Mamy awans do 1/4 finału Euro!

To są najpiękniejsze tygodnie polskiego futbolu. Fajne, że potrafimy się nimi cieszyć.

25.06.2016

Czyta się kilka minut

Fot: Andrzej Iwańczuk:. REPORTER/EASTNEWS

Co ważne: najpiękniejsze nie tylko jeśli idzie o wyniki, ale o jakość gry. Od czasów mundialu w Hiszpanii, przed 34 laty, nie wyglądało to tak dobrze. W meczu ze Szwajcarią Polacy znów, jak w spotkaniach z Irlandią Północną i Niemcami, kontrolowali grę w pierwszej połowie, groźnie kontratakowali w drugiej, potem zaś skutecznie bronili się w dogrywce i wykazali nadzwyczajną odporność psychiczną w serii rzutów karnych. Jedyny zarzut - ten do skuteczności podczas samego meczu - wypada w świetle końcowego sukcesu uchylić. Gol Shaqiriego, który pozwolił rywalom wrócić do gry, był przecież godny finału mistrzostw świata albo Ligi Mistrzów.

Jak w każdym meczu tego turnieju, Polacy zaczęli świetnie: już po dwudziestu kilku sekundach Milik odebrał piłkę Djorou tuż przed polem karnym Szwajcarów, wyłożył ją do Lewandowskiego, potem futbolówka wróciła do napastnika Ajaxu, który w świetnej sytuacji nie trafił w bramkę. W kolejnych minutach efekty przynosił wysoki pressing naszej drużyny: Robert Lewandowski pozbawił piłki Lichsteinera, chwilę później odbierającym był Krzysztof Mączyński, główkował Lewandowski… Później przyszedł czas utrzymywania się Polaków przy piłce na połowie rywala i prób zaskoczenia go po rzutach rożnych - po dwudziestu minutach gry mogliśmy mieć poczucie, że to najlepsze minuty polskiej piłki nie tylko na tym turnieju. Zaskoczeni jednostronnością widowiska sprawozdawcy wyliczali kolejne okazje: Krychowiaka po rzucie rożnym, Grosickiego po fantastycznym podaniu Lewandowskiego, i znów Milika po świetnym dośrodkowaniu Jakuba Błaszczykowskiego.

Nie udało się w ataku pozycyjnym, zawsze można z kontry. W 38. minucie Łukasz Fabiański rozpoczął dalekim wyrzutem akcję Kamila Grosickiego, ten wszedł pomiędzy trzech Szwajcarów, zagrał w poprzek pola karnego, Arkadiusz Milik przytomnie przepuścił piłkę do Błaszczykowskiego, który w przeciwieństwie do kolegi w kilku poprzednich sytuacjach zachował zimną krew: nie uderzał od razu, przyjął futbolówkę i znalazł dla niej miejsce między nogami bramkarza Szwajcarów. Od wyrzutu Fabiańskiego do gwizdka sędziego Clattenburga, kwitującego gola Polaków, upłynęło 13 sekund.

Że bramke dla Polski strzelił właśnie Błaszczykowski było tym rzadkim momentem, w którym futbolowy demiurg przestaje być okrutny. „Jesteś legendą, człowieku”, można by sparafrazować tytuł filmu Marcina Koszałki, nakręcony o polskiej drużynie podczas poprzedniego Euro. Jesteś legendą ze względu na cały życiorys, opisany w książce Małgorzaty Domagalik i naznaczony rodzinną tragedią, ale przede wszystkim ze względu na ostatnie lata. Niegrający w Borussii, kontuzjowany, wypożyczony na ławkę do Fiorentiny, a w międzyczasie pozbawiony opaski kapitana reprezentacji na rzecz jej największej gwiazdy, Roberta Lewandowskiego - w żadnej z tych drużyn skrzydłowy z Dortmundu nie psuł krwi kolegom i szkoleniowcom, po prostu pracując ciężko na treningach i wykorzystując każdą okazję do przekonania trenera, że wiedział, co robi, stawiając właśnie na niego. Na tegorocznym Euro strzelił dwie bramki i miał asystę, co w zupełności by wystarczyło, a przecież walczył także w obronie (tylko dziś sześć udanych wślizgów). O znaczeniu bramki z karnego nie ma nawet co wspominać.

Choć przecież bohaterów w polskiej drużynie było co niemiara: Łukasz Fabiański, broniący fenomenalny rzut rożny Rodrigueza w drugiej połowie i uderzenie Derdiyoka w sytuacji sam na sam w dogrywce – mający w sumie sześć udanych interwencji bramkarz, którego pozbawiono miejsca w składzie na pierwszy mecz turnieju, choć w eliminacjach bronił bez zarzutów. Michał Pazdan z Kamilem Glikiem, powstrzymujący rywali przed bramką (tylko przy rogach Szwajcarów polska obrona się gubiła, niestety…). Artur Jędrzejczyk, zatrzymujący w drugiej połowie i dogrywce atakujących prawym skrzydłem Embolo i Lichsteinera, przed turniejem - po kontuzji Macieja Rybusa - stanowiący największe zmartwienie polskich trenerów. Lider środka pola Grzegorz Krychowiak - nawet jeśli w końcówce zmęczony, to przecież wykorzystujący decydującą jedenastkę. Biegający najwięcej ze wszystkich (nic dziwnego - na trójkę Szwajcarów w środkowej strefie Polacy wystawili dwójkę) Krzysztof Mączyński. Nieskuteczny przy strzałach, ale inteligentny w rozegraniu Milik (ten moment w 75. minucie, gdy napastnik Ajaxu wychodzi z własnej połowy, naciskany przez rywali utrzymuje się przy piłce i daje odpocząć defensywie…). Kapitan Lewandowski, wciąż bez gola z gry, ale strzelający karnego - choć historia zna przykłady piłkarskich ikon, które właśnie w takich momentach zawodziły. Wszyscy oni, odpoczywający przed meczem o dwa dni krócej od Szwajcarów, a przecież broniący remisu do końca. Sztab szkoleniowy, zabierający Łukasza Fabiańskiego do ławki rezerwowych i pokazujący mu na tablecie, gdzie zwykle strzelają karne Szwajcarzy (inna sprawa, że nie na wiele się to przydało…). Na więcej komplementów dla Adama Nawałki i jego ekipy przyjdzie pora w następnych dniach - podobnie zresztą, jak na przedłużenie umowy PZPN z selekcjonerem.

To są najpiękniejsze tygodnie polskiego futbolu. Fajne jest też to, że potrafimy się nimi cieszyć: zarówno na trybunach we Francji, jak w kraju. Zejście na drugi plan jałowych przepychanek medialno-politycznych jest przecież bezcenne. O ileż lepiej czujemy się jako społeczeństwo, gdy z naszych lodówek, pardon, telewizorów, wychodzą Lewandowski z Fabiańskim, a nie Pawłowicz z Niesiołowskim.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz, redaktor wydań specjalnych i publicysta działu krajowego „Tygodnika Powszechnego”, specjalizuje się w pisaniu o piłce nożnej i o stosunkach polsko-żydowskich, a także w wywiadzie prasowym. W redakcji od 1991 roku, był m.in. (do 2015 r.) zastępcą… więcej