Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Cieszą się sami więźniowie i ich rodziny, jakkolwiek wolność będzie oznaczać przymusową emigrację do Hiszpanii. Powody do radości ma Fari?as, który od 135 dni prowadził głodówkę na znak protestu po śmierci innego opozycjonisty, Orlando Zapaty, oraz za uwolnieniem części chorych więźniów. Uzyskał nawet więcej niż żądał - pierwszych 17 wyjdzie w najbliższych dniach, reszta w ciągu 4 miesięcy - i mógł odstąpić od protestu. Cieszy się kubański Kościół: to dzięki jego mediacji udało się osiągnąć sukces, a władze, podejmując rozmowy, pozwoliły mu na uzyskanie pozycji, jaką nie cieszył się nigdy. Zadowolona jest także dyplomacja hiszpańska, zwolenniczka dialogu z Hawaną: ma teraz argument, aby przekonać resztę krajów UE do zniesienia sankcji dyplomatycznych wobec wyspy. Wreszcie cieszy się sam reżim kubański: zwolnieni opozycjoniści zostali skazani 7 lat temu w zbiorowych procesach, krytykowanych nawet przez zwolenników władz. Uwalniając ich (ponad setka "politycznych" pozostaje jeszcze za kratami), pozbywa się problemu.
Mniej zadowoleni są pewnie zwolennicy twardej linii wobec Kuby: dzięki wewnętrznemu dialogowi, przy dobrym zewnętrznym klimacie (zapewnionym przez Madryt i Watykan), osiągnięto więcej niż naciskami.
Z jednej strony trudno podzielać sceptycyzm przeciwników rozmów z Kubą: wszak tak samo kiedyś rząd odnosił się do Kościoła na wyspie. Z drugiej, widząc, jak reżim odetchnął (po 4 latach absencji publicznie pokazał się nawet rześki Fidel Castro!), trudno wpaść w bezkrytyczne zadowolenie.