Magiel towarzyski

Bardzo się zmartwiłem wiadomością, że plotka o przejęciu "Tygodnika" przez wydawców "Vivy" okazała się jednak dziennikarską kaczką. Szkoda, bo 250. wydanie "Vivy" kupiło prawie pół miliona Polaków, czyli mniej więcej tyle, ile umie czytać (sęk jednak w tym, że to nie oni kupili to wydanie). Co by było, gdyby pół miliona Polaków kupowało "Tygodnik"? Boże, jak byłoby pięknie. Na kolejnych, lakierowanych pięknie stronach śledzilibyśmy z zapartym tchem, minuta po minucie, narodziny nowego dziecka Michała Wiśniewskiego o wdzięcznym imieniu Etiennette, dramatyczne rozstanie Mariusza Maksa Kolonki z nadzieją polskiej dyplomacji Weroniką Rosati albo przynajmniej sensacyjne tłumaczenie hebrajskich tatuaży Radosława Majdana, niemal tak pasjonujących jak zwoje z Qumran. A tak, nudy na pudy w biało-czarnych barwach. Czysta melancholia.

23.10.2006

Czyta się kilka minut

Żeby się troszkę rozerwać po lekturze Tomasza Manna, do której usilnie mnie - po moich ostatnich haniebnych felietonach poświęconych telewizji - namawiano, swoim prostackim zwyczajem rozwaliłem się na kanapie i zacząłem z ulgą zapować. Mniej obytym medialnie czytelnikom wyjaśniam, że nie jest to synonim chrapania, lecz szlachetna rozrywka polegająca na przeskakiwaniu z kanału na kanał. Na swoje usprawiedliwienie dodam, że moja ulubiona rozrywka narodziła się w czasach, gdy nie nazywano mnie jeszcze postmodernistycznym relatywistą. Mając lat kilka, bezskutecznie starałem się znaleźć w telewizorze Agat coś poza programem pierwszym, ale znajdowałem głównie emocjonującą kaszę intensywnie działającą na wyobraźnię. Tak zostało do dziś: obracam pilotem z niemiłosierną prędkością i choć programów jest teraz milion, znów znajduję głównie kaszę.

Zapping zgodnie okrzyknięto znakiem umysłowej degrengolady. Uprawiają go podobno ludzie, którzy mają sieczkę w głowie i takiej samej sieczki szukają w świecie, by poczuć się swojsko. By uświadomić rozmiar zagrożenia czyhający na tępszą część społeczeństwa i pokazywać nieuleczalne przypadki uzależnienia od niemyślenia, telewizja publiczna wprowadziła nawet poglądowy program pod tytułem "Zap". Hasłem reklamowym tego programu jest obietnica "Nie zdążysz się znudzić". To prawda. Kiedy - zapując oczywiście - trafiłem na "Zap", jak najszybciej przełączyłem kanał.

Kiedy po długim, męczącym popołudniu spędzonym na 10 stronach Heglowskiej "Logiki" i analizowaniu tezy o tożsamości czystego bytu i czystej nicości, postanowiłem wreszcie użyć życia, jak co dzień wskoczyłem w skórę intelektualnego barbarzyńcy i zacząłem nerwowo latać po kanałach, by znaleźć odpowiednią pożywkę dla mojego duchowego lenistwa. Nie szukałem długo. Kiedy już minąłem wszystkie kanały sportowe i ekskremalne, na których starzy faceci na małych rowerkach fikali kozły, uwagę moją przykuł program zatytułowany "Magiel towarzyski". Przez chwilę się wahałem, jaki to program: polityczny czy kulturalny?, ale coś mnie tknęło i nie zmieniłem kanału. Powiem wam, nie pożałowałem.

Zasada programu jest bezkompromisowa. Dwoje prowadzących na wyprzódki czyta magazyny kolorowe, ustalając kryteria dobrego smaku. Od razu powiem, że nie znałem większości postaci, o których była mowa, ale wierzę, że odgrywają one kluczowe role w polskiej kulturze. Pan prowadzący pokazywał zdjęcia nagich kobiet i z uznaniem wypowiadał się o ich bezsprzecznych walorach, ale jednocześnie mówił do nich coś takiego: "Droga Zosiu, jeśli już masz pokazywać się publicznie, to pokazuj się wyłącznie nago i broń Boże nie otwieraj buzi, bo jesteś strasznie głupia". Wtórowała mu pani prowadząca: "Droga Zosiu, jeśli w ogóle musisz mówić, to mów o tym, na czym się znasz, czyli o tym, jaką dietę stosować, żeby mieć takie ładne - tu głos prowadzącej nieco zadrżał z zazdrości - pośladki, i jaką maseczkę nałożyć na buzię, ale tylko tej buzi nie otwieraj, bo jesteś strasznie głupia". I tak po kolei wszystkie kolorowe magazyny wedle tej samej zasady. "Ładna to ty może i jesteś, ale buzi nie otwieraj". No to popatrzyłem bliżej na panią prowadzącą i uznałem, że to właściwie słuszna zasada, byle ją stosować nie tylko do innych.

Przyznacie Państwo, że w "Maglu" ustalono kapitalną zasadę życia publicznego. Dawniej mówiło się, że kobitka może i mądrze gada, ale twarz raczej trzeba przykrywać gazetą. Teraz mówi się odwrotnie: gazetę trzeba przykrywać twarzą, której nie należy w związku z tym otwierać. Na tym właśnie - gdyby ktoś nie wiedział - polega przejście od nowoczesności do ponowoczesności. Nowoczesność wierzyła w przewagę głębi nad powierzchnią, istoty nad pozorem. Owszem, ktoś mógł być szkaradny, byleby tylko miał piękną duszę. Mógł dłubać paluchem w nosie, ale przy okazji wykładał tomistyczną ontologię, więc co tam! Ponowoczesność odwróciła tę zasadę i powiada: niech nie ma w środku nic, byleby tylko pozór był ładny. Niech siedzi cicho i wygląda.

To jest kapitalna zasada, którą polecam twórcom i prowadzącym kanał TVN Style, której to stacji "Magiel towarzyski" jest produktem flagowym, prowadząca zaś Karolina Korwin-Piotrowska, obok Jolanty Kwaśniewskiej - największą gwiazdą. Drogie Panie z TVN Style, po prostu wyglądajcie. Niczego innego taki namiętny zapowicz jak ja od Was nie oczekuje. Skoro ja jestem postmodernistą, wy też możecie. Proszę was - wyglądajcie. Ja też wyglądam. Lepszych czasów.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Teoretyk literatury, eseista, krytyk literacki, publicysta, tłumacz, filozof. Dyrektor artystyczny Międzynarodowego Festiwalu Literatury im. Josepha Conrada w Krakowie. Stefan and Lucy Hejna Family Chair in Polish Language and Literature na University of… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 43/2006