Malarz niepodobny do kogokolwiek innego

Mikalojus Konstantinas Čiurlionis jest postacią wyjątkową w dziejach litewskiej kultury – jedynym artystą tego narodu, który już na przełomie wieków XIX i XX osiągnął poziom i status europejski.

07.12.2015

Czyta się kilka minut

M.K. Čiurlionis, „Bez liści”, 1905/1906, fluoroforta na papierze chińskim  /
M.K. Čiurlionis, „Bez liści”, 1905/1906, fluoroforta na papierze chińskim /

Trzeba pamiętać, że Litwini znajdowali się wtedy w znacznie trudniejszych warunkach niż inne narody wschodnioeuropejskie – Łotysze, Estończycy, Czesi czy Polacy. Po powstaniu styczniowym rząd carski zabronił druku w języku litewskim czcionką łacińską, wymagając przejścia na cyrylicę. Chłopi litewscy, słusznie, potraktowali to jako zamach na ich tożsamość. Przez czterdzieści lat książki i gazety litewskie ukazywały się głównie w „drugim obieguˮ, kolportowanie ich, a nawet czytanie groziło zsyłką. Represje zakończyły się w 1904 r. Wtenczas nastąpił prawdziwy wybuch działalności kulturalnej Litwinów, który po czternastu latach, w 1918 r., pozwolił im wybić się na niepodległość.
Centrum litewskich wystaw artystycznych, przedstawień teatralnych, pracy literackiej i akademickiej stała się dawna stolica – Wilno. Chociaż procent ludzi mówiących po litewsku w tym mieście był wtedy raczej nieznaczny, zaczęli nie bez sukcesu współzawodniczyć z Polakami, którzy zresztą mieli inne, i to większe ośrodki kulturalne – Warszawę, Kraków, Lwów... Najwybitniejszym malarzem i muzykiem litewskim stał się właśnie Čiurlionis, należący do ówczesnej awangardy, człowiek ekscentryczny i wszechstronny. Wyrastał ponad prowincjonalizm i był dobrze znany poza granicami własnej społeczności.

Zaczynał jako zawodowy kompozytor, którym też pozostał do końca swojego krótkiego życia (pisał także prozę, czasem dziwnie przypominającą twórczość Franza Kafki), ale wkrótce zaczął malować niezwykłe obrazy – fantastyczne, nawiązujące do muzyki, często utrzymane w szaro-zielono-błękitnej, natychmiast rozpoznawalnej tonacji. Były wśród nich utwory symboliczne i baśniowe, związane z malarstwem młodopolskim, ale często zahaczał o abstrakcję, którą uprawiał już około 1907 r. – przed Wassilim Kandinskim, na którego ponoć miał wpływ. Był także niewątpliwym prekursorem surrealizmu. Wyjechał z Wilna do Petersburga, gdzie zdobył rozgłos w kręgach rosyjskich artystów Srebrnego Wieku (ostatnio Gieorgij Lewinton, znany badacz tego okresu, znajduje wiele nawiązań do Čiurlionisa w wierszach wczesnego Mandelsztama). Zaczął być zapraszany na wystawy międzynarodowe, przede wszystkim z kręgu Der Blaue Reiter. Jednak zachorował i zmarł pod Warszawą w roku 1911, w wieku 36 lat. Pochowany został na wileńskiej Rossie.

Prawie cała spuścizna malarska Čiurlionisa (poza paroma obrazami – jeden z nich był kupiony przez Igora Strawińskiego) znajduje się w muzeum jego imienia w Kownie.

Nie była więc zbyt dostępna dla nielitewskich badaczy sztuki, zwłaszcza w czasach ZSRR. Po drugiej wojnie Čiurlionis w zasadzie był zabroniony i nieeksponowany. Zmieniło się to po 1960 r., w znacznym stopniu dzięki staraniom Antanasa Venclovy. Później poważne prace o Čiurlionisie opublikował Vytautas Landsbergis, co było początkiem jego kariery. Od tego czasu Čiurlionis jest postacią emblematyczną – symbolem twórczego potencjału Litwy i litewskiej tożsamości.

Niejeden badacz sztuki XX wieku uważa go za postać równorzędną z Kandinskim, Kazimierzem Malewiczem i Markiem Chagallem, obok których jest prezentowany także na międzynarodowych wystawach. Nazwano jego imieniem górę w Pamirze oraz asteroidę. Chyba nie zawsze odpowiada dzisiejszym gustom, ale nie da się zaprzeczyć, że jest malarzem unikalnym, niepodobnym do kogokolwiek innego (w czym, moim zdaniem, dorównuje takim artystom jak Paul Klee).

Warto powiedzieć, że Čiurlionisa jakoś nie udaje się zawłaszczyć nacjonalistom. Litwinem był raczej z wyboru, podobnie trochę jak Oscar Miłosz albo Michał Römer. Pochodził z rodziny starolitewskiej, mówiącej głównie po polsku (matka była zresztą pochodzenia niemieckiego), ale optował za litewskim ruchem narodowym. Języka nauczył się od Sofiji Kymantaitė, krakowskiej studentki i litewskiej pisarki, z którą się ożenił.

Do tego miał poglądy lewicowe. Chociaż malował pejzaże litewskie i wykorzystywał motywy etnograficzne, było to dla niego sprawą drugorzędną (podobnie wykorzystywał np. motywy z fresków egipskich w „Sonacie wężaˮ). Był więc niewątpliwie globalistą i kosmopolitą. Mógłby być uważany za patrona tych, dziś licznych i odnoszących wybitne sukcesy w litewskiej sztuce, literaturze, teatrze, którzy odrzucają wąskie pojęcie narodowości i dążą do nowatorskich rozwiązań. ©

​TOMAS VENCLOVA (ur. 1937) – litewski poeta, eseista, publicysta, badacz i tłumacz literatury pięknej.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
79,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 50/2015

Artykuł pochodzi z dodatku „Mikalojus Konstantinas Ciurlionis