się przez ostatnie kilka lat, skazano w marcu 2003. Niezależni dziennikarze nie trafiają do czytelników i słuchaczy na wyspie, lecz do emigrantów.

Niestety, działalność wielu uczestników zjazdu ogranicza się do zebrań, podczas których planuje się Kubę postkomunistyczną, zamiast myśleć o akcjach, które do Kuby postkomunistycznej miałyby doprowadzić. Spotkanie odbywało się też w momencie głębokich podziałów w opozycji. Więcej ma ona wspólnego z prywatnymi rozgrywkami, staraniem o zaistnienie w błysku reflektorów niż sporami politycznymi. Dwie najaktywniejsze osoby, potrafiące zjednoczyć wokół siebie dużą ilość działaczy, to Martha Beatriz Roque i Oswaldo Paya Sardińas.

Paya Sardińas jest przewodniczącym Chrześcijańskiego Ruchu Wyzwolenia i koordynatorem Projektu Varela - petycji obywatelskiej, w której domagano się demokratyzacji, wolności dla więźniów politycznych i wolnych wyborów. Zebrano pod nią ponad 20 tysięcy podpisów. Ostatnio jednak całą energię Paya kieruje na kopanie dołków pod Roque, oskarżając ją wręcz o działanie na rękę Fidelowi Castro. To utrudnia wsparcie, jakie opozycja kubańska mogłaby otrzymać od organizacji pozarządowych, emigrantów kubańskich oraz rządów innych krajów.

Martha Beatriz Roque została w marcu 2003 skazana na 20 lat więzienia (była jedyną kobietą w grupie osadzonych). Zwolniono ją tymczasowo ze względu na stan zdrowia. Natychmiast wróciła do pracy w opozycji. Jest bliska prawicowym grupom emigracyjnym, popiera embargo handlowe USA nałożone na Kubę i ma silne wsparcie amerykańskiej placówki dyplomatycznej w Hawanie. Gdyby reżim chciał ją ponownie zamknąć, nie musiałby nawet organizować procesu: wystarczy decyzja administracyjna o cofnięciu tymczasowego zwolnienia.

***

Opozycja kubańska jest więc słaba i podzielona. Niesnaski w jej łonie nie zmieniają jednak faktu, że reżim Fidela Castro jest dyktaturą, a na Kubie nie są przestrzegane prawa człowieka.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 22/2005