Kupić drogi przedmiot

Ostatnio w naszej rodzinie wzbudził się problem - musieliśmy kupić nowy samochód. Przyznaję się do tego bez bicia, choć z bólem. Ból wynika, rzecz jasna, z nadmiaru możliwości. Zbyt wielka możliwość wyboru paraliżuje. Paraliżuje w salonie, paraliżuje podczas jazdy próbnej. W takim stanie trudno zesztywniałą kończyną uruchomić wycieraczki (na szczęście czujnik deszczu wybawi nas z opresji).

21.04.2009

Czyta się kilka minut

W teatrze życia codziennego staram się minimalizować straty przez szlachetne (choć podszyte wygodnictwem) samoograniczanie zakupowe bądź przez całkiem nieszlachetne przerzucanie tego ciężaru na najbliższych. Wyjątek stanowią księgarnie i sklepy płytowe, w których pławię się godzinami, ku rozpaczy rodziny czekającej na jarzyny. A teraz samochód. Przedmiot paraliżująco drogi, występujący w paraliżująco wielu odmianach. Osiołkowi w żłoby dano zbyt wiele możliwości, czyli "opcji". Ech, łezka się w oku kręci. Nasz poprzedni pojazd był gigantyczny, wielce alternatywny, dzieci go uwielbiały, właściwie wszyscy go uwielbiali z wyjątkiem tych, którzy mieli nieszczęście znaleźć się w pobliżu rury wydechowej (turbodiesel). Gdy zamilkł gruchot silnika i Nautilus (tak się wabi ze względu na przestronne rozmiary oraz niebkowy kolor) powoli wyłaniał się z chmury gryzącego dymu, rozsuwaliśmy drzwi, otwieraliśmy wewnętrzny stolik i urządzaliśmy piknik. Ćwierć wieku to piękny wiek wiekowego Nautilusa. Większość fabrycznych 56 koni zdechła dawno temu, jednak reszta potrafiła zawieźć nas tędy i owędy, rzężąc po polskich dróżkach, duktach i rozstajach - i nie zawieść nigdy. Niestety, musimy się rozstać z VW i stawić czoło Nieznanemu.

Klasyk motoryzacji miał rację: powinien być jeden kolor. W ogóle powinien być jeden samochód rodzinny, jeden sportowy i jeden dostawczy. Reszta to marnowanie czasu. Pielgrzymki od salonu do salonu. Wysuwanie zagłówków, przekręcanie gałek i ogólne pieszczenie alcantary. Nie zdecydowaliśmy się na kupno pojazdu z autokomisu, ponieważ nie jestem mechanikiem (Żona też nie) i nie mam żyłki detektywistycznej, nieodzownej przy oględzinach wraków opatrzonych tabliczkami: "pierwszy właściciel, niepalący, serwisowany w ASO, bezwypadkowy". Swoją drogą, spotkanie z bezwypadkowym, niepalącym pierwszym właścicielem, do tego serwisowanym, mogłoby być interesujące - ale jednak zdecydowaliśmy się na wariant bezkolizyjny. Czyli nowy. Zeszły rocznik. Ze zniżką. Rabatem. Upustem. Jaki? Nie wiadomo. Wiadomo, że więzi społeczne są dla człowieka ważne bardzo, a nawet najważniejsze - więc rodzinny, żeby w samochodzie więzi owe pielęgnować.

Pielęgnacja więzi stała się dla Żony istotna do tego stopnia, że najważniejszym kryterium stało się "miejsce dla Janeczki". Janina to najmłodsza z naszych córek: beniaminek nie może być, ot tak, wciśnięty pomiędzy Marysię i Jadwinię, które i tak trzymają sztamę jako bliźniaczki. W Nautilusie "miejsce dla Janeczki" miało kilka metrów sześciennych, ale ponieważ nie stać nas na TIR-a, koncepcję "miejsca dla Janeczki" musieliśmy ograniczyć.

Po niespełna kilku tygodniach gehenny kości zostały rzucone. Już wkrótce odbieramy kluczyki (czy też coś, co kiedyś tak nazywano). Janeczka powinna być usatysfakcjonowana, jednak mnie martwi brak gumowej podkładki pod lewą stopę. Skrzynia biegów jest automatyczna, a ja pobrudzę sobie tapicerkę.

Muszę kończyć, czas wrócić do instrukcji obsługi (utknąłem na 212 stronie). Kiedyś studiowałem prawo, ale od tego czasu minęło sporo lat i nie jestem w stanie tak szybko zapamiętywać. Przy samej kierownicy jest kilka tuzinów przycisków i pokręteł. Wszystko miga jak Las Vegas by night. Nautilus, wróć!

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Reżyser teatralny, dramaturg, felietonista „Tygodnika Powszechnego”. Dyrektor Narodowego Teatru Starego w Krakowie. Laureat kilkunastu nagród za twórczość teatralną.

Artykuł pochodzi z numeru TP 17/2009