Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Do podobnego zgłoszenia doszło w Czudcu na Podkarpaciu. Tam kapłani wezwali: „W dalszym ciągu są zgłoszenia, dlatego módlmy się o nawrócenie i uzdrowienie tych, którzy utrudniają nam dostęp do świątyni”.
Zasady sanitarne są w kościołach łamane nagminnie. Nie tylko przez przekraczanie limitów osobowych, także przez niezasłanianie twarzy i nieutrzymywanie dystansu 1,5 metra od sąsiadów. Kościoły to pomieszczenia słabo wietrzone, w których łatwo o infekcję. Na msze przychodzą przede wszystkim osoby starsze, najbardziej zagrożone ciężkim przebiegiem COVID-19 i śmiercią. Dlatego powiadomienie służb o obchodzeniu przepisów jest nie tylko odpowiedzialnością obywatelską, ale też wyrazem troski o bliźnich. A na pewno nie „grzechem śmiertelnym”.
Niestety wypowiedzi części duchownych mogą negatywnie wpłynąć na zachowania profilaktyczne. Biblista, ks. Wojciech Węgrzyniak, przywołując przypadkowe wykresy i stare wpisy na Twitterze resortu zdrowia, budzi wątpliwości co do obowiązku noszenia maseczek. Teolog moralista ks. Piotr Kieniewicz stwierdza: „Jeśli ktoś ma przeciwciała na koronawirusa po przechorowaniu, nie widzę powodu, by dodatkowo wymagać od niego szczepienia”. Zamiast ekspertów z bożej łaski warto słuchać epidemiologów, tym pierwszym zaś trzeba przypomnieć słowa Benedykta XVI z 2006 r.: „Wierni oczekują od kapłanów tylko jednego, aby byli specjalistami od spotkania człowieka z Bogiem”. ©℗