Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Zanim zadano myszom ból, zaczęto im odtwarzać eleganckie kompozycje, mniej spójne i atrakcyjne dźwięki oraz biały szum. Badania opisane w „Science” sugerują, że u gryzoni, podobnie jak u ludzi, muzyka może uśmierzyć ból – poddane takiej terapii zwierzęta były mniej wrażliwe na wywołujący stan zapalny zastrzyk. Typ muzyki nie miał znaczenia, ale efekt był widoczny tylko wtedy, gdy intensywność dźwięku względem otoczenia była niska.
Jakie jest podłoże tego mechanizmu? Badacze wstrzyknęli myszom nieszkodliwego wirusa połączonego z białkami fluorescencyjnymi, co umożliwiło im śledzenie połączeń pomiędzy różnymi obszarami mózgu. Uwidoczniły się m.in. ścieżki prowadzące od kory słuchowej do jąder wzgórza (uczestniczących w przetwarzaniu sygnałów czuciowych, w tym bólu). Dźwięki o niewielkiej intensywności zmniejszały pobudzenie docierające do wzgórza. Po kilku sesjach efekt utrzymywał się co najmniej dwa dni. Później, gdy stymulowano te szlaki u zwierząt, muzyka przestawała uśmierzać ból, a kiedy hamowano ich pobudzenie – przychodziło ukojenie.
To może być wskazówka do opracowywania nowych metod radzenia sobie z ostrym i przewlekłym bólem u ludzi. ©